Martuśka, oj tego deszczu to mam tak dosyc, że szkoda gadac.
Dziś lało od rana do 14tej, nastepnie deszz ustał a gładko przeszło to w wichure..Uciszyło się dopiero pod wieczór- do szału doprowadza mnie tegoroczna pogoda.
Co to jest, żeby lato było tak niespokojne- w sumie dośc chłodno, ciągle deszczowo, noce wręcz zimne.
Szkoda gadać, męcząca pogoda i tyle.
Grzybów nazbieraliśmy maluśko, ale jak się idzie w niedziele po południu to sie nie ma wygórowanych wymagań
Iwonko, cieszę się, że i Tobie pomysł z jeżówkami w hakonkach do gustu przypadł.
Zrobiłam spacer z doniczkami i to było jedyne miejsce, gdzie mnie ich widok nie denerwował..tak więc decyzja przyklepana
Odnośnie tarasu i zmian..zmiany nastepują bardzo powoli i tempa w najbliższym czasie nie nabiora raczej.
temat żagla to w ogóle odległa przyszłość, ale mam chociaż o czym myślec..a ile razy zmienię zdanie po drodze
.
Z drobnych zmian..pojawiła się nowa trawa nad ciurkadełkiem.. Hakonki rosły na widoku i ciągle były podbryzane przez moje dwie kozy.. Przesadziłam je głębiej, żeby tak nie kusiły, a w ich miejsce pojawiła się molinia o dzwięznym imieniu Edit Dudszus
Resztę pokaże, jak dokończę, bo na razie rozgrzebałam wszystko i nie mam kiedy skończyć.. Towar jest- obrzeża, kora..ale czasu brak
Żanetko- u nas ostatnie lata też nie rozpieszczały.. tzn dwa lata temu była susza i nawet muchomorów w lesie nie spotykałam, a rok temu jakoś wysypu grzybów też nie pamiętam.
Ten rok zapowiada się nieco łaskawiej.. i fajnie, bo ja bardzo lubie grzyby zbierać!!
Gosiu, rabata wciąz leży odłogiem. Jakoś się kiepsko do niej zbieram..
Po części wynika to z tego, że wciąż pogoda jest paskudna i nie da się spokojnie popracować..
Odnośnie tego co tam posadzić- na razie mam rozstawione kilka doniczek, ale wciąz dumma nad tym miejscem, może jeszcze jakoś będe uzupełniać.
na razie przytargałam tam hakonki, żurawki i tawułki. Rozważam dorzucenie jakiś anemonów dla jesiennej ozdoby. Jkos wolno w tym roku myślę
Ciekawa info o trawniku!! Przyjrzę się, chociaż u mnie to chyba efekt kiepskiej gleby. Lepsza poszła dośc ciekną warstwą.
W sumie troche mnie to dziwi, że tyle pada w ostatnich tygodniach, nawozy też dawałam, a są wciąż miejsca nieciekawe. Ale wiesz..to nawet nie tyle kwestia gorszego rośnięcia, tylko ewidentnie w tych gorszych miejscach jest inna trawa, niż w tych zieloniutkich ładnych.
Niby mieszankę siałam mieszając..ale jak widać placki róznych odmian sie porobiły i nie każda jest tak samo żywotna i ozdobna.
Może się to z czasem wyrówna- jak będe wertykulować co roku, to ta lepsza i żywotniejsza opanuje trawnik..?
Zobaczymy..a swoją dorgą mrówek poszukam
Danusiu, tawułki i moje oko teraz przyciągają- są jedną z ciekawszych obecnie ozdób w ogrodzie..takie szczotki do wycierania kurzu, ale jakie ładne
Jeżowki już u mnie zaczynają- nie wszystkie, ale mam kilka chyba neco wcześniejszych odmian. Bardzo je lubię i też ich zawsze wyczekuję
Musze wyrobić sobie nawyk, że robiąc obchód rabatek będę podskubywać szałwie na bieżąco- fajnie byłoby, jakby tak kwitły długo. Mi się wydaje, że rok temu kwitły dwa razy i więcej nie..ale też ja nie ścinałam kłosów z drugiego kwitnienia.
To co..trochę fotek..?
martwię się o Parasolke. Widać wyraźnie, że to co odbija z dolnego pnia jest o wiele bardziej żywotne niż góra parasolki- czyżby czasza z biegiem lat miała ginąć
lilia podobna do Twojej Martuśka.. Tak jeszcze myslę- Altari albo FLashpoint może byc u CIebie..
Tu mam kwitnącą Flashpoint
tawułki.. Vision in Red
Cappucino
w szpalerze..
i wszystkie razem..widziie biedniusią tuję.. Strasznie się martwię a tym gorzej, że ciągłę deszcze uniemozliwiają skuteczne opryski..oj porażka totalna,,ale mimo wszystko mam nadzieję, że przeżyje i jeszcze odbije..
Cygusiątko znów wziął misia na spacer- jak on kocha tego pluszaka! To prezent od jego mamy, z gniazda.. Często się nim bawi, podgryza, wyprowadza na spacer.. Tu ujawniła się melancholijna natura Łabądka
wracając do rabatek..trawiasta z oddali
i w detalach..
Butterfly Kisses tłumnie szykują się do kwitnienia
inne odmiany już kwitną, niektóre nieśmiało. Najbardziej ociągają się Mozzarelle w Rozankach
rzut oka z drugiej strony
molinia w kolejnej odmianie- ubiegłoroczny nabytek, bardzo udany.. Dauerstrahl
powoli kierujemy się w strone wrzosowiska. Serce się kraje na widok dorodnych kolumn jałowcowych, zawsze zdrowych, a w tym roku coś je chyba zabija
dalej.. monarda w uroczym kolorze- jakoś jej tu miejsce nie służy, bo kępa zmiejsza się zamiast rosnąć
DO kompletu lilie, które w większości nie raczą w tym roku zakwitnąć
normalnie po ostatnich dwóch fotkach to jakiś pochód triumfalny mi wyszedł, hahaha..
to cos milszego moim oczom..
wrzosowisko
szykuja się pąki..nie mogę się jak zawsze doczekać!!