Już rabata z paprotami chwyciła mnie za serce , a te cyklameny na tle omszonych kamulców po prostu bajka . U mnie wypadały od kilu lat ale ubiegłoroczne zakupy już przetrwały zimę . Pewnie będę kontynuować takie nasadzenia, na razie liczę na siewki bo bluszczolistne sieją się u mnie nieźle

Pikutku, nie ukrywam, że rozsiewanie się cyklamenów było ważnym argumentem przemawiającym za zakupem tych kilku maluszków Mam nadzieję, że się popiszą plennością, zanim obumrą

Wczoraj miałam dwóch kurierów: jeden z pudłem kapersów ze Świata Roślin (dalie, jeżówki, krwawniki), a drugi z pudłem drzew i krzewów z gołym korzeniem. Powinnam posadzić je wczoraj, ale było zimno, a ja przemarznięta po przedwczorajszym sprzątaniu pobojowiska w deszczu, nie miałam weny do grzebania w glebie. No ale dziś już nie będzie wymówki






3 wawrzynki wilczełyko (chyba), 5 buków (gatunek), trzmielina pospolita (gatunek), 2 lilaki fioletowe, bo w ogrodzie mam prawie same białe, 4 jagody kamczackie, bo jeszcze w tym ogrodzie ich nie sadziłam, morwy czarne i białe. Białą już mam, więc mus było dokupić do kompletu czarną, której smaku nie znam, a że były tanie, to wzięłam na wszelki wypadek i białe i czarne. Jeśli sąsiadka lub koleżanka zaczną jęczeć, że też by chciały, to będę miała niespodziankę

Ja swego czasu kupiłam jakieś tanie morwy czarną i białą i niestety nie wiem, która jest która Owoce się ciut różnią Jeśli zaś będziesz chciała obdarowywać sąsiadki to myślę, że ptaki pomogą - u mnie już rośnie kilka morwowych siewek i co roku pojawiają się kolejne
edit: Kiedyś przeczytałam, nie wiem czy to prawda, że morwa to takie ostrożne drzewo, i znające się na pogodzie bo wypuszcza liście dopiero wtedy, kiedy już wie, ze nie zdarzą się przymrozki

A ja pamietam z dzieciństwa teren pod drzewem morwy cały zasypany rozgniecionymi, bardzo plamiącymi owocami . Dlatego asekutracyjnie zdecydowałam się na formę krzewiastą -Gerardi's Dwarf, która osiąga max 2,5 m .

Siberia napisał: Widzę, że koleżanka nabrała rozmachu i poszła na całość...i bardzo to pochwalam. Juz się pogubiłem, co i skąd przyszło? Tak trzymaj . Tu nie ma co się pipcyć z zakupami typu różyczka, irysek i liliowiec na dokładkę.
Miejsce masz piękne, a to do czegoś zobowiązuje

Siberko, idziesz jak przecinak , myślę że będzie co podziwiać wkrótce. Morwy sadziłam ale bez efektu chyba sarnom zasmakowały, może spróbuję raz jeszcze bo ostatnio kupiłam suszone i jak dla mnie przepyszne . Z dzieciństwa pamiętam objadanie się tymi owockami ale nie wpadłam na to że można je suszyć.

Pikutku, podoba mi się to wyrażenie "idziesz jak przecinak" To prawda, dostałam jakiegoś przyspieszenia i sama się sobie dziwię Dziś pogoda była przyzwoita, więc sporo zrobiłam
Nie miałam pojęcia, że owoce morwy można suszyć Dzięki za ten pomysł. Mam nadzieję, że nie zapomnę o tym, zanim moje morweczki wydadzą owoce

Tomaszku, w sumie przyjdzie 8 paczek, chyba że o czymś zapomniałam
Wszystko dziś posadziłam do gruntu, a w najgorszym wypadku zadoniczkowałam. Będzie zajebiście za jakis czas


Edytko, tak posadzę morwy, żeby owoce nie plamiły niczego poza trawą Chyba że nadal będę miała kury, to już one nie dopuszczą do marnacji owoców Oby tylko tych owoców doczekać
Dobrze, że każdy ma szansę znaleźć w ofercie szkółek to, co mu pasuje bardziej

Marysiu, masz ciekawe obserwacje morwowe Daj znać, kiedy u Ciebie pokażą się zielone pączki morwy. Porównamy wegetację

Dziś dotarły oczary i kilka innych ozdobnych drzewek i krzewów. Może nie do końca wyględne po kilku dniach w pudle, ale są całkiem całkiem... przypadły mi do gustu
Żółty, cytrynowy i pomarańczowy. Dwa ostatnie lekko pachną cytrusami.





