Edytko- Cygusiek na serio tak nosi misia często ze sobą- fotki nie są ustawiane i żaden piesek ani miś nie ucierpiał w trakcie fotografowania
Klon to klon tatarski/ginnala. Podobno daje odrosty, ale mój okaz jest szczepiony, więć nie ma ryzyka.
Te czerwonawe skrzydełka mają zdobić cały sezon.
Oby mu było dobrze u nas, tfutfutfu....
Aniu- buszowato na trawiastej jest, to fakt. Dziwi mnie to, bo ja niby nie lubię jak rośliny na siebie wchodza..ale zawsze powtarzam, że to zalezy od roślin. Tu akurat buszowatość mi sie podoba i cieszy bardzo.
Fakt- kępy jeżówek juz całkiem ładnie się rozrosły, ale ja czekam na więcej
martwi mnie to co wycztałam tu na forum- że jeżówki żyją 3-4 sezony i znikają..Zobaczymy- najstarsze moje są własnie w 3cim sezonie.
Wczoraj kupiłam kolejne
Jak tylko byłabyś w Warszawie- zapraszam
Danusiu- musisz mieć o wiele ostrzejszy klimat, że jeżówki i wrzosy dopiero startują.
U mnie jeżówki juz od kilku tygodni kwitną, ale też fakt- wybierałam takie, które wcześnie ruszają.
Odnośnie wrzosów- są takie o róznych terminach kwitnienia- u mnie niektóe jeszcze zapakowane szczelnie, ale niektóre już jak widac pokazują leciutko kolorek.
Lukrecjo- mój wątek wyskakuje w telefonie- hmmm, dziwne. Przeciez zazwyczaj schowany gdzieś daleko, na dalszejs tronie.
Ae to miłe, że jestes na bierząco- odwiedziny takiego Tytana Pracy zawsze mobilizują
Wiosną to zawsze wydaje się pustawo
a ja uważam, że tyyyle roslin trzeba dosadzić..a zaczyna sie pełnia lata i rozpaczam, że końćzy się miejsce do upychania
Sierściuchy- moje słodziaki to główne obiekto fotografowania częśto sa.
Chociażby tu takie selfie z deszczowego wtorku..
ja na poduszce, a MArviś na mojej głowie- w końcu zmęczony ciężkim dniem zasnął na moim czole
balsam na duszę to u Ciebie za każdym razem znajduję
************
Wczoraj miałam przyjemność gościć Pawła- cięzko nam szło to umawianie się- a to czasu nie mogliśmy zgrać wolnego, a to pogoda sprawiała nam psikusa i podlewała zawzięcie moją okolicę.
Wreszcie się udało-
Paweł, szalenie miło było Cię gościć i dzięki za wszelkie rady
A propos zakupów.. Mam nadzieję, że krótką wizytą w ZP narobiłam Ci smaku
Zobacz..chyba w dobroci serca zamieniłeś zadzonki nasze, bo wydaje mi sie, że te wysokie badylki są moje..
te są niższe, ale o wiele bardziej gęste i wydaje mi się, że to Twoje sadzonki, które omyłkowo odstawiłeś do moich zakupów..
W każdym razie uprzejmie donosze, że Twoje rosliny juz stoją w Ursusie, mają byc dziś delikatnie podlane i czekać na odbiór..
Jeżówki dałąm te z drugiego zdjęcia- niższe, gęste. bo wydaje mi się, że takie właśnie wypasione sadzonki wybrałeś, a później z dobroci serca (taaaaa, zaspany byłeś
) postawiłeś do moich zakupów
Obydwoje zdecydowaliśmy się na niewysokie piękne jeżówki w odmianie Meringue.. Paweł wybrał piękne gęste sadzonki, a ja się za długo zastanawiałam i już najlepsze były odstawione na bok
Kupiłam też 1 sadzonkę trzcinnika Karl Foerster i dumam, gdzie go posadzić..i czy przypadkiem nie powinnam dokupić więcej
Mam na oku jeszcze rozplenice, której nie było na razie w sprzedaży, więc mam czas do rozmyślań..
A co poza tym..?
Ciągle u nas pada, więc trudno się za jakąś robotę zabrać- z powodu deszczu co drugi dzień boję się wziąć za jakieś cięcie, bo już wystarczająco dużo roslin mi choruje..nie chce dopraci grzybem kolejnych..a w kolejce czeka podcięcie brzozy i wycięcie suchych zdechlaków z biegnej tui Globosy.
Może w najbliższych dniach będzie ciepło i sucho- akurat pogoda na cięcie..
Thmczasem, z braku mozliwości cięcia, zabrałam się za dalsze prace ze żwirem.
Zrobiłam też obrzeże przy nowej rabacie rodkowej i wszystko gotowe mam do wysypania ziemi i odnowienia trawnika po pracach związanych z opaską- może wreszcie dziś przyjedzie ziemia i trochę kory.. Zastanawiam się, czy rodkową korowac, czy jeszcze poczekac- wciąż nie wszystko posadzone. Raczej może jednak wykoruję, dosadzić zawsze mogę, a z korą ładniej
W każdym razie dokończyłam wreszcie placyk żwirowy i wszystko jest gotowe do tego, żeby zrobić schody wyjściowe z domu- w tym roku raczej nam to nie grozi..ale cieszy mnie, że jest jednolicie, schludnie i czysto.
Szukałam jakiś fotek tego miejsca sprzed prac, ale usilnie omijałam to aparatem..
W każdym razie jest tak jak chciałam- placyk żwiorowy daje ciągłość z całym kompleksem tarasowo-rabatowym i jak już zrobimy wyjście z domu- tzn schodki, to będzie się schodzić na żwirek, który będzie wąską ścieżką wzdłuż rabaty prowadzić na taras.
Tak właśnie chciałam- żeby wszystko było spójne..i powoli wszystko zaczyna mi się łaczyć, coraz mniej miejsc jest rozgrzebanych i istmniejących jedynie w mojej wyobraźni..
Na zdjęciu widać piękną bujna lilię..To Flashpoint- szkoda, że zupełnie się nie rozrasta w większą kepę. Cieszę się jednak, że udało się w ym roku tyle jej pąków uratować przed robalami!
zakwitły tez kolejne... Gold Class
i Sheherezada.. Muszę się pofatygowac w głąb rabaty (no prawdziwa wyprawa, haha, 3 kroki) ale na razie taka fotka z oddali
kwitnie pierwszy zawilec.. Majestic
urocze fioletowe muśnięcie na odwrocie
Chcę jeszcze jakieś dokupic, ale muszę poczekać na kwitnienie- nie lubię kupować tylko na podstawie fotek z netu.
tawułki powoli juz kończą- większośc już zaschnięta, w kolejce do wycięcia, tu ostatnie kwitnące niedobitki..
nie ma co jednak rozpaczac, bo inne miejsca się budzą.. Kwitnie Phantom, to jeszcze młody krzew, ubiegłoroczny, a juz okazały. Ależ to ogromne kwiatostany. Cieszę się z tej decyzji- Phantom zastąpił rosnąca tu wcześniej pęcherznicę Luteus
a propos Luteus- ktoś potrzebuje siewki Luteusa? Mam ich bardzo dużo!
Zmykam..