Moja gałuszka rośnie obecnie w kilku rożnych miejscach .Pierwotnie , posadziłam ją razem z zachylnikami błotnymi, w zbudowanym dla nich bagienku . Kiedy rozrosła się, część trafiła do większego bagniska, któremu pozwalałam okresowo wysychać i które usytuowane było w słonecznej części ogrodu , część wysadziłam w strefie bagiennej dużego oczka wodnego, w cieniu ok. 60%. Zbudowane było z prostokątnej kastry murarskiej.
Paproć namnażała się bardzo dynamicznie 'wychodząc' poza swoje bagienne stanowiska i porastała nawet miejsca dość suche, okresowo podlewane. Znajdowałam ją pod hostami , paprotnikami, epimediami .... Oby znaczyło to, że poczuła się dobrze, chciałabym doczekać pojawienia się zarodni. Po 2 latach bagienko to znalazło się w cieniu i zostało zdominowane przez zachylniki i tulejniki, postanowiłam więc wybudować nowe, w zupełnie innej części ogrodu.
Gałuszka dostała więc 2 lata temu nowe stanowisko na pełnym słońcu. Utrzymuję w nim niewielki poziom wody ( dolewam odstałą wodę niemal codziennie) , więc wystartowała, jak sprinter.
Wygląda wiele lepiej niż na bardziej zacienionym stanowisku i szybko się rozrasta wypuszczając kolejne rozłogi. Nowe bagienko, to po prostu... przecięta w połowie beczka
a nieco niższy poziom gleby pozwala na utrzymanie nieco większej ilości wody, niż poprzednie . Nie zdążyłam go jeszcze wykończyć, ale ostatnio natachałam
sobie nieco niedużych kawałków piaskowca, wiec bagienko zyska nowy, porządniejszy wygląd.
Wiosenne przebudzenie
.