Kalmia napisał: Ja skubię i zjadam młodziutkie listeczki w czasie pielenia, jeśli nie mam ubłoconych rękawic A teraz okazało się, że cholerna podagra jest też pożytkiem da pszczół o ile oczywiście pozwoli się jej zakwitnąć
Raz się na coś przyda

U mnie odwrotnie w kwestii czeremchy , w okolicy wyłącznie amerykańska, pospolitej na oczy nigdy nie widziałam. Najgorsze, że w zeszłym roku klient chciał pospolitą do ogrodu, a ja się bałam, że nie rozpoznam, jak będa mi chcieli wcisnąć kit, bo nigdy nie widziałam . W końcu wsadziliśmy mu jakiś odrost od rzekomej czeremchy pospolitej (był listopad i tym bardziej nie można było rozpoznać ) i dopiero w tym roku sie okaże, co mu posadziliśmy .
Różnice określałam tylko na podstawie zdjęć, amerykańska ma błyszczące liście, a kwiaty nie pachną, pospolita podobno na odwrót, potwierdzasz?

I jeszcze a propos czeremchy, liście amerykańskiej są sztywne a pospolitej miękkie. Na Śląsku króluje amerykańska a na Podkarpaciu pospolita

Na pewno czeremcha pospolita obłędnie pachnie. Znam ten zapach od dziecka - nie sposób z bukietem wytrzymać w domu.
Młoda u klienta może nie zakwitnąć jeszcze, ale rzeczywiście, liście czeremchy pospolitej są przyjemne w dotyku, miękkie.
Aż wyskoczyłam z latarką czołówką na skraj ogrodu Teraz kolor jest bardzo jasnozielony, na wierzchu matowy, pod spodem lekko opalizujący. Z czasem to się zapewne zmieni.

Prof. Łuczaj poleca czeremchę amerykańską na nalewkę bez cukru. Na końcu filmu jest porównanie liści.

Mam 2,czy trzy stare czeremchy pospolite nad rowem. Kiedy kupiłam Jedrzejówkę, już były sporymi drzewami. Uwielbiam je do okresu kwitnienia, a potem z chęcią bym złapała za siekierkę i waliła z całych sił. Tysiące wyrwanych siewek wypełniły dużą część moich kompostowników.

Wszystko się zgadza, na 6 klasie piachu czuje się wyśmienicie i w towarzystwie sosen również . Owoce próbowałam i faktycznie są słodkie, ale na nalewkę, musiałabym uprzedzić ptaki, które ją uwielbiają (też prawda), żeby nazbierać wystarczającą ilość owoców

Fajne te potoczne nazwy Czyli mówisz Polu, ze masz w ogrodzie trzy stare korcipy ?

Dzięki za udostępnienie filmu. Dzięki temu wiem, że u mnie wszędzie rośnie czeremcha pospolita. I tak jak u Poli sieje się sakramencko

Kochani, kto ma bioróżnorodny ogród ten ma siewki wszelakie
Jak pisałam nie raz, mam wszędzie w dużych ilościach czereśnie, ałycze, sosny, brzozy i wierzby Co mnie nie martwi, bo rośnie mi w ogrodzie własne, darmowe drewno na opał i zrębki Sieją się też leszczyny, jarzębina, dęby i głogi, choć w okolicy głogów nie zaobserwowałam Może nasiona przyjechały z pierwszego ogrodu? O... a tam bez czarny kiełkuje zza każdego kamienia i hosty Wszystko to niepopularne, ale cenne drzewa. Dostarczają płynów (brzoza), owoców, itd. A mnie samowystarczalność bardzo poprawia nastrój
A co my byśmy do kompostowników i beczek wrzucali, gdyby nie chwasty i siewki?

A propos wykorzystania darów natury, wkrótce można będzie uszczykiwać młode pędy sosen na syropek

Jest jeszcze czeremcha pospolita Colorata i taka rośnie u mnie Owoców ma mało, albo ptaki są szybsze a listeczkom się nie przygladałam czy mają opisywany przez pana Łuczaja łańcuszek KOlor na pewno mają inny. U mnie też siewki wszelakie

No popatrz...bez czarny ponoć sieje się i nie wybrzydza... u mnie ziemia lichutka, piaszczysta, widzę bzy czarne u innych, a u mnie posadzone (kupione) padły.
I znów , jak co roku, muszę chodzić na "umówiony szaber" do znajomego (robię sok z kwiatów)

Iwonko podziwiam Cię z tymi pszczółkami i oczywiście trzymam kciuki żeby wszystko poszło dobrze
U nas na czeremche zawsze mówili że kwitnie kocierpka i żeby nie robić z niej bukietów do pokoju bo potrafi mocno uśpić rośnie jej u nas duzo więc zapach dookoła jest piękny