Tu jakieś derenie, guzikowiec i cos tam



Przed wieczorem wpadli małżonek z synem. Wykopali siewki z dziury na oczko, pograbili łąki wokół, wyłożyli dziurę wykładzinami - i takim to sposobem prawie mam oczko Jutro wymierzę dziurę i zamówię porządną folię Stać mnie, dostałam podwyżkę

Siberia napisał:
Nic odkrywczego nie napiszę, ale jak chcesz mieć spokój z oczkiem na lata, to zainwestuj w folię/membranę EPDM. Wszystkie folie, przynajmniej te które ja kładłem...nawet te grubę, po jakimś czasie się rozszczelniły, a jak ubywa wody to są niepotrzebne nerwy .

Tomek Mr napisał: W końcu stać Cię .
Ja też z prawdziwą przyjemnością oglądałam dzisiejszy przelew . A nawet 2, bo od razu przyszło wyrównanie . Trza zaszaleć .

Iwonko tyle się dzieje u Ciebie że już zgubiłam się co gdzie kupione, ale niech dobrze rośnie wszystko.

Co do morwy to jest w tym sporo racji -u mnie to właśnie ona najpóźniej rusza z wegetacją i jest to najczęściej maj i choć ją krótko golę to przyrosty ma przynajmniej 2-metrowe ,jest okazem zdrowia i wigoru ,niestety owoców jeszcze nie widziałam bo chyba ptaki są szybsze......super zakupy

Żanetko, ja białą morwę mam już 3 sezony i ona nadal jest 60 cm zielonym patyczkiem Nie wiem, czy sama z siebie, czy coś ją ogryzło. Czyli jest szansa na szybki wzrost jednak? Super Owoców nie widziałaś czy nie spróbowałaś? Ptaki jedzą tylko dojrzałe, słodkie owoce

Majeczko, ja się tyko pogubiłam, które zakupy opłacone z góry, a które nie. Do tej pory wszystkie 5 były za pobraniem, więc mam nadzieję, że 3 ostatnie mam opłacone, czyli róże, powojniki i kolejne dalie

Edytko, u mnie na szczęście najpierw przyszła lutowa podwyżka, więc udało się przeżyć do wypłaty dnia następnego Finansowo to jest najpiękniejszy kwartał życia

Tomaszku, oczywiście wątek o oczkach mam przeczytany i znałam Twoją opinię o EPDM, jednak... i tak czarno to widzę
Bo tu chodzą łosie, a łosie to wyjątkowo wodolubne ssaki, więc nie ma opcji, żeby nie wlazły do oczka A kopytko łosia jest naprawdę duże i twarde, a sam łoś waży kilkaset kilogramów. Samce do 700, samice o połowę mniej. Na szczęście samca (z porożem) nie widziałam, ale samica z młodym są. Z tegoż to powodu od 5 lat dziura stała pusta. No ale w końcu postanowiłam podjąć ryzyko. I kiedy to postanowiłam, w okolicy dziury pojawiła się bardzo duża łosia kupa a pnie dwóch lip zostały wyczochrane. Ot pech... Chyba muszę Lolkowi budę koło oczka zainstalować

W marcowym sadzie...

Siberio -moja też była patyczkiem zakupionym w Biedronce i myślałam ,że długo nim zostanie przynajmniej za mojego życia ......z owocami to jest dziwnie kwiaty widzę.....a owoców już nie-być może przegapiam
-tak wyglądała rano przed cięciem

Żanetko, piszą, że morwa owocuje w 6. roku uprawy. Jeśli już miała kwiatki, to jest nadzieja na pierwsze owoce. Drzewa owocowe często zaczynają od kwitnień, a owoców nie zawiązują, albo je szybko zrzucają. Drzewko po prostu jest słabo ukorzenione i nie jest w stanie wyżywić zawiązków. Można mu troszkę pomóc podlewając i lekko nawożąc.

