Przy tak pracowitym pomocniku, możesz się spokojnie oddawać sztuce Ewuniu. Swoją drogą, zdolna z Ciebie bestyjka - gratuluję

Tak Efciu, w tym wieku każdy potomek chętny do pomocy, jak już podrośnie to woli zaglądać w mały ekranik
Lirope jak żywe
Chciałam spytać o miskanty - cięłaś nad tymi warkoczami tak wysoko

Dziękuję bardzo Danusiu, Vero, Majko

Majeczko, cięłam pod warkoczami, prawie nad ziemią. Dzięki warkoczom, całość się nie rozsypywała

Niedawno mój wnusio pomocnik plątał się po ogrodzie pomagając gdzie się da ,a teraz chłop dwudziestoletni i bynajmniej wcale się nie rwie Po jego uprawach zostały mi konwalie ,które rozlazły się po całym ogrodzie a jeśli chodzi o hosty ,to u mnie nie wlazła jeszcze ani jedna

Ewciu, powiem szczerze, że nie liczę na to, że ta chęć pomocy przetrwa próbę czasu

I masz rację ,że nie liczysz dzieci i wnuki obiecują ,co też one nam nie sprawią ,jak dorosną ,a potem figa z makiem

Przyszły przymrozki. Posadziłam w ciągu ostatnich dni kilka krzewów i haconechloe. Nie wiem, czy azalka umarzła, czy wytrzyma...
Póki co pierwiosnki jeszcze czekają na parapecie



Krokusy jednak się pokazały, ale wyszły tuż przed przymrozkami nocnymi i pobyły tylko dwa dni w ogrodzie



Dziś zimno, zabrałam się za pędzelki. Tryptyk wiosenny... jeszcze będą krokusy... jak sobie z nimi poradzę oczywiście





Takie luźne mazianie

to wspaniały czas na relaks po ciężkim tygodniu w pracy
Nie martw się o wiosenne kwiatki, taki mrozik im nie straszny, a i azalia powinna dać radę. Też wysadzałam azalie i sosenki, przesadzałam i dzieliłam rozplenice, liczę że nic im nie będzie.

Ewuś powiem Ci że te mazianie Ci coraz piękniejsze wychodzi

Ale śliczne obrazy! Trochę wtym nostalgii, nieco radości, ale przede wszystkim miłość do roślin!

I a'propos założyłam wątek, że by twórczość nasza była znana: Co zmalowaliśmy, co wydziergaliśmy?

Ewo -zdolne rączki masz .....fajne pierwiosnki zdobyłaś

Ewa podrzucam ściągę na zagęszczenie plaży





Dobrze , że nie marnują się Twoje talenta . Jak moje córki były małe to zrobiłam im sporo sweterków a nawet sukienek z włóczki .
Ale wtedy były inne czasy ( początki lat 80-tych ) .

Olusiu, dzięki Ci, ale powiem prawdę... raczej nie miałabym cierpliwości do dziubdziania tych wszystkich leżaków Jeszcze aż tak nie opanowałam cienkiego pędzelka

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za brawa i pochwały. Bardzo to motywujące Powstał więc kolejny widoczek, który już dawno miałam w sercu...

"Za płotem"



Obrazek malowany ze zdjęcia z naszego forum, tytuł zaczerpnięty od autorki zdjęcia. Trochę koślawo wyszło, ale na malarskiej grupie, ktoś mi doradził, żebym nie starała się malować fotograficznie, bo na fotograficzne odwzorowanie natury są teraz znacznie lepsze sposoby, cyfrowe

Wstałam wczoraj o 6 rano, bo mnie prześladuje epidemia nawet we śnie... Żeby myśleć o czymś innym wzięłam pędzelki. I pomogło. Przez dwie godziny z hakiem, myślałam tylko o obrazku, farbkach i pędzelkach...

Potem poszłam w pole... znaczy w ogród Przekopałam zachodnią stronę przy siatce, od rabaty bylinowej do lasu. Posadziłam świecznice i gillenię. Ziemia z tamtej strony mokra. Postanowiłam więc rozluźnić ją, dodając to co powstało w workach z liśćmi. Na pierwszy rzut poszły worki sprzed trzech lat. Liście mam głownie dębowe, więc tyle trzeba czasu, żeby się rozłożyły. I fakt, rozłożyły się pięknie, na puch.
Tylko zanim wykiprowałam z worka do dołka, włożyłam ręce w ten puch, żeby się zachwycać i...



W jednym worku 120-litrowym, z którego zostało 1/3 objętości liści wybrałam ich tyle



Pędraki zostawiłam dla jeżyków. Albo nie mam w tym roku jeży (co roku były), albo się jeszcze nie obudziły, bo dziś pędraki nadal są na patelni pod lasem

Co ciekawe, w pozostałych workach pędraków nie było.

Bo pewnie matka złożyła jaja tyljo fo jednego worka, wredna małpa. Ja wykopuję tylko pojedyncze sztuki więc od razu je ukatrupiam.
Piękny ten widoczek zza płotu, zajęcie masz dwa w jednym, terapeutyczne z poęknym, brawo.

Uuuuu moje cztery kury byłyby zachwycone takim poczęstunkiem. Widoczek
Serdeczności.

Jak przerzucam lub przesiewam na wiosnę kompost to też tego diabelstwa sporo ...ale idą pod but .

Ewuniu, to że masz talent i wrażliwość juz pokazałaś, ale ten ostatni obraz powalił mnie na kolana. Nie wiem dlaczego. ale pierwszy rzut oka na ten
widok mocno przyśpieszył bicie mojego serca. Ta miedza między łąką a polem, jak dla mnie, to już mistrzostwo.

Ewuś kolejny piękny obraz zmalowałaś a wszelakie takie białko ląduję u nas w stawie rybki szybko załatwiają

Te gagatki chyba lubią kompost liściowy, bo w zeszłym roku przekopywałam taki trzyletni to nazbierałam małe wiaderko A w kompoście ogólnym zaledwie pojedyncze sztuki

Fuj, obrzydlistwo . Oczywiście robale, bo widoczek piękny i bardzo nastrojowy .