Jureczku ,dziękuje dobry człowieku Floksy zawsze ładnie wyglądają ,tylko nie te z mączniakiem .Ja już drugi rok się z nim borykam i widzę ,że jednak bez wiosennego oprysku się nie obędzie .Na początek spróbuje miedzianem ,bo najmniej inwazyjny .Zawsze pryskam nim swoją brzoskwinkę ,więc pojadę również po floksach


Nelciu i Jureczku ,floksy oczywiście przycinać .Jak najbardziej ! pięknie powtarzają kwitnienie i kwitną do mrozów praktycznie .Przycinam zawsze


Aga to ładne ,o które pytasz to jest gaura Lindhelmera .Mam ja pierwszy sezon i zastanawiam się co będzie dalej .Jak dla mnie to może nawet nie kwitnąć ,bo ma śliczne liście


Miłeczko ,żałobnik ciężki do upolowania ,ale to przepiękny motyl ! co do rdestu to przypominaj .Ja ogólnie pamiętam ,ale ostatnio tyle się dzieje ,że moje trybiki mogą nie trybić


Majeczko sadźca mogę Ci wysłać teraz ,oczywiście jak się trochę ochłodzi .Obetnę mu natkę ,to się ładnie rozkrzewi ,bo rośnie jak burza .Miejsca mu nie żałuj .Co do lilii , to ciapaty kwiat jest wynikiem wirusa cebulki .Ja też mam kilka takich i powiem ,że nawet mi się podobają


Ineczko ,no po prostu nie wiem ,jak mam Cię pocieszyć ,bo to co przed Tobą ,to jest przykre bardzo .Mnie po moim kocicy do tej pory trzyma smutek Teraz ja Cię przytulam ,wprawdzie wirtualnie ,ale z całego serca

Ewciu, takie piękne widoczki, a takie smutne informacje Wiem co czujesz, bo mój najkochańszy kociak zmarł w 2010 roku, a ja o nim zapomniec nie mogę i czasem też mi się jeszcze łzy do oczu cisną. Ale jest tyle bied do kochania, że długo bez futerka nie zostałam. Jednak ten pierwszy był wyjatkowy...

Ewa dziękuję za odpowiedź, ale.. moje wątpliwości pozostały.. bo sama zobacz jak zachowują się moje floksy..
Na miejscu przekwitłych kwiatków pojawiają się nowe.. trochę szkoda mi to obcinać..
Pozwolę sobie wstawić fotki - potem usuń proszę..







I co Ty o tym myślisz..?

Ewuś, ja 10 lat temu straciłam swoją ulubioną kotkę. Gdy ją opłakiwałam znajomi pytali, czy umarł mi ktoś z rodziny. Też tak chodziłam i co mi się przypomni, to od razu łzy... Do dziś nie mam żadnego innego, i choć różne koty przewinęły się przez podwórko, to żaden z nich nie zajął miejsca w moim serduchu tak jak tamta. Nawet gdy teraz ją wspominam czuję ukłucie żalu.
Ogród pięknie Ci się odwdzięcza za dźwigane konewki mnóstwem kolorów
Co do floksów, moja mama kiedyś poradziła mi, żeby otrząsać te przekwitłe kwiatki to wtedy floksy kwitną dłużej, ładniej i to jest prawda. No i oczywiście obcinać przekwitłe wiechy dla przedłużenia kwitnienia. Robisz coś z mączniakiem? jeden z moich rosnących w Anglii złapał i wygląda tak, że zastanawiałam się już nad ciachnięciem nisko przy ziemi, ale nie odważyłam się na ten ruch. Poczekałam tylko aż przekwitną i przycięłam w połowie. Zobaczymy co z tego wyniknie.

Ewciu pierwszy zwierzak jest jak pierwsza miłość ,zapamiętany na zawsze ! ale i kolejne zapisują się we wspomnienia ,które z czasem mniej bolą ,ale zawsze są


Nelciu nie warto trzymać takich przekwitających ,bo one już piękniejsze nie będą .Przedłużysz tylko ich przekwitanie .Im szybciej obetniesz ,tym szybciej będziesz miała nowe ,dużo ładniejsze .Czasem ciężko użyć sekatora ,wiem coś o tym ,ale w tym przypadku warto .


