Martuśka, zabrać słońce..ależ proszzzzzz, chętnie przyjmę
Sąsiadka snuje plany weekendowe
Masz sporo floksów, mówisz.. A ładne jakieś też
U mnie pod brzozą pendulą całoroczną ozdobe miały stanowić bergenie. i w tym roku mocne zaskoczenie..
Nieliczne okazy wyglądają tak..
to niestety nieliczne wyjątki, bo większośc w tym roku to jakaś masakra
Niepocieszona jestem, bo pod brzozą, zanim zakwitną wrzosy i obudzą się trawy i nabiorą ciała z pełni lata, to bergenie miały robić zielone tło.. W tym roku to tło jest zupełnie łyse.. Tu gdzie widać po obu stronach brzozy łyse placki, to tam są kłacza bergenii.. No totalne dno
Uznałam więc, że może floksy są lepszym rozwiążaniem.. Z biegiem lat rozrosną się, są zimozielone, teraz będą plamke robić a jak przyjdzie czas na trawy i wrzosy, to one wtedy są neutralne.
Nie wiem tylko, co wtedy zrobić z bergenią- zostawić ze floksach i niech sobie radzi..
Trzeba dopracować tę okolicę, bo w obecnej chwili mnie to wkurza. Latem, gdy są wrzosy, poziomki owocują, trawy rozwinięte- jest ok.. To ten czas "teraz" trzeba poprawić. Mam plamkę 6ciu wrzosów, plamkę 5 bażyn i plamkę kilku sztuk poziomek..więc dla uspokojenia okolicy powinno to być uzupełnione czyms jednolitym. Bergenie miały być taką ozdoba- co się z nimi porobiło...??
Nelciu, Calsap to tegoroczny nabytek- od marca w poczekalni.
Właśnie kwitnie..
W czerwcu, mam nadzieję, powstanie rabata rodkowa i poczekalnia znajdzie swoje miejsce..o tu- gdzie taczka, rura od studni i rosnący w trawie klonuś palmowy, we wnęce ściany
W tym roku sporo mam strat. Zaskoczyło mnie to, że straciłam wszystkie pąki na CW.. Sądziłąm, że on odporny jest..ale ok- może pąki zrzucił, bo go pod koniec lata przesadzałam i za dużo szczęścia było- wiosną sadzenie, jesienią przeprowadzka, dwa kwitnienia w międzyczasie.. No- daruję mu w tym roku.
Jedna z japonek tez sporo pąków straciła..w tym roku trafiło na inną, niz rok temu. Nie wiem od czego to zależy..
W ubiegłym roku prawie nie kwitłą Alba i Parasolna..w tym są cudnie zapączkowane, za to inna zakwitła kilkoma kwiatkami i obficie pędy liściowe wypuszcza. Ot, loteria..
Te w tym roku świetnie przezimowały i rozkwitają
Geisha Orange też pieknie daje czadu.. Z tyłu po prawej sotro podcięty dereń Elegantissima- z lupa chodziłąm szukać budzących się pędów
Na razie straszą kikuty- oj..cierpliwości mi trzeba bo teraz to miejsce nieco straszy
Odnośnie strat, to największe mam po ostatnich przymrozkach. Wiedziałam, że mogą zniszczyć kwitnące kwiaty, ale sądziłam, że liście są bezpieczne. 2 lata temu wymarzły mi wszystkie kwiaty, ale liście były ok.. Tym razem kwiató prawie nie mam, za to liście kompletnie zniszczone mrozem.
tak teraz prezentują się moje azalki wielkokwiatowe na wrzosowisku
załamki nie ma, bo już widzę budzące się nowe pąki. Szkoda trochę mimo wszystko, bo teraz rzut oka na wrzosowsko to powinien byc widok na pigwowca z lewej..i azalki kwitnące w głębi..
