Siberio -bo morwa to pomyłka w moim ogrodzie z dzieciństwa pamiętałam niewysoki żywopłot i mnóstwo owoców ,więc pewnie powinnam kupić taką jak Edytka a nie drzewo......tam gdzie rośnie ogród ma być słoneczny bo cienisty mam przy domu

Iwonko morwę posadziłam dla ptaków jak stare czereśnie poszły do wycięcia, dla mnie były tylko dolne owoce do smakowania. Zastanawiam się tylko nad lekkim skróceniem gałązek żeby znowu jej nie wyłamało, choć pień jest przywiązany dwoma odciągami do sosny i brzozy. Jutro ją sobie pooglądam.

Sąsiedzi maja morwę. I tylko ja ją chyba jem, bo ma pełno owoców leżących na ziemi.
Czyli chyba ptaki omijają.
Najbardziej mnie w niej denerwuje, że strasznie brudzi ręce.
A raczej w rękawiczkach nie jestem przyzwyczajona jeść owoców

To co piszesz, Margosiu, to dla mnie nowość. Zupełnie tego z dzieciństwa nie pamiętam. Biała tak brudzi ręce?

Majeczko, życzę owocnych obserwacji i dobrych decyzji

Żanetko, to walcz dalej Każdy z nas boryka się z jakimiś decyzjami nie do końca trafionymi, bo zazwyczaj, zaczynając przygodę z ogrodnictwem, kierujemy się porywami serca, a nie rozsądku.
Ja w pierwszym ogrodzie, zakładanym na łące, maniacko sadziłam drzewa. Teraz drzewa urosły i okazuje się, ze są ściśnięte. Musze podjąć decyzję, czy mają się kisić i walczyć o światło, czy co któreś wyciąć Przykra sprawa

Jestem skonana. 7 godzin tyrałam w ogrodzie. Było słonecznie, choć nie za ciepło Bluza z kapturem plus zimowa kurtka i podwójne spodnie więc właściwie było ciepło

Fot brak. Sił brak. Idę zasnąć przy jakimś filmie

A ja postanowiłam dzisiaj odpocząć . Moje ciało dopominało się o reset, więc dzisiaj tylko basen - pływanie i masażery . Warzyw nadal nie posiałam do gruntu, ani szklarni, ale przynajmniej zrobiłam przegląd nasion i segregację terminami siewu. Namoczyłam też bób - będzie musiał pójść jutro do ziemi .

No tak, marzec zobowiązuje Ja zapomniałam o zakupie groszku, muszę to nadrobić Natomiast bób chyba w tym roku sobie odpuszczę... Jakoś nikt za nim u mnie nie przepada, nawet kury

Też mam dni bez pracy, nawet niemało, ale tylko te zimne i wietrzne. Kiedy zaświeci słońce, dostaję powera
Ziemia wilgotna i wręcz miejscami puszysta, więc perz wychodzi z niej jak z masełka... roślinnego Grzech nie skorzystać

Siberko, ja sieję bób, bo małżonek przepada, ale popróbowałam odmiany o czerwonej skórce świeżych nasion (Karmazyn) i wiesz, ta odmiana jest jakby "pełniejsza" w smaku, już nie oddaję mężowi swej porcji .
Ja także wolę te jaśniejsze oczary, bo są bardziej widoczne.

O dzięki za info, Elsi. To dam bobkowi szanse raz jeszcze

Czyżby zima do Ciebie wrócila?
Lepiej śnieg niż mróz na gołą ziemię....
P i ę k n i e

Za namową Elsi też siałam w zeszłym roku Karmazyn i już przy nim zostanę . U mnie w doniczkach powędrował dzisiaj do szklarni .
Zaraz idę siać wczesne sałaty .
U nas szczęśliwie bez śniegu .

Irminko, Edytko, śnieg był, ale na szczęście wytopił się pod wpływem słońca, które od wczoraj (z przerwą na noc) szaleje

Zajmuję się przestawianiem doniczek z roślinami i pojemników z siewkami Siewki rano w domu na słoneczko, później na cieplutki ganek z oszklonymi drzwiami, drzewka w nocy z podwórza na ganek, rano na zewnątrz, żeby za szybko nie ruszyły Zabawy starszej dziewczynki

Wczoraj zakupiłam bobka Karmazyna i różne inne rzeczy w ogrodniczym, np. 50 m węża, bo stary już się zanadto zużył i robił w ogrodzie zamgławanie

Dziś zamówiłam w necie 100 sztuk mieszanki krokusów, bo każdego dnia sterczę długo w oknie i ciągle myślę, że wzdłuż drogi powinnam w trawie pod młodym żywopłotem z tawuły japońskiej posadzić krokusy To już przestanę myśleć i zacznę sadzić. Ciekawe, czy zakwitną w tym roku? Myślę, że tak. Przyłożę się. Jak myślicie, jest szansa?

Wczoraj w nocy przyszło z e-clematis 8 powojników Mam wymyślone miejsce na 1

Dziś, kiedy ogrzeje się powietrze w tunelu, wkraczam tam i doniczkuję pudło kapersów z daliami i krwawnikami Niestety, tunel rano jest zacieniowany, bo słońce jeszcze nisko i zasłaniają je 2 świerki i szopa. Im bliżej lata, tym ten problem zmniejsza się.

Siberia napisał:
To by dopiero było, gdyby świeciło i w nocy. Ogrodnik by nie spał.

Znaczy, lokalizację tunelu należy raz jeszcze przemyśleć .
No, powiem Ci Iwonko, że z tymi krokusami to poszalałaś . Życzę Ci oczywiście, żeby zakwitły .
A jakie Ty siewki wynosisz już na dwór?

