Efkaraj napisał: Na przebarwienie się liści największy wpływ mają dobowe wahania temperatur i .... słońce. W cieniu rośliny wybarwiają się słabo lub wcale .

A jednak mój 'Dissectum' rośnie w największym cieniu ze wszystkich moich klonów i przebarwił się najpiękniej

Właśnie przeczytałam artykuł na temat przebarwiania się liści i konsesnsus jest taki, że właściwie nie wiadomo, dlaczego jedne rośliny się przebarwiają, a inne nie. A badań nad przebarwianiem liści było robionych dużo

Edytko, skąd Ty masz tyle siły? Podziwiam ogrom pracy i tempo realizacji przemyślanych planów. Będzie co podziwiać, jak wszystko do tej pory
u Ciebie/ u Was.

edyta napisał:
Edyto, to u mnie jeszcze większe cuda, bo kręgosłup przestał dokuczać bez basenu i systematycznej jogi
Dostał wciry przy pracach ogrodowych i sobie odpuścił

Efkaraj napisał: Natura pełna jest zagadek i wielu z nich pewnie nigdy nie rozwikłamy . Trochę jednak wiadomo na temat jesiennych procesów przebiegających w liściach. Jest na temat temat np. artykuł na stronie Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Tomek Mr napisał: Tomku, to zazdroszczę . U mnie niestety tak nie działało . Może dlatego, że siedzę wiele godzin w pracy, a potem jak się dorwę do prac ogrodowych to jak Reksio do szynki i osłabione mięśnie nie są w stanie sprostać takim ekscesom .

Aniu- Elżbietko, na reszcie mam poczucie, że po letnim kryzysie wróciły mi siły. Chyba w końcu kardiolog dobrał mi odpowiednie leki i znów jestem sobą .

Dla mnie głogi kojarzą się bardzo dobrze. Pamiętam kilka zakątków na moim osiedlu z dzieciństwa, gdzie rosły. Cały rok zdobiły, ja byłam dzieciakiem, a to pamietam, a nawet to, że wiosna było na nich wiele owadów, a jesienią ptaków. Wspomnę też, że moje osiedle miało doskonale zaplanowana zieleń, no może oprócz topoli, które rosły wszędzie, ale już wszystkie wycięli i w to miejsce poszły klony i lipy.

Ogrom pracy i te kolory........

Edytka o mamciu ale będzie cudnie a jak widzę tyle miejsca do obsadzania to normalnie biegłabym tam od razu żeby sobie chociaż sadzić i przesadzać

Danusia napisał: I dokładnie tak robię .
W sobotę posadziłam 12 roślin:



We wtorek przesadziłam jedną z nich . A dzisiaj przesadziłam kolejne 6 .
Jak wiec widzisz Żanetko, pracy faktycznie mnóstwo. Nie wiem tylko, czy koniecznej .
Uznałam, że jednak klon jest za blisko judaszowca. Przesunęłam klona. Potem uznałam, że przy siatce dałoby się wcisnąć jabłonkę Brandywine, która nie była planowana na espalierę, ale zobaczcie, co mi przysłali od Konieczki:



No, po prostu inaczej się nie da, jak prowadzić na płasko .
I oczywiście uznałam, ze jak jabłonka przy ogrodzeniu, to może i jeżynę bezkolcową można puścić na siatkę, więc trzeba było odsunąć borówki .
no, i jeszcze judaszowiec - właściwie powinien być wyżej. Znalazłam mu karpę z dziurą. A potem obsadziłam wokół:





Jak zwykle kończyłam po zmroku, więc zdjęcia uchwycone na szybko komórką. A potem jeszcze trzeba było coś dodać do krzewów, bo przy tej mocno obsadzonej karpie wyglądały nędznie:




.

W sumie to niewiele widać na fotkach, ale następne będą pojutrze, albo w niedzielę .

Miłko, głogi jednoczyjkowe są urocze jak kwitną wiosną i ładnie zdobią je owoce, ale prawie wcale się nie przebarwiają. Liczę jednak na to, że nowe odmiany będą dekoracyjne także jesienią.
Wczorajsze zdjęcie głogu przerzastolistnego 'Big Ball':

Ta zabawa w kostki domina jest mi dobrze znana - ruszysz jedną - reszta sama leci..

