Edytko..udanego budowania więc życzę
Ja o kolonach palmowych marzę od dawna, ale odwagi nie miałam.. Na razie skusiłam się na dwa NN, kupione za grosze- na próbę. Jednak ten Dissectum kusi...
Martuś, mam nadzieję, że wiesz, że żartowałam
Marysiu, miło mi, że mój pomysł się spodobał. Markita doradziła z roślinami- oczywiście połowy rad nie posłuchałam..ale wstępnie rabatkę "widziałam" juz od ubiegłego roku. W sumie od początku budowy miał być taras z rabata obok, ale zupełnie inny- całośc z roku na rok zmieniała się w głowie.
Na razie efekt nam się ogromnie podoba!
Dziś w ciągu dnia pogoda pięknie dopisała, siedzieliśmy sobie na tarasie, ciurkadełko chlupotało, psiaki co chwile piły..
Inuś, cieszę się ogromnie, że moja relacja się Tobie przyda
Ja wszystko zobiłam sama- ustawianie kastry, folia, pompka itp.. Mąz tylko dół pod kastę wykopał, resztą ja się zajęłam, więc do dzieła
jeszcze zapomniałąm dodać, że pompka włącza się do prądu poprzed zwykłą wtyczkę- jeszcze na taras nie mamy doprowadzonego prądu, więc ciągnę przedłużacz.
W pierwszej chwili wrzuciłam kamienie do kałuzy i strasznie zamuliła się woda. Ręce mi opadły bo wyglądało to nieciekawie. Wściekła na siebie wyjeąłm kamienie, usunęłam wodę (kubeczkiem...znowu
), umyłam z mułu dno kałuży ściereczką. Przepłukałam kamienie, wrzuciłam raz jescze- tym razem umyte. wlałam wodę..i znowu była trochę mulista
Odpuściłam, postanowiłam poczekac na rozwój sytuacji.
Następnego dnia woda czysta, muł osiadł na dno a włączanie pompki i ciurkanie po kamieniu nie wzbija mułu z dna.
Nie przewidziałam jednej rzeczy.. Psiaki wchodzą łapkami do kałuży. Cyguś najpierw wyganiał się wzdłuż ogrodzenia z psem sąsiadów..i z łapkami pęknie ubłoconymi wszedł do kałuzy się napić. Ślicznie sobie łapeczki umył
To też zbytnio nie zaszkodziło, bo brud z łapek też osiadł na dnie i jest niewidoczony.
Nie wiem, jakie kamienie Wy planujecie postawić, ale u mnie to są trzy, bardzo ciężkie- siatka nie dałaby rady..a ta plastikowa foremka jest bardzo gruba i rozmiar ma idealny.
Jeszcze może coś o kosztach. pompka za 60pln, kastra niecałe 20pln, kratka plastikowa za 10pln i folia- ja kupiłam zwykła budowlaną za 20-pare pln za paczkę. Pocięłam ja w większe kawałki i ułożyłam kilka warstw.
Mam nadzieję, że będzie tj mówisz..że folia trochę przetrwa...
Sąsiadka tutaj..
Wizja lokalna konieczna!!! My jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu..i po cichu powiem, że nawet dumni z tego, że tak ładnie nam wyszło. Siedzimy i cmokamy z zadowolenia
Koniecznie musisz przyjechać i ocenić...
Ja dziś nie robiłam prawie nic.. Najpierw wyciągnełam kocyk na ogródek i postanowiłam sie poopalać, niestety szybko się zachmurzyło, chociaż ja twardo leżałąm do czasu, aż zaczęło grzmieć.
Burze tłukły się po okolicy cały wieczór, deszcz padał chyba z 5 razy, chwilami dość obficie.
Na ogródku nie jest źle- u mnie głównie piach, więc spoko.
Gorzej na ulicy- koleiny, doły.. Nie chce nawet myśleć- już przed deszczem było nieciekawie, to co teraz..
Żanetko- psiaki mają frajde ogromną.
Cyguś od małęgo lubił pić wodę prosto ze szlauchu- ciągle mi przeszkadzał w podlewaniu..teraz ma frajde, bo może pić prosto z ciurkadełka.
Ewciu- serio ktoś myli te grzyby.. Wydają się zupełnie inne- zresztą na pierwszy rzut oka je oceniłam jako inne odmiany..no żeby je pomylić..?
Od dziecka zbierałam grzyby a Tata uczył mnie rozpoznawania. Zbieralismy tylko takie ewidentnie jadalne.. Raz znalazłam wielką kanię, ale nie bylismy pewni czy to na pewno ona, więc zanieśliśmy do znajomego miejscowego starszego człowieka- rozpoznał..i sam poprosił, że chętnie by zjadł, jesli my się nie decydujemy.
PSiaki mają raj, a ja siedzę zachwycona i co i raz zerkam, jak one z przejęciem biegną do poidełka.. Same nie mogą się zdecydować, czy pić z kałuży brodząc łapkami, czy pić ze strumienia, wchodząc łapkami na żarno.
Tu mi się udało nawet jęzorek Cygusia uchwycić.
Wyraźnie brakowału mu mocniej chlapiącej wody z żarna- ułożyłam więc kawałek piaskowca, żeby robił się strumień.. Jak widać dobrze trafiłąm
Łaciata Papuga oczywiście od razu podłapała
z kałuzy też jest częste
Nie wiem kto ma większą radochę z tego picia- psiaki piąc..czy ja obserwując.
OOo, tu pięknie przyłapałam Marvisia na byciu bardzo niegrzecznym młodszym "rodzeńśtwem"..
Na zdjęćiu widać, jak Marviś w pyszczku trzyma tylną łapę Cygucia! Złapał go za udo i wygiął nogę do bou.. Alez on jest psotny i dokuczalski- a dopiero co mówilismy z P, że jakby wydoroślał..Taaaaa...
Trochę ogrodowo..
Tuz przed burza, słychać piewsze grzmoty, ale ja nadal się "opalam"
bardzo ładnie mi się tu skomponowały pomarańczowe trochę tulipany z łososiowym pigwowcem w tle
bardzo ładna odmiana..oczywiśćie zdążyłam zapomnieć nazwy.. Mogą to być Apricot Parrot
tu pomyłka w sklepie całkiem ładnie się wpasowała..
pigwowiec się otwiera.. oj późno- dopiero w maju.. Leniwie się ten sezon rozkęca, aż szkoda..
Royalty
mini orlik coraz bardziej się szykuje.. Nie mogę się doczekać bo coś mi świta, że ma urocze fioletowo- białe kwiatuszki
nie pamiętam, jak to się nazywa.. Kupiłam rok temu w ZP jako "coś na skalniak do półcienia"
Ktoś podpowie..?