Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Rustykalnie, naturalnie u Siberii

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/23 16:13 #310865

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Kalmio, cały dom ogrzewa kocioł na drewno stojący w piwnicy (nowy, tani, ale 5 generacji, z certyfikatem eco).
Podkładanie ręczne 2smiech minimum elektroniki, ale jednak jest :lol:
Na dole mam ogrzewanie podłogowe, na górze kaloryfery.
Tę kuchenkę kupiłam jako zabezpieczenie na wypadek braku prądu czy innej wojny. Używam jej też na początku sezonu grzewczego i na koniec, kiedy w zasadzie nie ma potrzeby palenia na okrągło w kotle i czasem też w trakcie sezonu, tak jak wczoraj i dziś, żeby szybko podnieść temperaturę otoczenia, gdy zaniedbałam regularne chodzenie do kotła w piwnicy np. z powodu wyjazdu.
Kuchenka jest dość wydajna. Myślę, że mogłaby ogrzać nawet cały dom. Kilka polan i efekt jest natychmiastowy.
Jeszcze tylko nie testowałam piekarnika, ale podobno można upiec w nim wszystko.

W ogrodzie mam (mieć) coś w rodzaju lasu odroślowego - siewki drzew wszelakich (gł. czereśnie, ałycze, wierzby, brzozy) zachowuję NA POTEM.
Wielopniowe ałycze zwane mirabelkami (każdego roku kilka pni lub konarów idzie do wycinki, a reszta rośnie dalej), wiecznie podsychające sosny - to wszystko to super materiał na ogrzewanie domu własnym sumptem. Drzew nie wycinamy do zera, żeby je zlikwidować, tylko pozyskujemy ich części na opał lub zrębki do ściółkowania, tniemy, suszymy, palimy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, Kalmia, piku, edulkot, Ave, nowababka, Elżbieta, zanetatacz, Danusia, DorotaZ ten użytkownik otrzymał 1 podziękowań od innych

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/24 15:04 #310902

  • Kalmia
  • Kalmia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1752
  • Otrzymane podziękowania: 5712
Dzięki, Iwono, za odpowiedź. My cały czas się zastanawiamy, jak ogrzewać nasz dom na działce. Jak na razie to letni dom i nie wiem, czy w nim kiedykolwiek ktoś zamieszka na stałe. Ale przyjemnie byłoby wpaść i o zimnej porze roku i nagrzać dom, więc próbuję znaleźć jakieś niezbyt drogie rozwiązanie ...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/24 18:54 #310910

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22620
Super ten piec wygląda :bravo
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 13:24 #311036

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Danusiu, w sumie to niezbyt piękny, ale za to praktyczny i niedrogi wink-3 Piękne, albo i piękne, i drogie nie miały takich parametrów spalania wink-3
Kalmio, polecam ten piecyk.

Bywając w Biedronkach w sprawie cebulek kwiatowych, nabywałam za każdym razem białego ciemiernika. Wiosną posadzę je na przyschodową rabatkę z hostami i paprociami, gdzie mam już ciemierniki w ciemniejszych barwach (oraz masę orlików) wink-3

Ostatni z trzech:









Z 8 celulek hiacyntów mam 15 kwiatków. Nawozy cuda czynią krecigl Na szczęście te odmiany mają przyjemny, nie duszący zapach.
Ostatnio zmieniany: 2024/01/27 13:28 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, Kalmia, Efkaraj, edulkot, chester633, Ave, Danusia, a.nia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 15:14 #311043

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13888
  • Otrzymane podziękowania: 33628
Sibi, idziesz jak burza... ale nadrobiłam :)
No i teraz już wiem, że kurzy świat nie dla mnie. Ja bym chyba na zimę te kury do domu wzięła, żeby im zimno nie było...
U nas wielu sąsiadów ma kury, część nawet po drodze chodzi gdzie niegdzie (kur, nie sąsiadów), ale lisy też grasują, więc pewnie i u nas mocno rotacyjne stada.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 16:07 #311047

