A,niu, i jak? Ruszyły Twoje klony?
U mnie czerwone są pierwsze. Przebarwiły się także japońskie. Ale palmowe tylko niektóre.

japońskie:








palmowe:
'Seiryu"



'First Ghost'







'Atropurpureum'






'Emerald Lace' (na środku)



Dereń kwiecisty łapie kolory,




ale kousa jeszcze zielone:

Ech.. derenie, klony, głogi..

U mnie na razie tylko klon japoński od Ciebie i Irmy pięknie się czerwieni...

Efciu, to prawda, ten róż jest nierzeczywisty:





'Sun Valley' kończy spektakl, ale inne rośliny dopiero zaczynają jesienny pokaz:





Oczar Diane:

Aniu - Elżbietko i Wiesiu, karpy wszystkie tutejsze. Większość to leszczyny, ale było też kilka siewek innych gatunków, szczególnie w granicy z sąsiadem. Sąsiedzi chcieli wywieść wszystkie karpy, więc zabrałam do siebie. Muszę zrobić więcej zbliżeń, bo fotki nie wstawione fotki nie oddają ich uroku .

Gosiu, no nie wiem czy na wiosnę będą jeszcze do zabrania . Jak już wkomponuję w rabatę, to nie wiem, czy zdecyduję się na zmianę koncepcji .

Nelu, muszę zajrzeć do Ciebie, żeby zobaczyć jak przebarwia się klonik .

Tymczasem, jeszcze jakieś ujęcia:
Sosenki też stroją się w czerwienie:





dzisiejszy motylek:


I podmurówka też dzisiaj powstała :










koraliki 'Prof. Sękowski' czekają na zebranie:





Karolina nie zauważyła jesieni :

W takiej jesieni można się zakochać......

Edytko no powiem Ci żę troche tam dreptałam ale nie wiedziałam że cała rabatke wytyczyłam ja to jednak zdolna jestem jak o tym nie wiem
Cudnie już jest podziwiam te Twoje karpy ja przynoszę tylko kawałki korzonków żeby gdzieś wcisnąć

Edyta świetnie ta rabata z Emeraldem dojrzewa, jak blisko rośnie ten srebrny świerk?
Oczy napasłam klonami i tulipanowcem
Rdesty z trawami(rozplenice?) genialne!

Brydziasia napisał: Brydziu, to nie świerk tylko jodła szlachetna 'Glauca'. Jodły mają inny system korzeniowy niż świerki, więc mam nadzieję, że nie zagrozi klonowi, który rośnie ok. 2 metrów od niej.
Zgadza sie, rdest rośnie z rozplenicami. Też lubię to połączenie .

Danusiu, jak widzisz sama, nie wszystkie jeszcze swoje talenty odkryłaś .

Tak, tak, rdesty z rozplenicami piękne! W ogóle jesienne ogrody są takie cudne! Twój warzywnik i plony - klękajcie narody!
Tak sobie oglądałam te podsumowania i jestem pod wrażeniem, że praktycznie w ciagu sezonu stworzyłaś nowy (i duży) ogród. Oczywiście, wiem, ile trwało planowanie i przygotowania, ale jednak. Gdzieś tam rzucałaś uwagi o lecących latkach, ale, jak widać, energii Ci zdecydowanie nie ubywa.
Nie pamietam, jak planujesz zagospodarować prawą stronę nowego ogrodu, czy planujesz tam dać jakieś drzewo? Bo fajnie by połączyło ogród z lasem w tle (tak jak Twoje owocowe " połączą się z sadem w oddali).
Nasunęło mi się pytanie - jak planujesz wykorzystać podcienia budynku gospodarczego? Bo to miejsce ma potencjał w kontekście otwierającego się przed nim ogrodu...

Tamaryszek napisał: Izko, to miejsce niby jest zagospodarowane, ale zupełnie bez sensu. Jako ukryte na tyłach zaplanowane zostało do składowania worków z segregacją . Ale wtedy było na tyłach ogrodu, a teraz jest w centrum . Ponadto składujemy tam drewno, które zakupione zostało na rozbudowę domu. A rozbudowa odsuwa się w niejasną przyszłość .
Powiem Ci jednak, że kiedy przysiadłam na tym drewnie w czasie deszczu, uznałam, że to świetne miejsce na ustawienie stolika i krzeseł . Czas pokaże, co z tym zrobimy.
Z prawej strony mają być wysadzone: 2 -3 świdośliwy (takie co rosną 4-5 metrów wysokości), kilka krzewów oliwnika baldaszkowatego oraz wielokwiatowego, jarząb jadalny Alaja Krupnaja. Blisko sadku już rośnie dereń kousa, a przy budynku gospodarczym znajdą się borówki amerykańskie.
Wszystko będzie widać (mam nadzieję) niebawem, bo jeśli pogoda pozwoli to jutro i w sobotę sadzę (wzięłam urlop ).

Czyli pomyślałaś o wszystkim! Te krzesełka w podcieniach w przyszłości to jest to. Tylko wtedy niezbędne jest jakieś "okno" w rabacie przed. Działaj, kochana, będą nowe miejsca do podziwiania w nowym sezonie.

Tal więc 2 dni prac ogrodowych za mną. Oczywiście do końca prac daleka droga, ale po uprzątnięciu terenu zaczęłam pierwsze nasadzenia.
Jak zwykle pracowałam do zmroku, więc złapałam tylko kilka telefonem.
Jeśli jutro pogoda pozwoli to pstryknę coś więcej:





Klon Seiryu jest cudny . Cieszę się, że będzie bardziej wyeksponowany:

Kawał roboty za Tobą, Edytko Teraz 'Seiryu' przyciąga wzrok jak magnez, jest piękny i jest na mojej liście chciejstw od dość dawna, a jakoś nie mogę go namierzyć.

