Stare przedmioty maja duszę, nowe im nie dorównują śliczne krzesełka zrobiłaś, kolejny talent objawił się
Kociak w takie wzorki przesliczny, pewnie sama bym go łapnęła ale moje psy ? Sonia waży 40kg i nie wiem czy kot miałby szansę

Edytko ale fantastyczne te krzesełka zrobiłaś jestes niesamowicie zdolna

Trochę racji w tym jest, że szafa do zabudowy zmieści niesamowite ilości rzeczy. Ja od jakiegoś czasu walczę z manią chomikowania i muszę mieć tylko tyle rzeczy ile zmieści się w tych starych szafach. Ale taki kufer z chęcią bym przygarnęła

Nie wiem czym zachwycać się najpierw! Krzesła odlot! Ja uwielbiam taka robotę, sama wiele rzeczy odnowiłam z różnym skutkiem. I jeszcze wiele rzeczy czeka. U Ciebie efekt niesamowity! Gratuluję pracowitości!

Te irysy są piękne! Co to za odmiana? Poszukuję takich. Gdzie kupowałaś?

Ja też mam kilka starych sprzętów w domu. Krzesła wymagają renowacji, ale sama chyba sie tego nie podejmę, bo nie umiem naprawiać spręzyn.
Widać, że kociakowi u Ciebie dobrze. Tak sie wyciąga
Mój syn marzy o kocie, ale po pierwsze zaraz idzie na studia (mam nadzieję), a po drugie ja mam lekką alergię, okazało się, na sierść psa i kota

Jakoś trudno mi ostatnio trafić do swojego wątku .
Postanowiłam jednak wrzucić kilka fotek z telefonu zanim się całkiem zdezaktualizują . Przyszła ciepła wiosna i wszystko rośnie w oczach .

Gosiu, to już chyba syn sam będzie mia tego kota za kilka lat .

Miłko, zdjęcie trochę przekłamuje kolor irysów, to popularna odmiana Katherine Hodgkin. Kupowałam wysyłkowo w cebulach.

Lukrecjo, żeby mieć kufer, to trzeba się przespacerować po wiejskich, raczej zaniedbanych domach. Teść załatwił kufer od jakiegoś kumpla za flaszkę .

Danusiu, dziękuję .

Ewciu, duże psy często są ostrożniejsze od tych małych. Jak są przyzwyczajone do kotów to potrafią żyć w prawdziwej przyjaźni. Jednak nie mogłyby sobie pozwolić na takie przytulaski jak moje:



Koty też wcale nie są lepsze :



Pełna ekstaza :



Ale nie zawsze jest tak słodko. Czasami Lucyna nie ma ochoty na pieszczochy i wtedy potrafi bezceremonialnie uwalić się na małą wymuszając ustąpienie miejscówki :



I trochę ogrodowo:













To też ogrodowo :





A taki kwiatek zakwitł mi w domu w doniczce :

Fajne kwiaty doniczkowe U mnie, lata temu, też w zgodzie żyła suczka z koteczką, spały w jednym koszyku, a później jej dzieci właziły spanielce na głowę
Bardzo ciepło się zrobiło, krokusy szybko u mnie przekwitają, ale pojawia się dużo nowych pąków kwiatowych. Wreszcie wiosna!

Mój inwentarz jakiś taki niezależny , każde osobno. Czasem siostry kocie położą się razem, ale zawsze się to kończy bójką, więc chyba przestaną . A jak któraś zawędruje do psiego legowiska, to biedna Puśka chodzi dookoła i nie wie co z tym fantem zrobić

Czyżby hortensje jeszcze nie przycięte ?

To nie wiosna tylko lato znowu przyszło szybciej teraz zamiast się cieszyć wiosennymi kwiatkami to będziemy biegać z aparatami żeby zdążyć im zdjęcie zrobić bo trochę za szybko przekwitają.Edytko ładne wiosenne kwitnienia, ten kwiatek w doniczce też ciekawy to chyba Kottus Variegatus jakiś?

Iwonko, ten kwiatek w doniczce to Kottus Lunitus vel Ufcik (to dlatego, że często wydaje taki odgłos westchnienia, coś jakby "uff" ) . Wszystko rośnie w oczach, ktokusy przekwitają a ich miejsce szybciutko zajmują inne kwiatki:

bergenia:


sasanki - puchacze :







pierwiosnki:


Martuś, mówiłam, że zdjęcia trochę nieaktualne . Tak lepiej?



Marysiu, to prawda, pierwsze cebulowe powoli odchodzą do historii, ale za nimi już w kolejce:

korony cesarskie się spieszą:


Żonkile próbują je wyprzedzić:



a piwonie rosną po prostu w oczach:







Te, jakoś dziwnie mi się kojarzą :


Jednak w ogrodzie nie tylko kwiaty kwitną. Rozkwitły też drzewa - klony czerwone:
Red Rocket kwitnie na czerwono:





Sun Valley jest bardziej pomarańczowy:

żonkile próbują je wyprzedzić

Edytko, wiosna u Ciebie szybsza niż u mnie. Moje piwonie dopiero same noski ledwo pokazały. Ale za to liliowce mam juz sporych rozmiarów i żonkile całkiem rozwinięte.

Kociaste Pisnka też

Jasne Ewciu, że żonkile. Myślę jedno, piszę drugie . Poprawiłam .

Ale fajne te klonowe kwiatki , chyba się skuszę wreszcie na jakiegoś klonika . A hortensji to ja jeszcze nie przycięłam, jakoś ciągle jeszcze obawiałam się mrozów ale chyba jutro się wezmę do roboty

Edytka ale sie u Ciebie wszystko rozszalało u mnie tak jak u Ewci piwonia szt 1 dopiero noski wystawiła, żonkile pokazują powoli paczki a na kwiatuszki klona jesionolistnego żółtego

Z przyjemnością pooglądałam Twoją wiosnę

Prawie letnia wiosna cudna ale ogrodniczka uprawiająca doniczkowce zdecydowanie piękniejsza

inag1 napisał: Ino, ona nie tylko doniczkowce uprawia. Próbuje także pomagac przy produkcji rozsady. Kiedy chciałam wysiać pomidory przygotowałam sobie ziemię w palecie, ale okazało się, że nie mam nasion. Postanowiłam kupić nasiona w drodze do pracy a wysiewy dokończyć wieczorem. Paletę z ziemią zostawiłam w korytarzu. Kiedy wróciłam z pracy, ziemia była i podlana i nawieziona ...

Żanetko, muszę pooglądać Twoją wiosnę, ale powoli nadrabiam zaległości .

Danusiu, ja piwonii mam dużo. Właściwie to nie wiem ile, bo wykasował mi się plik ze spisem roślin . Myślę jednak, że blisko 20 krzewów. Większość to młodziaki i niecierpliwie czekam na tegoroczne kwitnienie .

Wiesiu, najwyższa pora ciąć hortensje. u mnie już w sobotę, w czasie cięcia miały duże liście. Klona warto nabyć. A te jesienne kolory .

Edyto -u mnie wiosna dopiero rusza -hiacynty i narcyzy wystawiają noski...skromnie bardzo jeszcze

Też rozłożyłam u siebie linię kroplującą! Ale zamierzam ja przykryć sosnowym igliwiem. Z jednej strony się cieszę, ze nie będę musiała dygać z konewkami, ale z drugiej, to strasznie mi się efekt wizualny nie podoba

Miłko, gdzie mogłam starałam się przykryć linię kroplującą którą, ale nie wszędzie było to możliwe. Z tym, że ja nie przejmuję się tym zbytnio .