Ewciu jak cudnie, urzekły mnie te wielkie kępy trawek przy hortensjach, wyglądają zjawiskowo .

Efciu, znalazłam takie zdjęcia piwoni, o której Ci mówiłam:edyta napisał:

Miłko, mój Zbyś też lubi takie ujęcia... kiedyś jego pasją było fotografowanie. am potem wywoływał filmy i zdjęcia. Teraz, gdy wszystko jest chyba dużo przystępniejsze, jakoś rzadko bierze aparat do ręki...

Elu, czekam z utęsknieniem, aż hortensje wyrosną ponad te kępy traw. Chciałam mieć wysokie hortensje otulone trawiastymi kaskadami... jeszcze sobie troszkę poczekam

Gosiu, no tak, jeśli to problem za dużych roślin w niektórych miejscach, to rozumiem. Myślałam, że ogólnie kompozycje Ci się nie podobają, bo ja uważam, że wszystko ze sobą współgra wspaniale

Edytko, jest piękna i nie mam takiej

Oj, rozrastają się rośliny, rozrastają.... Obrałaś najlepszą metodę, porównywanie zdjęć. Marzy mi się taki konkurs- 'Mój ogród wczoraj i dziś', czyli kilkuzdjęciowe porównanie tych samych miejsc dawniej i obecnie. To mogłoby byc ciekawe, nie?

Nie wie, czy u mnie by się ten konkurs sprawdził, bo ja bez przerwy cos przesadzam, dosadzam.
Rośliny nigdy nie są porządnie rozrośnięte. Wielu już nie ma
Ale może bym coś znalazła?
Uwielbiam gąszcz, ale ostatnio mnie przytłacza. Podziwiam rabaty, gdzie widać miedzy roślinami ziemię, a w dodatku rośliny tworzą duża plamę.
A kiedyś tego nie cierpiałam.

Szkoda, że Zbyś nie fotografuje teraz, ale trochę go rozumiem. Też wywodzę się z tych "analogowych", choć już w minilabach wywoływałam. Maciej ma ciemnię na strychu nad garażem. Fotografuje w podczerwieni, a tego mu minilab nie wywoła

Polu, myślę, że byłby to najciekawszy konkurs z dotychczasowych
Będąc w ogrodzie dzień w dzień, nie zauważamy tych olbrzymich zmian jakie zachodzą z upływem czasu.

Gosiu, takie zestawienie też mogłoby być ciekawe

Miłko, to czasochłonne zajęcia takie wywoływanie filmów. Mój Zbyś miał ciemnię w łazience (mieszkaliśmy wtedy jeszcze w bloku) i swoją pasję mógł reazlizować tylko nocą. W dzień nie było szans przy dwójce małych dzieci

My z moim M. wywoływaliśmy zdjęcia w ciemni akademikowej, wiele godzin tak spędziliśmy Nawet zaproszenia ślubne sami sobie zrobiliśmy A budując dom zaplanowaliśmy jedno pomieszczenie w piwnicy na ciemnię Nigdy nie została umeblowana, mimo, że sprzęt nadal poniewiera się na strychu

nowababka napisał:
Bo to jest święty sprzęt Marysiu, wiem coś na ten temat... u nas też jest Ale super to sprawa, mieć wspólne pasje

Mój ogród na chwilę zatętnił życiem w sobotę, ale nie zrobiłam ani jednego zdjęcia Muszę na następny raz jakoś się inaczej zorganizować... mam nadzieje, że będzie następny raz jeszcze kiedyś

A dziś cicho i dość jesiennie...

Ewuś a w sobotę było tak cudnie w słonku-dziękujemy za gościnę

Ewciu, cieszę się, ze odwiedziliśmy Wasz ogród. Inaczej go sobie wyobrażałam a teraz wiem, jak naprawdę wygląda. Dodam, ze to było bardzo miłe zaskoczenie. Dziękuję tez za zupę kminkową, której smaku byłam ciekawa od kilku lat. Suuuper!

Kilka migawek:

Ewuś również mam nadzieję na następne spotkanie, bo chciałam się z Tobą zapoznać, a nie tylko się przedstawić

Moje spojrzenie na Twój ogród ...















a kminkowa dzięki za przepis

No i klops jeśli chodzi o gościnność... Jakoś mi strasznie długo zeszło z ta kawą i herbatą i choć mi dziewczyny pomogły to nie mogłam jakoś nadążyć ze wszystkim.
Jak już wszystko podałam i przyniosłam, to się goście zaczęli zbierać
Mam tylko nadzieję, że nie bardzo się gniewacie
A tyle miałam pytań...

Basiu, zawsze jesteś mile widziana
Tak jak każdy zielono zakręcony forumowicz

Ewuś kochana Ty się zaś tak nie przejmuj Blisko mamy do siebie to wpadniesz Ty do mnie, albo ja do Ciebie i wszystko nadrobimy

Ewa , następnym razem przyjadę !
Jak mogli porozkładać się na trawie i czekać aż im się poda
Pomogę !!!

Olusiu, to nie tak! Dziewczyny nosiły razem ze mną te kawki i herbatki, ale czajnik mały i zanim się woda zagotowała to trwało i trwało. I tak po sześć chyba kubków się robiło. Nie czułam się absolutnie wykorzystana bo miałam pomoc cały czas

Moje Kochane pomocnice



Chodzi o to, że źle się zorganizowałam - to raz, strasznie się stresowałam - to dwa, a goście za krótko byli to trzy

A... jeszcze cztery: mam strasznie daleko pod ten las jednak, a nie wzięłam pod uwagę tego, że wszyscy wolą siedzieć w cieniu

Ewuniu, było cudownie, zupełnie bez potrzeby się stresowałaś.
Dziękuję bardzo za gościnę, możliwość podziwiania Waszego Królestwa na żywo i wspaniałą luzacką atmosferę
Zapraszam serdecznie do siebie

Ewka! Żałuję i ja, że nie byłam. Może kiedyś się uda.
Ja z takimi imprezami radze sobie tak, że robię herbatę do takiego dużego konferencyjnego termosu (albo kawę) zawczasu i mam kilka kursów mniej. Ale i tak nie da się uniknąć biegania do domu po łyżeczki , cukier itp.
Fajnie zobaczyć Twój ogród z ludźmi, widzi się przestrzeń zupełnie inaczej. Fajnie, że pogoda dopisała.

Dziękuję Wam Kochani za miłe słowa Mam nadzieję, że zawitam kiedyś do Waszych ogrodów

Całe szczęście pogoda jest teraz łaskawa (chyba przywieźliście mi słoneczko i bezdeszczowe dni ) i możemy powoli opróżniać zbiorniki z deszczówki. W sumie trochę ponad 3 tys. litrów. Teraz się przydają w górze działki, i tam wylewamy większą część. Ziemia za domem jest jeszcze wilgotna, a na środkowej rabacie całkiem mokra.Ale dzięki temu wszystkie posadzone-darowane roślinki mają wilgoć w nóżkach

W sobotę wdzięczyła się 'Innocencia', a dziś szaleje 'Bad Birnbach'



Przed bramą też powtarza kwitnienie NN



















cdn