Czyli moje prognozy się nie sprawdziły?
Ja mam dobrą pogodę. Raz upał, raz ulewa
Dzisiaj było idealnie, ani za gorąco, ani za zimno, i bez deszczu
Zatem na pogodę nie narzekam
Ciekawe jaką pogodę ma Magda

Wczoraj nam się upiekło. Straszyli opadami, ale nie spadła ani kropla. Było tak cudownie, dość przyzwoicie ciepło, szczególnie przyjemnie na słońcu. W taki dzień aż żal iść do domu, by gotować obiad, większość czasu spędziłam więc na dworze.
Z cięższych prac było obrywanie ogórków ( kręgosłup protestuje przeciwko pracom w takiej pozycji) i koszenie wysokiej na mokrej, uginającej się ziemi. Kosiarka mulczowała trawę wcale nie zbierając jej do kosza, więc kosz odstawiłam. I tak nie ma szans doczekać się aż dobrze wyschnie, skoro po całym dniu bez opadów się mulczuje.

A.. zapomniałam o wykopywaniu i zadoniczkowaniu sadzonek winorośli skoro świt W piątek poj.adą do ludzi. Dziś muszę wykopać resztę, ze 20 jeszcze zostało.

A mi bardzo spodobało się trio ostróżkowo - naparstnicowo - piwoniowe. Czy zostało po przeróbkach?

Matko,nigdy bym już w takim tłumie nie chciała odpoczywać...

Łukęcin,maciucie miasteczko koło Pobierowa.Byłam tam ze 30 lat temu...

No jakże to tak, kręgosłup Ci protestuje? Czyżbyś jogę porzuciła?

Edytko
Wypadło już 2 lata temu, gdy przesadzałam piwonie. Teraz zostały tam tylko piwonie. Ta część była mocno przerośnięta podagrycznikiem, więc po wykopaniu cenniejszych roślin będzie trawnikiem.

Bea
Toteż ja wypoczywam na własnym podwórku w ciszy, a tam pojechałam łyknąć wielkiego świata Przecież się trzeba czasem z wiochy wyrwać. My byłyśmy z Chłopach i to na końcu wsi, tam było spokojnie i cicho co widać na pierwszych fotkach. Do Sarbinowa ruszyłyśmy na rybkę, lody, gofry. Podziwiałyśmy piękną nową promenadę. Tłumy były poniżej niej - na plaży. Tam nie schodziłyśmy, nie mogłyśmy się jedynie nadziwić, jak można leżeć w takiej dusznej parawanowej "zagrodzie" bez widoku na morze.

Jaga
Joga latem zawieszona, ruszy we wrześniu, a ogród nie poczeka.
Dziś ustawialiśmy z M. kamienie za skalniakiem lekko go poszerzając. Planuję wyłożyć tam agro i dać 5 hortensji na całej szerokości skalniaka z tyłu. Dadzą latem piękne tło i odwrócą oczy od podagrycznika wyłażącego wszędzie na skalniaku.

Dzień był dość ładny, za to teraz oczywiście znów mocno leje i to już drugą godzinę. Czy jakiś umiar w tej pogodzie wreszcie będzie??
Właściwie to nie wiem czemu narzekam, ostatnio mówiłam, że jak już musi padać, to niech przynajmniej pada w nocy i tak właśnie jest. Może do rana się wypada i będzie dzień.

Na razie nie pada, ale pięknie też raczej nie będzie.

A hortensje rosną i kwitną, nawet w warzywniku. Czekają z utęsknieniem na nową rabatę.
Ciekawe co to za odmiana. Ma lekkie różowawe przebarwienia miejscami.

Na górce sielanka, a w oddali nasz domek.

Pięknie się prezentuje hortensja w sąsiedztwie cukinii i winorośli.

Ja wczoraj widziałam podobną sielankę też na górce tylko mama była łaciata a dzieciątko brązowe i odrobinę kudłate

Do tej pory siedzę cicho i nic nie mówię ale od kiedy tu przyjechałam u Was pada a u mnie nie... No prawie nie

Aga,na podagrycznika znalazłam sposób...robię z niego gnojówkę .
A wtedy jego nadmiar mi tak już nie przeszkadza.

Jogę to i ja ćwiczę...

Bo chyba tak można nazwać leżenie na łóżku z opartymi nogami na pufie.
Pufa też na wersalce.
Odciążam w ten sposób lędźwie i mniej rwie mie rwa...