Mam na działce dwie smrodyny (czeremcha), takie zwykłe rodzime, samosiewki i Coloratę, która jeszcze nie kwitła. Czeremcha była w okolicy od zawsze, bo po sąsiedzku nadrzeczne łąki. W przydrożnych lasach widzę coraz więcej amerykańskiej, nie wzgardzi żadną glebą, więc jest jej coraz więcej.
A ptaki-sraki nasiewają mi w okolicach płotu chmiel i tarninę, co raczej mnie nie cieszy, bo wykopanie kępy chmielu to ciężka praca. Czasem więc ponarzekam na matkę naturę zamiast tylko podziwiać jej dzieło. .
Iwonka, podziwiam za zaproszenie pszczółek, pamiętam je na posesji w dzieciństwie, nawet udowadniałam koleżankom, że moje mnie nie pogryzą, co jednak okazało się być mitem .

Elsi napisał:
Elsi, majątek wykopujesz!. Młode pędy chmielu ponoć chodzą po 1000 euro za kilogram.

Dziękuję, Drogie Koleżanki, za tę wymianę doświadczeń na temat naszych czeremch U nas na Podlasiu to zawsze była czeremcha. Jest tam nawet miejscowość Czeremcha, ważny kiedyś węzeł kolejowy, gdzie mój tata kolejarz jeździł czasem w delegacje. A muzyczna grupa folkowa stamtąd to Czeremszyna.

Co do pędów chmielu, jeśli nie możemy/nie chcemy bawić się w jego sprzedawanie, zawsze możemy je przyrządzić w swojej kuchni, podobne jak szparagi
Ja w tym roku spróbuję. U mnie pewnie jeszcze diabeł nie wypuścił nowych pędów. Mam go w pierwszym ogrodzie, prezent od kochanej siostruni

Resztką siły woli wyszłam z aparatem na zewnątrz bo chwilowo przestało padać. Zajrzałam do bagażnika, w poszukiwaniu czegoś, na czym można się położyć z aparatem i znalazłam zapomniane plakaty wyborcze kuzynki Mam ich spory zapas Na krótką chwilę poprawiło mi to nastrój

Nieśmiało zaczynają paprocie.





Świdośliwa 'Blue Ray'



Świdośliwa 'Balerina'



Ałycza i świdośliwa



Wczesne tulipany









Kurcgalopkiem obfotografowałam co się dało i wróciłam do domu z bólem paców od zimna. Fuj, co za pogoda. Temperatura chyba nie spadła jeszcze poniżej zera, ale odczuwalna dramat!!!

Nie smakuje mi zupełnie, nie moja bajka. Ale udało mi się sprawić kilkakrotnie, że była pożytkiem dla pszczół. I na wystawę kwiatów miałam do bukietów

Paprocie choć nieśmiało, zaczęły cudownie!

Łudziłam się, że przymrozki pójdą bokiem, ale nie poszły. Wczoraj czarnymi doniczkami przykryłam ok. 20 host i to wystarczyło. Inne, w większych kłach, są lekko podmrożone. Dziś już przykryłam prawie wszystkie hosty i paprocie, a nawet róże, bo ma być powtórka z rozrywki, czyli -2.
Jutro obejrzę ogród dokładniej, bo dziś pół dnia spędziłam w Plusie Było miło i efektywnie



Najbardziej wyrywny klonik



I taki bonusik pod dereniem kwiecistym od p. Oreszczuka



Miłko, ładna jest ta kwitnąca podagra Też ją dodawałam do bukietów z piwonii i innych. A smak jak smak, do wszystkiego można się przyzwyczaić

Do bukietów podagrycznika nie dawałam, pewnie trzeba zacząć
Ale mnie akurat on bardzo smakuje, natomiast zupełnie mi nie podchodzi bluszczyk kurdybanek
Jak się do niego przekonać? Mam do przejedzenia hektary

Ja też biegałam z wiadrami i doniczkami jednak nie wszystko uratowałam
Bonusik ciekawy Ci się trafił wygląda na to że coś ładnego z niego wyrośnie

Czereśnie kwitną już drugi tydzień. Czekały na zapylanie. Pszczołom skończyła się przymusowa izolacja z powodu zimna. Inne życie





Zaczął kwitnąć mniszek i znów mnie to cieszy, jak w dawnych czasach, kiedy nie miałam ogrodu do pielenia jego siewek





Zbieraczki wracają do ula



Mają pyłek jasnoorzechowy (z czereśni), pomarańczowy (z mniszka) i prawie biały, może z gruszy, która rozwija pierwsze kwiaty.





Zakwitły krokusy kupione w marcu



I inne...



Tulipany wciąż te same



Marysiu, u mnie kurdybanka chyba nie ma i nie znam jego smaku. Muszę się za nim rozejrzeć i skosztować gagatka.

Wiesiu, klonik chyba jedyny w takim kolorze, wiec cieszy podwójnie