  • Tomek Mr
  • Tomek Mr Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 7081
  • Otrzymane podziękowania: 28912
Efkaraj napisał:
No i teraz już wiem, że kurzy świat nie dla mnie. .
No właśnie Ewuś, Sibi skutecznie wybiła nam kurki z głowy :lol: .Tyle nieszczęść i stresów, zeby sobie kilka jajeczek z grzędy zebrać krecigl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, Efkaraj

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 17:52 #311052

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Efko, Tomaszku, mądrze prawią, że piekło jest dobrymi chęciami wybrukowane :lol: Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle!
Wy jesteście bardziej zrównoważeni, więc zapewne nie popełnilibyście moich szkolnych błędów :glupek

Nie kilka tylko kilkanaście jajek, Tomaszu i nie z grzędy tyko z gniazda :patel

Te kury to jest naj... :unsure: cięższy (nie pasuje mi to słowo, ale lepszego chwilowo nie znajduję) z moich obowiązków. W sumie niewielki, ale taki... nieuchronny rotfl Czasem sobie myślę, że kiedyś byłam wolnym człowiekiem :diabelek a teraz opiekuję się stadem, które beze mnie zginie. Z drugiej strony trenuję na nich systematyczność.
No i, kurka wodna, uwielbiam jajka :)
Jak sobie sprawię ul, to hodowla kur okażą się betką wink-3

Ewuniu, malutkie sikorki zimują gdzieś na drzewie, w zamieci, deszczu, a moje kury mają podwójne drewniane ściany z membraną i wełną mineralną :-) W nocy są przytulone do siebie na grzędach i kiedy je czasem przenoszę, pod piórkami mają naprawdę cieplutko :-) One nie chcą ciepła w domu, tylko możliwości grzebania, szukania pokarmu. Tunel mam wysłany słomą z resztkami ziarna w kłosach. Dziś wyłożyłam nową warstwę w tunelu i kurniku. Kompostująca się podściółka i odchody wydzielają ciepło, jak to kompost. Ja śpię spokojnie :przytulam
Ostatnio zmieniany: 2024/01/27 17:55 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Efkaraj, edulkot, Ave, zanetatacz, Danusia, a.nia, dultom

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 18:20 #311054

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13888
  • Otrzymane podziękowania: 33628
No popatrz Iwonko, a jak u mnie na wsi te kury tak sobie chodzą, gdaczą, kogutki pieją, to nic a nic tej roboty i obowiązkowości nie widać krecigl ot, laik straszny ze mnie.
Ale kiedyś myślałam też, że koty to twardziele i nic ich nie rusza... a jednak zdechlawe to strasznie.

Ja również jajka uwielbiam.
Ale tylko z wolnego wybiegu kupuję :)
Ostatnio zmieniany: 2024/01/27 18:22 przez Efkaraj.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, Ave

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 18:50 #311056

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Grzebałam dziś w starych zdjęciach i znalazłam kilka, niestety mizernej jakości, ale jakże wymownych :blink:
I przypomniała mi się caaała historia z nimi związana.

20 maja 2019 roku (aż sprawdziłam, był to poniedziałek, a dałabym głowę, że np. sobota lub niedziela) tyrałam jak wół w starym ogródku. W końcu, ledwie żywa, powiedziałam sobie DOŚĆ!
Poszłam w kierunku domu, klapnęłam na schodach i skierowałam wzrok na moje ulubione i najpiękniejsze z drzew, a mianowicie na klon jawor 'Leopoldii'...
I o mało nie wykorkowałam na miejscu... :blink: Na przepięknym wczoraj drzewku, dziś nie było ani jednego całego liścia :ohmy:











A chrupanie na drzewie odchodziło w najlepsze! :ohmy:

Do tej pory chrabąszcze majowe to było tylko wesołe wspomnienie z dzieciństwa, kiedy biegało się wraz z nimi na tzw. "dolinie", zderzało się z nimi w biegu, ewentualnie łapało do słoika, bądź wyjmowało zza kołnierza krecigl

