Jakoś nie mogłam się zebrać, żeby otworzyć laptop, a z telefonu tyko podczytywałam czasem forum i raz udało się nawet wysłać post w sprawie klusek śląskich, które uwielbiam
Chyba siłą woli. Inne posty nigdy nie chciały przejść.
Co u mnie? Gryzło mnie, że przez nieuwagę nie odpowiedziałam Pawłowi na temat nasłonecznienia oczka
Czesterku, każdy brzeg ma trochę cienia i trochę słońca, choć o innych porach, więc roślinom będzie dobrze
Mniejsze oczko jest płytkie, więc widzę już, że chyba będzie zarastać glonami. Mam nie odcięty przy nim zapas membrany, więc rozważam pogłębienie zbiornika, ale czy tak się stanie, tego nie wie nikt
Glony też są potrzebne na świecie
Co poza tym słychać? Największe hostowisko, mimo dwóch solidnych pieleń, znów zarosło ostami na gęsto. Rozważam zaoranie i zasianie trawy, bo walczyć z tym dziadostwem już nie mam chęci. Co jednak będzie? Tego nie wie nikt. Może się po raz ostatni zmuszę?
Pierwsze kwiaty różane zjadła ogrodnica niszczylistka do spółki z kruszczycą złotawką. Pierwsze liście różane skoczek chyba wyssał. Krzewy wyglądały tragicznie. Aż rozważałam wykopanie i spalenie brzydalków
Teraz liczę na urodę tych, które nieco później planują zakwitnąć.
Od początku czerwca kwitną dalie
Kilka niezgodnych z zamówieniem, ale niespecjalnie mnie to obeszło. Na szczęście dziś zgodnie z oczekiwaniem zakwitła prawdziwa piękność.
Większość ogrodu to niekoszona łąka. Najpierw zwykłą dawną kosą wykosiłam tylko drogę do pasieki, a kilka dni temu mąż miał czas i możliwość, więc skosił drogi dojazdowe i najbliższą okolicę domu.
Wszędzie mnóstwo owadów na pięknych białych baldaszkach podagrycznika. Koło ganku obłędnie pachnie jaśminowiec. Na łączkach czerwona koniczyna i inne polne cuda. Poza ogrodem kilka hektarów żółtego nostrzyku, który oblatują pszczoły. Moc truskawek
Na schodach
W pobliżu
Oczka już z okna nie widzę...
Ale jest
Na skalniaku dziko
To moje najszybsze dalie. Zasługują na uwiecznienie, bo to one zmobilizowały mnie do wysadzenia pączkującego towarzystwa z doniczek