Póki co - liście morwy można stosować, bo to one są głównym surowcem zielarskim.
Ze strony elle.pl

Kupiłam dziś nowy szpadel i 2 węgierki, zwykłą i dąbrowicką oraz kilogram rękawic

Gratuluję zakupów,
Tak samo w zeszłym roku dużo zakupiłam i posadziłam roślin, tak odnajduję tutaj u Ciebie moją zeszłoroczną krzątaninę. Mam teraz jakieś wypalenie zawodowe, to znaczy ogrodowe i są na razie tylko 3 róże do odbioru, przyjdą lada dzień i jak myślę, że będę musiała je posadzić, to nie chce mi się. Ten sezon zaplanowałam na doglądanie i pielęgnowanie stanu posiadania. Świetne rośliny sobie zafundowałaś . wawrzynek mi wypadł, oczarów jeszcze nie miałam. Jeżówki posiałam.
Ciekawe, że Ci łosie weszły, ten u mnie na zdjęciu, to pewnie synek tej łoszy, bo ma poroże, Ciekawski i łagodny. Jakby przychodziły na spa do bajorka, to by były fajne zdjęcia.

Morwę mam ale jaką nie wiem, owoce ma pyszne. Ile tak rośnie nie pamiętam ale jak już była duża którejś wichury złamaĺa się w połowie, wielka korona leżaĺa na różach. Po płaczu kazałam ściąć pień do ziemi a za dwa lata od resztek zaczęła wypuszczać pędy, jakbym wiedziała że tak potrafi to ten kikut bym zostawiĺa. Z tych odrostów wyprowadziĺam jeden na drzewko i tak sobie rośnie.
To mówicie żeby zmniejszyć jej koronę tnąc końcòwki gałązek?

Majeczko -ja tnę bardzo mocna właściwie to ogławiam bo mam mały ogród ,tez myślałam nawet o jej wycięciu ,ale trochę żal a
nie chcę mieć wielkiego cienia
Siberio -to by się zgadzało o kwitnieniu bo ja chyba kupiłam w 2016 albo 2017

Żanetko a kiedy ją przycinasz?
Już poszukaĺam i termin cięcia późną zimą lub w sierpniu.

Już napisałam do pana o oczary. I cicho mam nadzieję, że odpisze, że już mu się skończyły
Kury w sadzie super, Już je lubię (nie, nie w rosole), czekam aż zechcą Ci pozować w wiadomym celu

Miłko, jak się zrobi cieplej to i fotografka i modelki na pewno lepiej się spiszą Dziś nawet nie wyszłam do ogrodu w celach ogrodniczych, taki był ziąb.
Dopiero pod wieczór kurcgalopkiem przegoniłam sąsiadki szlakiem kwitnących u mnie roślin. Teraz palę w dwóch piecach a już się głupio łudziłam, że słońce wyręczy mnie w ogrzewaniu
Z doświadczenia wiem, że obsesyjne marzenia trzeba spełnic, bo nie dadzą nam spokoju Bierz te oczary i albo pokochasz, albo oddasz w dobre ręce

Majeczko, ja drzewom pozwalam rosnąć. Nie po to sadzę, żeby co roku je męczyć. Górne owoce dla ptaków, dolne ludziom - tak to widzę
Morwa ponoć daje odrosty korzeniowe. Czyli jak mi sarnołosie zjedzą koronę, nie panikuję, czekam na nowe odrosty i owoce za parę lat

Żanetko, no nie wiem, co napisać Coroczne ogławianie drzewka owocowego? Nawet wierzbom tego nie robię Nie morduj drzewa, hosty, paprocie i cała reszta drobnicy wiosennej lubią cień i chłód latem

Kasiu, człowiek to nie maszyna. Mamy prawo do szaleństw i odpoczynku Mam nadzieję (niczym raczej nie uzasadnioną), że i ja w przyszłym roku zajmę się dopieszczaniem moich starszych i nowych roślin
Gonię Cię w kwitnieniach Wczoraj odkryłam małe maślane krokuski, ale mają tak z zimna ściśnięte pączki, że może za tydzień się otworzą