A tu nagle ociężały i niezbyt bystry owad okazał się maszyną niszczącą Bogu ducha winne rośliny... krecigl
Najpierw ręce mi opadły, potem rozłożyłam pod drzewkiem jakąś plandekę i w amoku zaczęłam strząsać z drzewa podłe chrząszcze, aby je potem unicestwić, już nie pamiętam jakim sposobem krecigl Po skończonym dziele udałam się do sąsiada profesjonalisty, żeby zapytać, czy miał podobny problem. Może i miał, ale już nie ma, bo podlewa rośliny jakimś systemicznym specyfikiem na wszelkie szkodniki :unsure:
Hymm... taaaa... do kituuu!!! Nie przypadł mi do gustu taki pomysł...

Następnego dnia kolejne chrabąszcze majowe dopełniły dzieła zniszczenia na klonie :placz

Poza znienawidzeniem i własnonożnym zamordowaniem chrabąszczy - niewiele mogłam zrobić. Zauważyłam, że po zeżarciu pięknych listków Leopolda przerzuciły się na kwiaty sąsiedniego drzewka i olśniło mnie, dlaczego kilkuletnia jarzębina prawie nie miała do tej pory owoców think: Ja fotografowałam w parterze ogrodu ukochane hosty, a na pierwszym piętrze odbywało się wielkie żarcie.
Przez kilka dni mściwie uprawiałam zbiorowy mord na kolejnych chrabąszczach (przeważnie duszenie butem na plandece), a potem nagle problem sam się rozwiązał, bo pozostałe przy życiu osobniki złożyły w ziemi po 8 jaj i padły trupem.

Leopold straszył, straszył, straszył swoim wyglądem, aż któregoś dnia :woohoo: wypuścił 30 cm nowe pędy na każdej gałązce i rozwinął nowe piękne liście :woohoo:
I takim to pokrętnym i drastycznym sposobem młody klon w jeden sezon przyrósł mi 2 razy :ohmy:

Powiem Wam... że dało mi to do myślenia... Wniosek początkowo nie był miły do przełknięcia, ale ostatecznie okazał się bardzo budujący... a mianowicie, że Natura jest ode mnie znaaacznie mądrzejsza i bez trudu radzi sobie z moimi wielkimi dramatami :diabelek

Ale drugiego egzemplarza pięknego Leopolda nie zakupiłam, żeby nie wabić tej chrabąszczowej zarazy do drugiego ogrodu. Dość, że mam tu kruszczycę złotawkę wink-3 która mi wpier... :patel nicza świeżutkie kwiaty rododendronów :lol:
Ostatnio zmieniany: 2024/01/27 19:14 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, th, Kalmia, piku, edulkot, chester633, Ave, nowababka, zanetatacz, Danusia ten użytkownik otrzymał 3 podziękowań od innych

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 19:18 #311057

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7728
  • Otrzymane podziękowania: 17295
Siberia napisał:
Wniosek początkowo nie był miły do przełknięcia, ale ostatecznie okazał się bardzo budujący... a mianowicie, że Natura jest ode mnie znacznie mądrzejsza i bez trudu poradzi sobie z moimi wielkimi dramatami :diabelek
Też tak myślę Iwonko :) . Ale nie zawsze mam cierpliwość, żeby czekać, aż Matka Natura zrobi porządek.
Ja np. od wielu lat nie zwalczam mszyc. Właściwie, to prawie wcale w życiu tego nie robiłam. Na początku ogrodowania, zanim się zorientowałam, że wpierniczają mi rośliny, to trochę czasu zajęło. Goście odwiedzający mój ogród powiedzieli mi, że należy zrobić oprysk. Jako zupełny laik poszłam do ogrodnika i zakupiłam polecony przez sprzedawcę środek. Ponieważ jestem jednak mało systematyczna z natury :oops: , zrobiłam go zaledwie kilka razy w życiu, po czym trafiłam na lekturę, w której tłumaczyli, żeby nie zwalczać, to drapieżniki się rozmnożą i posprzątają za nas.
Natychmiast koncepcja przypadła mi do gustu i od tamtej pory, mszyce mają u mnie używanie 2smiech . Przynajmniej do czasu, gdy populacja biedronek nie wzrośnie w siłę wink-3 .
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, edulkot, Ave, dultom