Jaguś dźwiganie konewek tak mi już obrzydło ,że sobie nie wyobrażasz Przekonałam się ,że gdybym nie podlewała to wszystko już by dawno uschło .Rośliny są bez szans w moim piachu Co do zwierząt ,to wiem na pewno ,że już żadnego nie będę miała .Została mi jedna kociczka ,którą kocham bardzo .Aż boję się pomyśleć ,że może jej kiedyś nie być .Niestety każde życie przemija ,tak jak wszystko we wszechświecie ,a ja nie chcę już z tego powodu cierpieć . Jeśli chodzi o mączniaka ,to w tym roku sobie odpuściłam i teraz szalenie tego żałuję .Od wiosny planuje poważne opryski na floksy i azalie .Mamy taką pogodę ,że nie da się inaczej co do rady Twojej mamy w kwestii otrząsania floksów ,to może ona być stosowana w przypadku innych kwiatków też

Przepiękne fotki

Fotki jako tako wyglądają ,ale po roślinach zaczyna być widać zbliżającą się jesień .Przyznam ,że mam dosyć tego sezonu ,szarpania się z konewkami i wieczną suszą . Aby rozpocząć jesienny sezon i poprawić nastrój zamówiłam sobie 3 róże .Lustige , White Flight oraz Chopina ,którego już kiedyś miałam .Zarosły go iglaki pomiędzy którymi został posadzony .Tyle ,że iglaki były malutkie i jak zaczęły rosnąć ,to wciągnęły biedaka na amen .Postanowiłam nie kupować wynalazków roślinnych ,bo przez tą suszę to wszystko diabli biorą .Zostają same żelazne rośliny

Też czuję zmęczenie tym sezonem ,a wszystkiemu winna huśtawka pogodowa i wieczne podlewanie-choć wiele roślin pokazało swoje piękno .Ni z gruszki ni z pietruszki dwa rodki mi chyba zasychają ,czyżby im zaszkodziła aż tak bardzo dwutygodniowa moja nieobecność?

Ewcia ale piękne masz floksy normalnie cudeńka a ja przez Was też mam ich coraz więcej co roku Dalia śliczności

Ewciu, a ja nigdy nie obcinam kwiatostanów floksów
One po tygodniu, dwóch znowu zaczynają wypuszczać pąki. I nie są dużo gorsze niż te pierwsze
Spróbuj kiedyś.
Co do zwierzaków
Ja juz nie chciałam mieć innego zwierzaka po stracie Flesza, ale życie napisało inny scenariusz.
Kot sam się przypałętał.
Może tak miało być? Bo akurat w zeszłym roku zawoziłam swojego jedynaka na studia, zostałabym sama, a tak mam towarzysza, chociaż powiem szczerze pies jest pod tym względem dużo lepszy.
Koty chadzają swoimi ścieżkami.

Piękne te Twoje floksy! Takie ciekawe odmiany! A ten dzielżan!!! Miód!!!
No i dalii gratuluję! poproszę do tematycznego dać!!!
A przegorzan Ci się nie rozrasta zanadto i nie rozsiewa?

Żanetko ,żeby Ci było weselej ,to powiem Ci że ja straciłam jedną azalię ,a druga też ma się kiepsko .Niesamowita jest ta susza .Wiele roślin oddalam w dobre ręce i wiele jeszcze oddam .Nie wyrabiam z podlewaniem ,a każda roślina to dodatkowa woda no cóż pomału trzeba przyjmować do świadomości ,że ogrody niedługo będą przeszłością ,bo chociaż politycy o tym nie mówią to zmiany na gorsze postępują w zatrważającym tempie ,a zatruwanie środowiska i ciągłe wycinki drzew jeszcze przyśpieszają ten proces