Edytko, tunel jest też dla kur. Przeniesienie tunelu wiązałoby się z przeniesieniem kurnika. Ten brak słońca to tylko zimą i to wcześnie rano. Rozważałam, ale ostatecznie zrezygnowałam z przenosin.
Siewki wynoszę na ganek, drzewka i krzewy na dwór.

Z planów pracy w tunelu nic nie wyszło, bo zanim zgromadziłam niezbędne elementy zabawy, nagrzał się nie do wytrzymania Za to kury w ciepłej ziemi wykopały sobie dołki i kąpały się rozkosznie w piasku, to dałam im spokój.
Tak że dalie, krwawniki i jeżówki zadoniczkowałam sobie na słońcu, a lilie, których to było w pudle aż 16 kapersów to już chyba będę sadzić do gruntu, bo chwilowo znudziła mi się ta zabawa No chyba że po obiedzie znów mnie najdzie chęć do te roboty...

Tomku, pewnie niektórzy z nas zarobiliby się na śmierć Na szczęście Kosmos rządzi się swoimi prawami i nie damy rady siłą woli zatrzymać wirowania Ziemi

8 powojników, dość różnych. Ledwie wyszłam z domu, od razu wytypowałam dla nich kilka miejscówek



Jedyny fotogeniczny oczar. Nad dwoma pozostałymi (cytrynowym i pomarańczowym) muszę popracować



Przebiśniegi coraz śmielsze



Najwcześniejsze z moich krokusów



I z bliska

Siberia napisał:
Iwonka ja też tak mam ,przyjadę z szkółkingu wypakuję samochód a potem biegam po ogrodzie z jedną doniczką i zastanawiam się gdzie posadzić roślinkę a reszta oczekuje w długiej kolejce
Moje powojniki które rosną w ogrodzie mają takie listki jak twoje kartonowe....nic nie okrywam co będzie to będzie , dziś nad ranem termometr wskazał -3 dzisiejsza noc ma być zimniejsza a wiesz że nie mam wiosennych oczarów tylko Wirginijskiego który kwitnie we wrześniu

Wiem, Czesterku, bo wątek o oczarach mam przeczytany dwa razy, kiedyś i teraz

Powojniki wcześnie ruszają... i Twoje i nawet te moje w pierwszym ogrodzie. One mrozów się nie boją. Jednak te moje zakupy przyjechały z cieplejszego regionu kraju i nie wiem, czy przypadkiem nie rosły tam w jakiejś szklarni. Muszę się nieco przyłożyć, żeby nie przeżyły szoku termicznego

Przypadkiem znalazłam zdjęcie kury i koguta Aksia w piwoniach, które kiedyś obiecałam dodać i, szukając odpowiedniego wpisu, natknęłam się o pytanie Markity o chwasty i ściółkę. Rozpisałam się o chwastach, a temat ściółki został pominięty
Tak więc dziś dopisałam tam kilka zdań o powodach ściółkowania.

To taki też mój apel do osób być może przesadnie sprzątających rabatki, żeby w ogrodzie było ładnie. Przedwiosenna uroda rabatek to rzecz drugorzędna, ale i względna. Jeden lubi zalegające na glebie liście, drugi plastikowe czarne rury do nawadniania Przesuszanie gleby poprzez jej odkrywanie (przesadnym sprzątaniem), a potem jej podlewanie jest trochę bez sensu Plus podsypywanie nawozem, gdy się przed chwilą usunęło potencjalną próchnicę wraz z mikroorganizmami bytującymi na liściach i badylkach My ich nie widzimy, ale one są.

Wiem, wiem, wszystko to zależy od czegoś tam. Nie ma dwóch ogrodów jednakowych pod względem nasadzeń, rodzaju gleby, ilości opadów. Są liście i liście. Jedne ładnie zdobią, inne tłamszą rośliny. I nawet nie ma tu o czym dyskutować. Ale chwilę pomyśleć - warto

Ten wpis nie jest przeciwko komuś ale być może da nieco do myślenia ogrodnikom na początku swojej ogrodniczej przygody, którzy zaglądają na forum i mają wyidealizowane wizje swojego ogródka Nie wszystko co mało ozdobne trzeba zaraz wyciąć, nie wszystkie "śmieci" wygrabić.
Cień i naturalna ściółka mają kolosalne znaczenie w dobie pustynnienia ziemi. Kolosalne!!!

Brawo ta pani!
Doczekałaś się, przebiśniegi cudne i krokusy pokazują pazur. Bedę zaglądać, co słychać po sasiedzku

Przed chwilą w radiu usłyszałam, że na Suwalszczyźnie w nocy było -10 A ja zostawiłam na noc w tunelu zadoniczkowane dalie
Co prawda w pudle, doniczki ustawione piętrowo i okryte 3 różnymi warstwami (agro, koc i gruba psia plandeka), ale i tak mam pietra, że im zaszkodziłam, bo mój tunel użytkują grzebiące jak opętane kury i folia jest w kilku miejscach przecięta, a więc nieszczelna.
A mam już przygotowany pas na uszczelnienie całego parteru Muszę dziś przed nocą zabezpieczyć tunel, a dalie raczej przeniosę do domu

Na szczęście wkrótce ma przyjść druga tura dalii

Kasiu, zapraszam do wizyt i wizytacji

-10 to już masakra .....chociaż u mnie też - 6 ,więc pewnie miejsca w ogrodzie trochę się zwolni bo właściwie wszystkie rośliny już noski wystawiały

Iwona dlatego ja nie mam żadnego śmieciowego BIO, wszystko zostaje w ogrodzie nawet pnie po wyciętych tujach wykorzystam na palisadę przy psiej drodze...