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 19:22 #311058

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Efkaraj napisał:
No popatrz Iwonko, a jak u mnie na wsi te kury tak sobie chodzą, gdaczą, kogutki pieją, to nic a nic tej roboty i obowiązkowości nie widać krecigl )

Ewuniu, bo lato to jest inna bajka. I ja, i kury, i psy jesteśmy wtedy w ogrodzie i mamy na siebie oko. Kury praktycznie żywią się same, niosą się rewelacyjnie :-) Będę musiała tylko Lolka pilnować, bo uwielbia surowe jajka prosto z gniazda 2smiech

Zimą jest wszystko inaczej, ale i to ogarnę... w końcu wink-3
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Efkaraj, edulkot, Danusia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 19:47 #311060

  • Katarzyna2021
  • Katarzyna2021 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3095
  • Otrzymane podziękowania: 10489
Bardzo dobrze czyta się te relacje o chrabąszczach, też nie używam chemii w ogrodzie, ale te paskudy zbieram ręcznie na bieżąco. U mnie grasują takie piękne metaliczne zielone " skarabeusze", uwielbiają niszczyć kwiaty. :oops:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 20:54 #311064

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Kasiu, ta zielona cholera to właśnie kruszczyca złotawka, choć jest jeszcze jeden chrząszcz bliźniaczo podobny do tego zjadacza najładniejszych kwiatków, ale nazwa mi uleciała...

Edytko, ja jeszcze z pradawnych czasów mam różne trucizny, których nigdy nie użyłam wink-3
Ja też mszycę czasem tylko wodą z węża traktuję, jeśli uznam, że "no to jest już, k..., szczyt" wink-3 choć bywało, że eksperymentowałam np. z opryskiem z coli wink-3

Ostatniej jesieni do mojego domu wdarły się setki biedronek na zimowisko. A tysiące zmiatałam z drzwi i futryn zmiotką na szufelkę, bo nie dało się bez ich zmiażdżenia zamknąć drzwi.
Wyglądały normalnie, choć koleżanka straszy mnie, że to azjatyckie :( Na szczęście ona w entomologii jest jeszcze mniej biegła niż ja, tylko "czarnowidzi" pro forma ;-)

Bosh, tak się odzwyczaiłam od siedzenia przy laptopie, że mój szyjny kręgosłup nie wytrzymuje tego :silly: Choć w ramach gimnastyki odtańczyłam kilka szalonych pląsów i tak piekielne pieczenie w spiętych mięśniach karku odbiera mi rozum. Idę się spoziomować.

Czy ktoś widział piękniejsze żonkilki? :kocham

Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, th, edulkot, chester633, Ave, nowababka, zanetatacz, Danusia, a.nia, dultom ten użytkownik otrzymał 1 podziękowań od innych

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/27 23:38 #311069

  • Ave
  • Ave Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1497
  • Otrzymane podziękowania: 4026
Ale się wiosennie zrobiło flower Żonkilki cudne.
Ja podobnie...kupiłam parę razy preparaty na robale...ale zapomniałam ich użyć wink-3
Mszyce...zgniatam paluchami (chociaż to obrzydliwa czynność :heart albo polewam wodą. W sumie to mam je właściwie tylko na różach, a tych coraz mniej w ogrodzie.
Jak wyścielasz w tunelu słomą dla kur, to nie masz później pełno siewek ?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 07:05 #311073

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Oczywiście, że mam mnóstwo siewek (można powiedzieć, że mam łany zbóż) nie tylko w tunelu, ale i w całym ogrodzie, ale traktuję je nie jak chwast (czyli coś niepotrzebnego) tylko jak poplon lub przedplon rotfl Kwestia podejścia zmienia WSZYSTKO rotfl

Zielone zboże to super food dla kur i dla ludzi. Preparaty z owsa robią od jakiegoś czasu furorę w medycynie naturalnej.