Danuśka i ja za floksami wciąż zerkam i wciąż mi mało To już tak musi być ,że ciągle chcemy tego ,czego nie mamy ,a jeszcze gorzej gdy maja inni


Gosiu ,gdyby do mnie przybłąkało się kolejne zwierzę ,no to wiadomo ,że bym go przygarnęła .Ale świadomie już nie wezmę sobie zwierzaka ,wiem to na pewno .Człowiek im dłużej żyje ,tym więcej traci .To jest w tym życiu paskudne A co do floksów ,to ja już tak się przyzwyczaiłam do usuwania ,że robię to odruchowo nawet bez sekatora .Chwilka i nie ma starych kwiatków


Miłciu dalie wstawię .A co do przegorzanu ,to mam dwie spore siewki .Gdy będę Ci wysyłać rdest ,to i siewki dołączę .Tylko w razie czego przypomnij ,bo ja chęci mam szczere ,tylko ta pamięć wrednawa

parę foteczek

Ewuś i ja mocno przytulam, strata przyjaciela i domownika baardzo boli i nieprawda, że po czasie przejdzie. Jedynym pocieszeniem jest to, że futrzaki czekają na nas gdzieś tam za tęczowym mostem...

Ogród jak zwykle zachwyca i ciągle jakieś nieznane perełki u Ciebie można wypatrzeć

Cierpliwości do remontu życzę

Aneczko ten mój remont ,to się ciągnie i ciągnie.Z braku kasy mąż robi wszystko sam ,czasem któraś z nas coś mu tam pomoże w drobiazgach ,ale to żadna pomoc .Mam nadzieję ,że do jesieni się wyrobi A ja pozbyłam się wielu roślin z ogrodu i wciąż mam kilka do oddania .Susza mnie dobiła do tego stopnia ,że mam wszystkiego dosyć .O irysku pamiętam ,rośnie grzecznie w doniczce i czeka na cynk od Ciebie

Ewuniu, cudne zdjęcia i cudne rośliny . W ogóle nie widać suszy o której piszesz . Wszystkie rośliny wyglądają pięknie i zdrowo .

Edyciu suszy nie widać ,bo konewki w robocie ,ale to co nie było podlewane ,to już uschło .Od czasu do czasu nawet w stare drzewo wleję konewkę wody.Mazowieckie suszą stoi i to taką prawdziwą ,nie chwilową więcej roślin oddaję niż przybywa ,ale teraz to już kupuję takie odporniejsze .

fotki córciowe

Cała centralna Polska stepowieje! Bez konewki ani rusz!

Widzisz! A ja o rdeście już zapomniałam Ale teraz już zapisałam i będę pamiętać!
Kolejne piekne zdjęcia dalii i wszystkich kwiatów też! Cynie wymiatają!

Ewcia u nas też susza dobrze że mogę podlewać bez ograniczeń ze stawu.

Ewciu -zdjęcia pokazują jaką ciężką pracę wykonujesz ,żeby utrzymać ogród w tak dobrej kondycji nie odpuszcza i ciągle praży i ja stoję i leję

Miłko ,czas leci ,a ja wciąż z konewkami już mi chyba przyrosły do życiorysu .Jesień idzie na całego ,a susza jak była ,tak jest . Z rdestem nie ma co się spieszyć ,dopóki jest tak gorąco .Ale dobrze ,że pamiętasz ,to jest nadzieja ,że będziesz miała


Danuśka ,taki staw to wielka wygoda .Możesz poszaleć z wodą w dodatku swoją własną .



Żanetko i ja podlewam ,ale już robi się nieco chłodniej ,to przynajmniej ta wilgoć z konewki na dłużej starcza .Dziś przyjechał do mnie klonik Carnival oraz jarząb Spire Flanrock ,fajny ,bo żółty i wąsko rośnie .Oczywiście już wsadzone .Przy okazji przesadzić musiałam dwie funkie i trzy floksy ,ale co tam w końcu wszystko trafiło na miejsca docelowe .A jutro wystawa i kiermasz ,a zwłaszcza kiermasz