Widzę że różany alfabet robi zamieszanie w głowach co niektórym

Miłko do wiosny pozostało tylko 71 dni, szybciorem to zleci jak większość zacznie wspominać ostatni sezon
Danusiu Skoro Łukasz poszedł rok wcześniej to jednak jest rok młodszy od Dawida, który w tym roku będzie miał 15 lat, ależ ten czas leci
Peter Pan jak będzie miał dużo słońca powinien rosnąć bez problemów,a jak M. Piotruś to w sam raz dla niego różyczka Pashmina i Princessa to bardzo napakowane róże, kwiaty mają ładne, ale .... kwestia gustu

Moniko najlepszą radą jest chyba przeczekanie tego amoku nie kupuj w owczym pędzie, jak to się zdarzało co niektórym, na przykład mnie jak nie musisz już wybierać to zostaw sobie czas, dużo czasu do namysłu.
Najważniejsze że znasz kryteria jakie róża ma spełniać.
Żadna róża która ma cokolwiek wspólnego z okrywową bo i tak będzie wypuszczać długaśne pędy. Ja bym poleciła Garden of Roses, niewielka, kompaktowa, obficie kwitnąca i raczej zdrowa.
Do donicy a tych małych to nie koniecznie znajdziesz mrozoodporną. Jak chcesz je zimować? to podstawowe pytanie
Marta już część wyjaśniła.

Marta dzięki za wyjaśnienia

W zasadzie wszystkie moje róże kupowane były w owczym pędzie Pierwsza w której się zakochałam onego czasu to była Pastella , mam ja do dziś ,ale moja miłość nieco osłabła .Druga moja fascynacja to Nostalgia i ta trwa do dziś .Szalenie kocham tę różę .Teraz już kupuję róże kierując się ich odpornością na choroby i warunki .Z dużej ilości róż jakie miałam została połowa i tak już mam nadzieje ,że zostaną. A w nocy miałam duży mróz ,co ta zima kombinuje ?

Dołączam do osób którym Twój alfabet miesza w głowie
Jestem właśnie po lekturze całej encyklopedii róż p. Mariana Sołtysa (kilka/naście tygodni w wolnych chwilach) i widzę że masz wyzbierane nie tylko podstawowe odmiany róż historycznych ale też różne ciekawostki. Jak się chowa Nuits de Young? Chciałabym mieć kilka przykładowych róż historycznych i między innymi jakąś ciemnopurpurową - ale jeszcze nie zdecydowałam którą. Jakieś podpowiedzi?
A swoją drogą to nie urządzasz może w czerwcu jakiś dni otwartych jak wszystko wybucha kwieciem? Chętnie bym zaglądnęła

Majko... poćwiczyłam wdech i wydech... ochłonęłam, więc mogę odpowiadać

Przede wszystkim donica i stanowisko... zdjęcie bez słońca, bo to czerwcowy wieczór po 20... a kwiatuszki na osłodę, bo zaraz będę psioczyć



Lipcowym rankiem o 10 nasłonecznienie ma się zaś tak:



Róże zimowałam na zewnątrz, donica została przetoczona ze schodów pod ścianę budynku... wygwizdowa tu nie ma, bo zarówno ja, jak i sąsiadka mamy z obu stron przepierzenie czy jak to się zwie... panel czy inny płot (?)... naturalnie donica miała stanąć na styropianie i być nim otulona i czymś tam jeszcze obwiązana, ale skończyło się na tym, że róże przyjęły -19 °C na klatę... a styropian leżął obok

Teraz, co mnie wkurza w moich pięknych, bo tego im nie ujmuję, różach? Raz nietrwałość kwiatu... a dwa liście, że matowe, że w ciapy (uświadom mnie, co to za przypadłość?)







