Joasiu- murki marzyły mi się od pierwszej chwili zakupu działki.
Sama budowałam..jeszcze kilka miesięcy później miałąm kłopot ze stawami kolanowymi
Ból minął, a murki są i cieszą
Marysiu- na szczęście moje liście nie są podobne do tej roślony, którą linkujesz- niezły postrach ogrodu miałaś!!
ja mam wobec tego uprawę rzepaku
Martuśka, nooo, to kamień z serca z pogodą..
Dziś słońce świecio, ale było zimno i wietrznie. Coś tam się pokręciłam, ale bez większego przekonania..
Z hakonek mam Naomi, Aureolę, Albo Striatę i zielony gatunek.
Najlepsza jest Naomi- ona u mnie najstarsza, ale o ile pamiętam od początku okazale i szybko rosła.
Aureolę kupowałam rok temu jesienią.. Mam 4 sztuki.
Dwie rosną tak..
ale mam też takie dwa cuda...
Albo Striaty, które kupowałysmy razem w ZP niedawno, tak oto się "prezentują", że tak szumnie napiszę.. i to ta lepsza sztuka..
Jeszcze się pochwalę, jak pięknie wyglądają moje azalki wielkokwiatowe.
Nie osłoniłam przed ostatnimi przymrozkami- uznałam, że kwiaty w pąkach nie zmarzną raczej..zresztą były raptem trzy pąki, więc nie ma o co kopi kruszyć.. Noo- to się dorobiłam..
Kwiaty zbierają się do kwitnienia bo pąki przetrwały bez kłopotu, za to straciłam młodziutkie liśćie.. Cóż za ozdoba
Żyje, puszcza nowe liście, więc muszę przetrzymać ten czas dyskusyjnej urody.
duże irysy pokazują kolory..na nielicznych niestety kwiatach.
azalkowo rodkowa w kolorach.. w głębi Rasputin- z daleka nie widać, ale też już rozchyla pąki. To jedna z lepszych chwil w sezonie- czas rodków i azali.. Po nich kolejny extra czas to wrzosy, hortusie i trawy.. Czerwiec i lipiec powinnam przetrwać z bodziszkami, dzwonkami i liliami- zależy mi, żeby w każdym momencie coś kwitło i cieszyło oko.. chociaż odrobinkę..
AAAaaa, ważna info.
Aktualizacja na sezon 2017!!
Moi drodzy..ci, którzy posiadają kompostowniki. DO tej pory obowiązywało napowietrzanie i mieszanie warstw.
W tym sezonie najnowsza, zalecana metoda- udeptywanie pryzmy
nooo, młody, do roboty!
dobra, działam sam- kocham tę robotę!
samemu trochę ciężko
na dziś koniec
Jeszcze wspomne, że wprowadziły się już jaskółki. Na lampie są 3 gzniada, nie wiem dlaczego, ale zamieszkała tylko jedna parka..
Śmieszne ciekawe ptaszynki- wychodząc z domu zadarłam głowę, patrzę- a z gniazda wystaje ciekawski łepek.. Sterczałąm dłuższa chwilę i ten maluszek wcale sie nie chował. CO prawda nie wystawiał głowy zbytnio, ale ciekawskie oczka mnie obserwowały.
Niby tajne przez poufne- że niby nikogo w gnieździe nie ma..ale dziobek i oczka wystają- ciekawość silniejsza
Jeszcze popołudniowe fotki, wiele mówiące o tym, jak swoja pozycję w domowym stadzie potrzegają psiaki.. Jaką ja mam frajdę tak im pozwalając na wiele rzeczy
Udanego tygodnia