Okolice tarasu zażółciły się ... Powtarza tutaj róża 'The Pilgrim'



Po drugiej stronie rudbekie pokazują powoli swoje słoneczka



A po tarasowej kratce pląta się dynia hokkaido



I chyba na tym koniec, bo internet wciąż mi się zrywa...

Uwielbiam busze wszelakie! I te zielone, i te kolorowe! Dyńka aromatycznie się wije. Moje uciekły z kompostu do sąsiada, będę musiała je gonić.
Pięknie wygląda alejka z hortensjami. Kopiec kreta nie przeszkadza, wręcz przeciwnie

Ewuś hortensje piękne a Peligrim zachwyca Czekam na Wasze odwiedziny

Rabata bylinowa wspaniała! zawsze marzyłam o takiej, ale ani Autorska na wsi, ani tym bardziej w miejskim, gdzie głównie cień i półcień, nie osiągnęłam takiego efektu. Hortensje z trawami bardzo eleganckie.
Nie masz tam Efciu za dużo deszczu? Bo u nas susza i susza, te kilka kropel dziś rano to się praktycznie nie liczy...

Prześliczny ten Pilgrim!. Jeszcze do mnie nie zawitał. Może na jesień, ale to już ostatnia róża będzie.

Danusiu... no i po odwiedzinach... ale było wspaniale

Zuziu, dziękuję Jak możesz mówić, że nie masz skomponowanych rabat Podziwiam u Ciebie wszystkie rabaty, które pokazujesz, bo ja kocham takie miejsca
Miałam skwar i suszę, ale od kilku tygodni już znowu pada deszcz co 4-5 dni, na tyle obfity, że podlewam tylko doniczki pod dachem. A co najważniejsze, nie było żadnych wichur i nawałnic, pomimo temperatur powyżej 30^o. Spokojne, ale obfite deszcze. Dziś padało całą noc, teraz wyszło słońce

Kasiu, na Pilgrima namawiam mocno. Róża bezproblemowa. Nigdy u mnie nie chorowała, nawet cięta do samej ziemi, odradza się jak Feniks, do tego pięknie, delikatnie pachnie Trzeba jej tylko zapewnić podporę, bo po trzech latach już wyrasta wysoko

We wtorek miałam wspaniałego gościa w ogrodzie, Wiesię. Hopsnęłyśmy się do Danusi, a tam czas nam zleciał bardzo szybko. To był wspaniały dzień, odstresowujący, spokojny... dzięki Wam Dziewczyny


Koniec sierpnia zjawił się jakoś tak niespodziewanie i za szybko... Hortensje i trawy opanowały świat















A skrzynię warzywną opanował jarmuż



Na tarasie dojrzewają dynie, a ja się upajam zapachem ich kwiatów





Po drugiej stronie tarasu, grzeją się w słońcu winogrona



cdn...

Trawy i hortensje cudne .
A z czym jadasz jarmuż? Kupiłam w tym roku, w ramach eksperymentu, sadzonki jarmużu, ale przyznam, ze póki co robi za ozdobę warzywnika .

Edytko... nie jadłam do tej pory i prawdę powiedziawszy, czekam aż córka z wakacji wróci i sobie zerwie, bo oni jadają takie różne inniejsze rzeczy Głównie z myślą o Nich go siałam.
Marynia robi z niego pastę, dusi jak szpinak i dodaje do sałatek, ale przepisów nie podam teraz, bo ich nie znam.
Póki co, ładnie wygląda

Miłko, przepraszam, uciekł mi Twój wpis
takasobie napisał:
Kopce krecie to u mnie standard. Choć mąż się denerwuje, bo mu przeszkadzają w koszeniu trawnika, a koty co pewien czas przynoszą upolowanego kreta, to kolejne kopce się pojawiają. Niech sobie będą, najgorzej jest na wiosnę, teraz tylko gdzieniegdzie. Ważne, że zjadają podziemne larwy, których jest sporo. Tak sobie żyjemy w symbiozie i równowadze biologicznej

Będąc u Danusi, narzekałam na moje liriope, że kwitnąć za nic nie chce, a dziś zobaczyłam jednak kwiatostan, drugi schowany głębiej



nie jest to co prawda szaleństwo kwitnienia, ale ważne, że jednak

Na powstającej górce zebrało się adiantum, pod lasem rosnąć nie chciało



Pierwiosnki bulleyana i japońskie rozbuchały się na całego



Za to powojnik Sen-no-kaze tak mnie wnerwiał, że dziś wyleciał pod płot... nie mogłam na niego spokojnie patrzeć.
I wycięłam jednego bukszpana... największego... szkoda mi go bardzo...