I że wyżerają je stfory... ja je likwiduję a one niczym terminator wciąż wracają... wciąż i wciąż





Atrakcyjnie średnio to wygląda... a ja przechodzę obok nich milion pińcet razy dziennie i muszę wzrok odwracać, bo mnie telepie... a chyba o nie takie wrażenia człowiekowi chodzi, gdy kupuje róże


'Garden of Roses' ma bardzo piękne liście, tylko... hmm... nie określiłam się kolorystycznie co do kwiatów a wolałabym jednak róż albo czerwień albo fiolecik

Widziałabyś 'Ślicznotkę' w tej donicy czy raczej nie? Podoba mi się u niej ta mnogość kwiecia, ale w sumie to nie spytałam o ich trwałość? A 'Nostalgia'? Bo tak po prawdzie, to ona była moim dawnym pierwszym typem nim zamieniła się w 'Comte' i 'Resht'
Może podpowiesz mi jeszcze jakąś różę?
Jaka jest róża różowa/ czerwona z najtrwalszymi kwiatami i najzdrowszymi liśćmi?


Marta... jeśli 'Soeur Emmanuelle' nie robi się w ciapy i dziury jak powyżej, to jestem w stanie zaakceptować jej pędy... puszczę je za schody i już
A może i Ty będziesz miała dla mnie jakiś typ?

Monika te duże białe plamy wyglądają jak oparzenie , Maju co sądzisz? Bo te drobne, to na 100% skoczek, czyli szkodnik żerujący na spodniej stronie liści. On się może pojawić zawsze, ale raczej wybiera liście delikatniejsze, czyli te matowe właśnie, na grubych i błyszczących raczej go nie widuję. Soeur Emmanuelle ma liście właśnie z tych drugich, więc prawdopodobnie uniknęłabyś takich widoków. Ale o zabezpieczenie zimą musiałabyś się bardziej postarać , to nie historyczna terminatorka jak RdR czy CdCh.
Wspomniałaś też o Nostalgii. Ta ma też liście błyszczące i grube, ale zdarza jej się plamistość albo mączniak, na Soeur Emmanuelle przez trzy sezony nie zauważyłam oznak ŻADNYCH chorób.
Jednakże uważam, że Soeur Emmanuelle to nie jest dobry pomysł do donicy. Jeśli wypuści te długie pędy, to kwitnienie będzie się zwieszać gdzieś za barierką, a na schodach będziesz mieć pędy z liśćmi. Wydaje mi się jednak, że powinnaś poszukac typowej róży patio, czyli o zdecydowanie mniejszych rozmiarach. A brałaś pod uwagę Baronesse? Kompaktowa, kwitnie cały sezon, różowe, pełne kwiatki w wielkiej masie. Nie pachnie, ale to już dopuszczasz . Jak coś jeszcze wymyślę, to dam znać

Marta właściwie wszystko wyjaśniła
Monia
Wielkie jasne plany to poparzenia czyli masz tam sporo ostrego, południowego słońca i właściwie każda ciemna róża będzie się mocno przypalała, a fiolety będą blaknąć w bure szmaty.
Szkodniki to już kwestia pilnowania żeby nie zeżarły wszystkiego - albo częste doglądanie albo chemia. Skoczki to paskudy i z mojego ogrodu wnioskuję że nawet grubsze liście im smakują tylko nie widać tego tak bardzo, ale skoro są u Ciebie to jak nie będą miały co jeść to i za twardsze liście się wezmą.
Zimowania całkowicie bez ochrony nie przeżyje żadna współczesna, no może jakaś kanadyjka z Morden, ale tych nie polecam, choć jest jedna nie poddająca się aurze - Morden Ruby - za wysoka do donicy.