Efciu, nie jestem pewna gdzie kupowałam swojego klonika, ale możliwe, ze w Pisarzowicach lub Goczałkowicach. Sama patrzę z zadziwieniem jaki kawał roboty odwaliłam . Jeszcze wczoraj rano było tak:



A dzisiaj po południu tak:


I nie sądźcie, że jak na zdjęciu jest M ze szpadlem to posadził jakąś roślinę . Po rozebraniu szalunku z podmurówki zasypał dołki .
Nawet nie zadbałam o to, żeby uprzątnął karpy - zapomniałam wydać dyspozycje . W piątek rano, jak zaczęłam pracę to byłam sama. Nie miało sensu czekanie, aż ktoś wróci do domu, bo teraz szybko zapada zmrok. M jak wrócił z pracy to tylko skwitował: "żebyś mi potem nie narzekała, że cię kręgosłup boli".
Ale muszę stwierdzić, że systematyczna joga + basen działają cuda .

Izuś, możliwe, że podcienia zostaną podzielone i część zostanie składzikiem, a część będzie mini - tarasem. Na rabacie rosną świdośliwy, które mają być podcinane od dołu i prowadzone wielopniowo. Przed nimi są hortensje, które nie powinny osiągnąć zbyt dużych rozmiarów. W razie czego znów coś przerobię .

Edytko, czy Ty dysponujesz jakimś turbo doładowaniem czy może masz jakieś układy z
...tempo robót by na to wskazywało

Tak czy siak, jest cudownie

Boszszszsz... nie wiem co powiedzieć.... Himen nie kobieta...

Skąd ja znam te słowa uznania

Nic tylko pozazdrościć zapału i energii Edyciu , jestem pełna podziwu i uznania dla wykonanych w takim tempie prac .
A Klon Seiryu faktycznie zachwycający widać go z daleka

Nadrobiłam zaległości, podziwiałam ogrom pracy. Przyjmuję z lubością Twoje nierzeczywiste róże i czerwień sosen Jest pięknie, klony robią sporo, ale reszta nie jest dłużna. A tu szykują się kolejne piękne rośliny.

Miłko, przyglądam się zakupionym roślinom i zastanawiam, które na prawdę mają szansę zdobić. Głogi nie są oczywistym, jesiennym wyborem, ale okazuje się, że niektóre rokują .
Taki np. głog nietypowy Zbigniew. Zachwycił mnie smakiem w Wojsławicach i zaraz po powrocie zamówiłam - i nie tylko ja, bo degustująca razem ze mną Ewa - Sierika zrobiłą to samo .
Maleńka sadzonka, niedawno wysadzona z doniczki, ale kolor jesienny zapowiada się dobrze:



Podobnie jak głóg przerzastolistny 'Big Ball'



Podobno ładnie wybarwia się też głóg Lavallego, ale mój miał bardzo zduszone korzenie (dawno powinien być przesadzony do większej doniczki), wiec wygląda tak sobie:



Nie wszystkie rośliny jadalne są ozdobne o każdej porze roku, dlatego dostaną dla wsparcia towarzyszy: klony, pęcherznicę Panther, perukowca Yang Lady, judaszowca Eternal Flame i kilka kalin.

Wiesiu, tempo było, ale dzisiaj padłam. Kilka godzin zbierałam się, żeby pojechać na cmentarz umyć rodzinny pomnik. W końcu wywlekłam się z domu przed 14-tą. Szczęśliwie udało mi się wykonać zadanie, ale teraz próbuję zmobilizować się jeszcze do wyprawy na basen . Normalnie nie mam siły, ale wiem, że jak dzisiaj nie pojadę, to nie bardzo mam kiedy.
To może dla Ciebie świdośliwa lamarcka przygotowana do posadzenia. Wojtek pisał kiedyś,. że krótko trwa jej jesienny spektakl, ale moja zachwyca już od kilku dni, wiec może nie będzie aż tak ulotna. Ponadto przecież będzie kwitła, a potem da owocki :






Efciu, kto, jak nie my . Skoro podoba Ci sie Seiryu, to może jeszcze nie masz klonika 'Shishigashira' (a może masz?)? Ciekawie wygląda w sezonie, ale jesienny kolor, to już wisienka na torcie . Od kilku dni usiłowałam zrobić mu zdjęcie, ale wszystkie wychodziły prześwietlone. Ten kolor jest tak intensywny, że aparat głupieje:








Verciu, jak pisałam Wiesi, po tych 2 dniach, dzisiaj ostatecznie padłam .
Co by tu dla Ciebie wstawić ? Może Venus? Zebrała się i ona do jesiennego przedstawienia:

Edytko mam Shishigashirę Rośnie u mnie od maja ubiegłego roku. Nie przebarwiła się tak pięknie w ubiegłym sezonie, a w tym jeszcze jest cała zieloniutka. Może ma jednak za ciemno, bo teraz, w porze gdy zaczynają się przebarwiać liście, ma cieniście. Ale z drugiej strony, to nie słońce powoduje przebarwienia liści, tylko krótszy dzień i chłód. Może więc jeszcze się doczekam, aż chlorofil 'Shishigashiry' wreszcie ulegnie rozkładowi