Busz trawiasto-horkowy bardzo mi się podoba i jest taki... kojący i chłodzący

Czy na fotce z liriope widać hostę Winter Snow..?

Jarmuż dodaję do miksowanych owoców na surowo a poza tym do dań z makaronem.
To ponoć najwartościowsze z warzyw...

Nelu-Sokole Oko, tak, za liriope widać Winter Snow ładna jest w tym sezonie, opiera się ślimakom, ale jakoś wciąż nie może się doczekać swojej własnej sesji fotograficznej
Na zdjęciu poniżej widać ją troszkę więcej

A widzisz, do Danusi ja nie dotarłam, a było blisko. jechaliśmy z gór jak po ogień, bo musieliśmy załatwić coś w Chrzanowie, a lało całą drogę i korki niemożebne były.
Podziwiam Twój spokój w temacie kretów. U mnie było sporo, jak jeszcze tu nie mieszkaliśmy, a gdy tylko zaczęliśmy tupać, kopać itd, to pojawiają się sporadycznie.
I ja jestem prowycięciu największego bukszpan. I chyba odetchnęłam z ulgą...

Ewuś to była wspaniały dzień i jak zwykle za szybko zleciał
Owocki masz cudne dynie mam na działce więc zapachu nie czuję a jarmuż mi jakieś gąsienice chyba wpierniczyły bo tylko nerwy zostały
Ten wysoki miskant jest cudny ale juz ni jak nie wcisnę

Danusiu, jak pomachałam Wiesi na do widzenia, też pomyślałam, że za szybko zleciało... i nawet zdjęcia nie zrobiłyśmy sobie... teraz zapraszam do mnie

Danusiu,mam jarmuż w dwóch miejscach i w jednym też mam same nerwy liściowe na łodygach. Na grządce warzywnej jakoś go nic nie zeżarło
A na dynię mam za mało miejsca i żałuję tego, bo dynie bardzo lubię
A może tego wysokiego miskanta być sobie wsadziła koło garażu na działce warzywnej On nie jest ekspansywny, kupy się trzyma

Efciu już dziękuję za wspaniały dzień, za to że mimo korków zabrałaś mnie z Krakowa i zaserwowałas wspaniałą wycieczkę odprowadzając aż do pociągu powrotnego. Tym razem mam troche fotek z Twojego ogrodu ale tymczasowy brak laptopa opóźni ukazanie się ich na forum.

Ewuś no nie zrobiłyśmy fotki pamiątkowej takie byłyśmy zagadane Miskanta na razie sobie daruję bo jeszcze nie wiem co na działce w przyszłości będzie
Pierwiosnki u Ciebie widzę też pięknie się rozszalały z liśćmi

Wiesiu , ale musisz przyznać, że i tym razem przeleciałyśmy przez ogród dość szybko... zapraszam więc na posiadówkę... oczywiście, jak będziesz miała chęć Na zdjęcia spokojnie poczekam, nawet zimą jak wstawisz, to będzie mi miło

Danusiu, liście pierwiosnków codziennie chodzę oglądać. Od zawsze miałam tylko te niskie pierwiosnki, od niedawna ząbkowane, ale taka sałata jak u tych kandelabrowych, to mi pierwszy raz wyrosła. Jak będą równie obficie kwitnąć - będzie szał

A na razie lekko mglisto-trawiasto



W weekend zabrałam się za wycinanie zeżartego bukszpanu, potem stwierdziłam, że muszę przerzedzić różanego potwora, następnie przyszła kolej na stary krzak forsycji... i tak powstała wyrwa w nasadzeniach... a to jeszcze nie koniec w tym miejscu.





A miałam spokój, to sobie wymyśliłam przerzedzanie

Juz jestem ciekawa co Ty tam wykombinujesz

Nooooo.... ja też jestem ciekawa, Danusiu

Ale najpierw muszę się uporać z tymi wszystkimi badylami, które jeszcze zostały

Efciu -ja ciągle nie mogę się nadziwić jak Ci się rabaty zagęściły-jest cudnie .....a nowe miejsce to nowe możliwości ,też wycięłam trzy małe bukszpany ....no i trawy teraz pięknie się prezentują