Tylko u mnie inna skala jakby choć ilość wykopanych dołków podobna

Fajnie się ogląda powstające rabaty gdy nie czuje się bólu lędźwi

Że joga pomaga to wiem, ale nie przesadzaj... tak dużo..!

Edytko, zastanów się jeszcze nad tą jeżyną przy siatce. Wydaje mi się, że to niezbyt trafny pomysł. Fakt, można prowadzić na płasko, ale ona puszcza krótkopędy, na których ma owoce i puszczając po siatce, dużo owocków będzie po drugiej stronie siatki. Ciężko będzie je zebrać.
Moja sąsiadka ma tak posadzoną i wszystkie owoce od wschodu są po mojej stronie. No, chyba, że nie zależy Ci tak bardzo na owocach. Ale z tego co piszesz wywnioskowałam, że właśnie o owoce w tej części ogrodu chodzi
Może zrobić konstrukcję do prowadzenia jej na płasko tylko tak, żeby od strony siatki można było swobodnie zebrać jeżyny?

edyta napisał:
Akurat wczoraj oglądałem program, w którym Monty Don, pokazywał jak zakłada nową rabatę.
Rozłożył wszystkie rośliny na przygotowanym miejscu...po czym powiedział, że teraz można iść na kawę, a najlepiej przespać się z tym ( !), wrócić następnego dnia i zerknąć 'świeżym okiem.

Oczywiście monty Don nie jest dla nas wyrocznią ...ale spróbować nie zaszkodzi..

Legenda
! - pofiglować z małżonkiem

Tomku, Legenda - to też Monty, czy Twoja własna interpretacja?
Nie, żebym krytykowała, tak tylko pytam....

Efciu, dziękuje za sugestię . Myślałam, że nie będzie problemu ze zbieraniem jeżyny przez siatkę, ale może masz i rację . Pomyślę nad jakąś konstrukcją przed siatką .

Tomaszku, nie wszystko się tak da, bo klon, judaszowiec i borówki nie były w doniczkach, tylko wykopane z innych miejsc. Doniczki czekały do następnego razu - 3 dni później . A Monty'ego uwielbiam .

Nelu, kondycyjnie nie jest źle. Czuję ogólne zmęczenie mięśni, ale tak konkretnie to mnie nic nie boli. Powiem Ci w sekrecie, że ja to rak czasami lubię się natyrać, że czuję całe ciało . Oby tylko nic nie przeciążyć to jest ok. Dzisiaj mam cały dzień zajęty więc jest czas na regenerację . We środę też fizycznie wypoczywałam. Będzie dobrze .

Monty zawsze mnie rozbawia, a interpretacja Tomka jest jeszcze zabawniejsza. Ja czasami przesypiam i 30 nocy zanim posadzę
I sadzenie, i przesadzanie to sporo roboty

Tomeczku no powiem Ci że muszę dobrze pilnować żeby Piotrek tych mądrości gdzieś nie doczytał

Ogród jest piękny o każdej porze roku, ale jesienią to już szczególnie,
procentuje tu wybieranie roślin kolorowych jesienią .
Rada Tomasza, żeby po rozstawieniu roślin dać sobie czas do namysłu, ma sens (nawet z legendą ).
Oszczędziłabym sobie wiele czasu i wysiłku, gdybym się do niej stosowała .

takasobie napisał: Co to, to nie . Byłabym umęczona samym bieganiem z konewką . Jak rośliny są gruncie, to już muszą same o siebie dbać, a ja mogę planować nowe szaleństwa .

Elu, chyba musimy poważnie porozmawiać z naszymi M w tej kwestii, że jakoś słabo organizują tą pauzę .

Danusiu, a Piotrek podczytuje nas czasami?

Edytka na szczęście nie czasem sie tylko pyta czego sie tak znowu chichram do tego laptopa

Ale, żeby nie było, że ogród mam tylko z tyłu domu, wrócę do przodków vel frontów .
Pięknie przebarwiający się dereń kwiecisty Rubra:





Kusi wiosenną obietnicą . To będzie jego pierwszy raz .