Jaguś
Hortensji już zmieniłam aranżację Wykopałam winogrona, bo pojadą do znajomych. Kiepska teraz pora na wykopywanie, nieciekawie wyglądają, ale jak się wezmą do galopu w nowych ogrodach, to się zregenerują raz dwa.

Koniki są prześliczne, musimy się dziś z M. wybrać na łączkę i zrobić im sesję zdjęciową. O pogodzie lepiej nic nie mów, bo zapeszysz. U nas nadal niezbyt łaskawa, choć wczoraj do południa było słonko i dziś też jakby nieśmiało wygląda, ale ciągle chłodno.

Bea
U mnie takie ilości podagrycznika, że na 10 gnojówek by wystarczyło. Czasem też dorzucam do pokrzywianki, ale generalnie mi się nie chce, bo ja jestem z tych leniwych ogrodników, co to by chcieli mieć ładnie, ale samo się nie zrobi

To też joga powiadasz.... w takim razie muszę i ja zastosować

Hortensje w warzywniku to istny styl vintage, żono

Zachwyciło mnie zdjęcie koników z perspektywą Waszego domku w oddali - urocze, sielankowe... koniecznie zróbcie zdjęcia z bliska konikom - ten maluch jest świetny

U mnie popadało lekko, powietrze rześkie... ale zdaje się i tak na gorąc zapowiada.

W ogrodzie coś porobię, ale delikatnie. W końcu kiedyś też trzeba się w nim relaksować!

Miłego

Aguś
W tym warzywniku to one wszystkie swój początek miały w fazie patykowej. Teraz tylko jedna została, inne ma gorsze rozsadniki poprzesadzałam. Ta się najpiękniej kwieciem odwdzięczyła, pewnie dlatego, że nie ruszana. Może ktoś rozpozna odmianę?











Jak widać sadzonki winogronowe już usunięte z jej okolicy. Wkrótce powinnam ją chyba wykopać, bo fasolka tyczna z pewnością ją zagłuszy. Trochę się boję ruszać, bo to chyba kiepski czas na przesadzanie. W sumie upałów nie ma, rzec by można październik raczej ale jakby przyszły wkrótce ( na to liczę) to sadzonka mogłaby bardzo ucierpieć.



Koniki pstryknęłam wczoraj, ale zza krzaków. Mały rozbiegany bardzo, a jeszcze go Burka zaczepiała, więc się stale przemieszczał. Co się ustawiłam do fotki, to jedynie zadek łapałam

Konikowe zadki i pyszczki cudowne
Dawno nie byłam w stadninie, a takich wolno pasących się u mnie za mało...
Muszę więc się przejechać i poobcować, bo bardzo lubię te zwierzęta.

Hortensję bym na razie zostawiła - przesadzanie w tej fazie rozkwitu może ją jego pozbawić...
Ucierpi z pewnością, może wstrzymaj się do jesieni wczesnej.
Trudno mi rozpoznać odmianę, ale widzę, że wiechy duże, czysto biały kwiat, spore płatki... może to Phantom?

Aguś
Takiego chyba nie dostałam. Oczywiście były nazwy i nawet w fazie ukorzeniania je miałam, ale potem gdzieś się posiały Czekam aż Elsi zawita to rozpozna co swoje Kwiaty nie są czysto białe, już miały leciutko różowawy nalot, ale że ze mnie fotograf jaki jest każdy widzi, to może i białe wyszły. Z każdym dniem mocniej różowieją. Dziś widziałam o wiele bardziej różowe niż kiedy robiłam focie. Tak pomyślałam, by poczekać do wrześnie, chyba, że ją ostro fasola zagłuszy.

Kurczęta, aż się boję pisać, bo jest ciepło i chwilami słonko wychodzi. Czyżby i do nas zawitało wreszcie lato?

Tu szykuję miejsce hortensjom

Zamarzyły mi się wydmy łebskie A że marzenia trzeba spełniać - pognałam nad morze, w ten dziki tłum.

Początek spaceru na wydmę

I po krótkim spacerku dotarłam do morza

Ależ cudne wydmy! Ja też chcę taki spacer
Koniki słodkie, ja obcowałam w weekend z końmi w Bieszczadach. Duże były Jakoś czuje respekt przez tymi zwierzętami

Dorotko
Wklejam fotki także w wątku Piękna nasz Polska cała. Są z tej samej wyprawy, ale inne zdjęcia, więc jeśli masz ochotę to zapraszam.