Polecam Ci wejść na stronę Floribundy, wybrać wysokość 0,4-0,6 m i pobawić się w wyszukiwanie tych co wpadną Ci w oko, a potem dopytać o konkretne róże. Pobaw się w wolnym czasie

Ewo Cebulko jak wybierałam róże, no oprócz Souvenirów , to właśnie lektura encyklopedii pana Mariana Sołtysa była moją podstawową stroną którą wertowałam, do tego HMF i ruskie róże.
Nuits de Young nie lubi ostrego słońca na którym się przypala i blaknie. O innych muszę pomyśleć
Serdecznie zapraszam jak tylko będzie co oglądać

Ewciu róż się nie wyrzeknę choćby miały chorować, jak któraś padnie to na jej miejsce jest tyle nowych pięknych róż
Co do zimy to mam jej już serdecznie dosyć , przez tą zgniliznę sama już czuję się jak zgniły kawałek przyrody, najlepiej wlazłabym do i przespała do normalnej wiosny ze

Wszyscy gdzieś coś zamawiają i kupują to ja pozwoliłam sobie zamówić kolejną Pamiątkę różyczkę Szent Erzsébet emléke

Majeczko ja też zaszalałam i to pierwszy raz aż tak w różach musze się przyznać ze o mało sobie języka nie połamałam na Twoim nowym zakupie

Danusiu idę zobaczyć coś to zamówiła za ślicznotki
Święta Elżbieta Węgierska sama w sobie jest trudna do wypowiedzenia a co dopiero po węgiersku to róża wspominająca właśnie tę świętą, siostrę naszej świętej Jadwigi Śląskiej, obie były córkami króla Węgier.
Po angielsku jest bardziej przyswajalna nazwa St Elisabeth of Hungary

Znaczy można ją jednak normalnie nazywać

Ale ja lubię egzotyczne nazwy

No to tutaj to Ci się udało po całości

Czas na literę R

Raubritter


Reine des Violettes


Robert le Diable


Robin Hood



Rosarium Uetersen


Rose de Resht


Roseraie de L'Hay


Rotes Meer


Rotkäppchen


Route 66


Rudolfina


Ruskin


Russelliana


Róże które zmieniły miejsce w alfabecie

Róża Dawida - Rosa Davidii - pod literą D


De Meaux Rosa, Pompon Rose - pod literą D


Macrocarpa - Rosa sweginzowii - pod literą M

kusisz Majeczko -kusisz

Danusię już nakusiłam, Monikę też to i Ciebie może się uda a może jednak na świdośliwę Cię namówię

Minęłam jeszcze jedną na literę R bo bardzo kiepska choć w 2016 zakwitła jednym bukietem

Rudolf Joseph Geschwind - wiadomo na czyją cześć tak została nazwana ta piękna róża choć chyba kiepska sadzonka mi się trafiła

mnie chyba zbytnio róże nie kochają........choć kilka jest no i kilka rugos posadziłam jesienią ,tylko jak poczytałam to nie wiem czy im będzie tam dobrze -bo ziemia zwięzła iłowa ,oczywiście dołki robiłam z ziemią kupioną specjalnie dla róż+ obornik i kompost -ale czy to wystarczy ,zobaczymy
Co nie znaczy ,że nie lubię oglądać u kogoś pięknie kwitnących i zdrowych róż -jak u Ciebie ,Juleczki ,Franusiowej ,Nowinki i kilku innych dziewczyn

No właśnie, rugosy wolą lżejszą glebę, choć znam ogród na ciężkiej glinie gdzie rugosy ale zwykły gatunek rosną jak głupie.
Zobaczymy za 2-3 lata jak sobie poradzą.

Majeczka ja Cię bardzo proszę kończ już ten alfabet bo do wysyłki w marcu jeszcze daleko i nie chciałabym już nic domawiać a te na literkę R śliczności

Maju, u nas Baśka Barabella planuje różankę na rabacie 14mx7m... same angielki (nie wiem jakie) . Dyskusja jest na temat rozstawu przy sadzeniu. Doradzilam minimum 1 m pomiędzy krzewami. Jak Ty myślisz?

Danusiu jeszcze troszkę musisz pocierpieć tylko na S mam 63 krzewy w tym Souvenirów mam 55 to i tak sporo mniej niż ich kupiłam bo aż 7 Souvenirów pożegnałam

Zuziu wpadnę poczytać co to Basia kombinuje