W tym roku trzeba się cieszyć, że "w głębi" jest na tyle daleko, że widok zniszczonych azalek zbytnio nie rzuca się w oczy
Teraz czekam na rosnącego tam Palibina..chociaż on cały w pąkach
ze sporych strat na liśćie mam też częściowo zniszczonego nowego miskanta, którego kupiłam w weekend majowy
Na ostatnie przymrozki zabezpieczałąm co bardziej wyrywne trawy, a o tym miskancie zwyczajnie zapomniałam, że go mam
Na szczęście żyje, więc mam nadzieję, że wystarczy obciąć suche liście, co dziś zamierzam zrobić.i jakos się pozbiera w sezonie
***********
Jeszcze a propos brzozy penduli. Z karminika zimą wypadało sporo nasion- sądziłam, że to puste łuski i się nie przejęłąm- myślę, spoko..zasypię korą. Okazało się, że to były miliony nasion czegoś..co obecnie mi rośnie na potęge.
Ciągle chodzę i wyrywam.. Tu pod siatką znalazłam uchowany jakiś duży okaz..czegoś..
Pięknie mnie ptaki załątwiły..Mam łany tego pod brzozą, we wrzosach i bażynie.. Normalnie to bym kartony rozłożyła, zasypała korą i po kłopocie..ale te cholerne uśpione bergenie gdzieś tam są...
pięknotka taka mi rozkwita..
poranny rzut oka na ogród.. Wcozraj Mój Człowiek skosił- aż miło popatrzeć, jak jest ładnie.. Cieszy mnie ten zielony dywan. Mam hopla na punkcie trawy
ciekawa jestem, jak w tym roku spisywać się będą urocze powojniki Little Artist. Kupione w ubiegłym roku, nieco się pokładające.. Na razie sadzonki dzielnie stoją na baczność..moe będą mieć pokrój, jakiego się spodziewałam zgodnie z widzianymi na necie fotkami.. W ubiegłym roku nieco podpierałam i podwiązywałam, bo raczej leżały..
mają byc otoczone plamką trzmieliny. Martwiłam się, że i ona oberwie po młodych przyrostach, ale szczęśliwie się to nie stało.. Upiekło mi się w tym roku
ostatnie tulipany..
pod brzozą, tam gdzie mizerne bergenie, rosną też bażyny. Trudno było mi znaleźć jakieś informacje nt ich uprawy i ewentua;nie terminu cięćia. Nie wyczytałam żadnej info o cięciu, więc rok temu nie cięłąm..co okazało się marnym pomysłem, bo się wyłysiły .. Tej wiosny uznałam, że gorzej nie będzie i skróciłam pędy..i to okazało się trafnym pomysłem. Już widać, że pieknie się rozgałęzia..może z czasem łądnie się rozrośnie.
jeszcze Cygusiątko- alpinista.. Wiata kominkowa chwilowo nie istnieje- drewno się prawie skończyło, a obecnie leży tu trawa zdjęta z kompleksu rabatowo- tarasowego i czeka na zagospodarowanie..
jak widać- Cyfuś uwielbia się tu wspinać. Za pierwszym razem pokapował się, że trawa ułożona na tyle wysoko, że sięga powyżej siatki zabezpieczającej i taaak- da się zwiać górną częścią ogrodzenia i iść do sąsiadki w odwiedziny
Tu było drewno kominkowe, więc wysoka siatka sięgała po bokach, a miejsce z drewnem nie było zabezpieczone wysoka, a jedynie niską.. Jak drewno się skończyło, to odsłoniła się pusta część ogrodzenia powyżej..
Trzeba jakoś sobie radzić z pomysłowością mojego kocahnego Diablątka.. stąd oparta o ogrodzenie paleta.. Fajnie z nim mam, no nie.. Nie złoszczę się- zwyczajnie mnie bawi jego pomysłowość
Mam nadzieję, że w lato i tą okolicą się zajmiemy- uporządkowanie palet, zagospodarowanie trawy, daszek nad wiata. zamówienie drewna..i również to miejsce będzie się nadawało do fotografowania bez wstydu..
Pozdrawiam i udanego weekendu życzę