Siewki albo zostawiam na kłosy (z nich mam potem ziarno lub bukiety do domu), albo wyrywam (daję kurom lub zostawiam na słomie, żeby się kompostowały), albo ścinam, a wtedy korzeń zostaje w glebie i po pewnym czasie rozkłada się w niej, użyźniając tym samym.
Robi się to odruchowo i nie jest to zauważalną pracą...

Nie wszystkie nasiona kiełkują razem. Tu jakaś fotka jesienna.

Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, Efkaraj, edulkot, Ave, zanetatacz, Danusia, a.nia, dultom, DorotaZ, ewakatarzyna

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 10:05 #311079

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7728
  • Otrzymane podziękowania: 17295
Ponieważ nie mam kur, to chyba jednak pozostanę przy zrębkach gwizdac .
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 11:56 #311081

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3128
  • Otrzymane podziękowania: 6573
Edytko, w permakulturze problem jest jednocześnie rozwiązaniem wink-3 To i bardzo logiczna, ale i wygodna metoda traktowania gleby i naszych upraw na niej.
Nie masz nawozu do swoich słabych gleb? - kup kury. Nie masz czym karmić kur? - wypuść je do ogrodu, a najedzą się chwastami, ślimakami i pędrakami. Nie chcesz marnować wody na podlewanie? - wyściółkuj uprawy czymkolwiek. To nie wystarcza, bo rośliny i tak pokładają się od upałów? - posadź odpowiednie drzewa. Nie masz miejsca na wysokie drzewa? Zetniesz je na zrębki, kiedy będą już w sam raz, nie za wysokie. Przecież wcześniej posadzone już zostały inne na zastępstwo ;-) Nie potrzebujesz słomy dla kur, ściółkuj zrębkami :-)
Itd. itp.
Ostatnio zmieniany: 2024/01/28 11:58 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, Kalmia, edulkot, chester633, Ave, zanetatacz, Danusia, a.nia, dultom

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 13:09 #311093

  • Gosia1
  • Gosia1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 688
  • Otrzymane podziękowania: 2105
Pobiegalam po Twoim ogródku,do kur nie przekonałam się ale dla usprawiedliwienia dla siebie pokazałam mężowi jak wozilas zrębki co by zrozumiał że nie tylko ja robię bałagan w aucie polewkamax
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 13:21 #311095

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7728
  • Otrzymane podziękowania: 17295
Wszystko się zgadza, ale ja właśnie kur nie zamierzam posiadać, dlatego pozostanę przy zrębkach :P .
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ave

Rustykalnie, naturalnie u Siberii 2024/01/28 20:18 #311135

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1225
  • Otrzymane podziękowania: 3232
Witaj Iwonka ,
duużo czytania ale kryminał z kurami w tytule czytałem z wypiekami na twarzy :oops: masę pracy włożyliście by ,,słaby'' domek stał się życiową ostoją.
Wymyśliłem sobie kury na emeryturze ..jak doczekam teacher ..ale czytając twój kryminał wyleczyłem się na dobre... :(
Miałem kunę pod dachem i norkę amerykańską polującą w oczku która to uszczupliła mój rybostan o 90% :placz i jeszcze czapla od czasu do czasu wpadała na śniadanie a czworonożny strażnik texasu chrapał na wycieraczce polewkamax
Twoje kury to posiłek dla lisa,jastrzębia,kuny i zapominamy o gatunkach inwazyjnych które już są w Polsce i skutecznie dają sobie radę szop i kojot ...zdecydowanie sprawniejsze i mądrzejsze w ubijaniu naszej rodzimej dziko żyjącej zwierzyny 0flaga
Różanka rośnie w oczach a ogród nabiera powoli masy będę tobie kibicował to jest ogród żyjący zgodnie z naturą :bravo ty woziłaś zrębki osobówką a ja brzozę do kozy ,chyba z pięć kursów zrobiłem ... :mlotek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.182 s.