Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/03 18:28 #47660

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Efkaraj napisał:

Co do brązowego cukru, to ma dokładnie takie same działanie jak biały. Oba mają sacharozę, czyli składnik dla organizmu naszego zbędny jeśli jest w nadmiarze. Ja wolę biały :)

Ewa - cukier brzozowy, a nie brązowy, to zupełnie inny cukier o bardzo dobrych właściwościach. Nie używam w ogóle zwykłego cukru i używała nie będę.

Beatrix, no właśnie nie wiem czym dałam się tak omamić, a coraz częściej myślę o powrocie do Trójmiasta. Powodem są ludzie, którzy są tu dziwni i w ogóle nie umiem z nimi funkcjonować bo się nie da.
Ostatnio zmieniany: 2017/02/03 18:29 przez ewulab.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/05 20:28 #48193

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5125
  • Otrzymane podziękowania: 9985
I zostawisz taki raj?
Masz już tak pieknie rozrośnięte krzewy. I taką ich ilość
Super to wygląda.
Niesamowity krzew bzu Eva.Ja mam maleństwo
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Lukrecja


--=reklama=--

 

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/05 21:49 #48236

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22620
Witaj Ewo pozwoliłam sobie pospacerować u Ciebie i jestem zauroczona ilością przepięknych krzewów i odmian :bravo niestety o wiekszości moge pomarzyć bo zbyt wiele nie zmieszczę ale w kalinach się zakochałam i w zeszłym roku trzy dokupiłam :) Ośnieża bardzo mi się podoba tylko nie mam gdzie jej wcisnąć :(
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 15:36 #48865

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Witam serdecznie.
Małgosiu, mnogość roślin nawet najładniejszych, nie odciąży mojego umysłu od osaczającej mnie wokół głupoty, złośliwości i tkwienia najbliższych sąsiadów w XIX wieku.
Danusiu, zapraszam do zaglądania.
:slonko :slonko :slonko

Kilka uroczych jeżówek.
Jeżówka Leilani


Jeżówka Firebird


Jeżówka Primadonna
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, VERA, chester633, zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 17:21 #48871

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Ewciu ,co do Twoim powiedzeniu ,że ludzie są tu dziwni ,to muszę Ci powiedzieć ,że teraz wszędzie ludzie są dziwni ,a cofanie się do średniowiecza ogólnie przyjęte .Każdego trzeba skrytykować ,obgadać i opluć i nie ważne czy jest za co..Pewnie jeszcze jakiś czas to potrwa ,więc nie przejmuj się tak bardzo :przytulam .Jeśli chodzi o jeżówki ,to ja już kilka odmian przerobiłam i stwierdzam ,że szkoda kasy na wypasione odmiany bo one są krótkowieczne .Te które pokazałaś są odporne i takie właśnie warto mieć w ogrodzie .Podkreślę jeszcze raz ,krzewy masz piękne :kocham
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 19:13 #48891

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22620
Witaj Ewuś jeżóweczki śliczne ja mam kilka nowych od zeszłego roku zobaczymy jak przetrwają zimę :) co do sąsiadów to ja mam akurat szczęście mieszkam w miejscu gdzie się wychowywałam wszyscy się znamy i pomagamy sobie nawzajem chociaż zdaję sobie sprawę że już coraz rzadziej tak jest nawet w naszej wiosce,smutne że ludzi cieszą plotki i obgadywanie tak jakby własnego życia nie mieli :(
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 19:47 #48895

  • Lukrecja
  • Lukrecja Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 904
  • Otrzymane podziękowania: 1932
Nowinka napisał:
Ewciu ,co do Twoim powiedzeniu ,że ludzie są tu dziwni ,to muszę Ci powiedzieć ,że teraz wszędzie ludzie są dziwni ,a cofanie się do średniowiecza ogólnie przyjęte .Każdego trzeba skrytykować ,obgadać i opluć i nie ważne czy jest za co.. :kocham
No niestety, gdziekolwiek byś się nie znalazła, ludzie tacy po prostu są. Trzeba się nauczyć to ignorować. Myślisz, że ze mnie się śmiali na głos kiedy woziłam tonami ten żwirek na ścieżki, kiedy sadziłam kolejne rośliny... i te komentarze "dom masz niewyremontowany, nie masz firanek w oknach (bo nie chcę)ale wg nich mnie nie stać, a te "chraście" wciąż kupujesz... wieczne kłótnie o psa, bo szczekał na sąsiadkę za głośno i się bała - stąd ten betonowy płot - a teraz znów narzeka, że nic nie widzi... ech, mogłabym mnożyć bez końca. Kiedyś tez mnie to bardzo irytowało, a teraz ignoruję. Oni są przekonani, że mam nie po kolei w głowie i niech tak nawet zostanie. Oni sobie, a ja sobie.
Stworzyłaś nieziemsko klimatyczne miejsce, wiem, że czasami - zwłaszcza kiedy wszystko boli po robocie - jest trudno i chciałoby się tak wszystkim walnąć i "pojechać w Bieszczady"... ale bez Ciebie to miejsce "zarośnie chwastami"... Trzymaj się Ewciu, a normalnych ludzi masz tu - i co z tego że wirtualnie? Ważne że są!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 20:08 #48902

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Nowinko, Lukrecjo, Danusiu, to, że ludzie dziwni to jedno, ale że wredni, złośliwi, dokuczliwi bez powodu bo w ogóle się do nich nie odzywam przecież to druga sprawa. Toleruję ich zwierzęta puszczone samopas na całą dobę po wsi - ciągle przychodzą do mnie ich psy, spacerują kury na zmianę z kaczkami, latem weszło przez bramę wielkie stado perlic i musiałam ja uważać na własne psy przez dwie doby bo perlice były na posesji i szalały obijając się o ogrodzenie jak zobaczyły naszego psa czy kota. Zwyczajnie robiły sobie krzywdę, nikt nie raczył tego stada zabrać, a przegonić ich się nie dało. Jeżeli mój pies wyjdzie jedną nogą na ich pustą łąkę to natychmiast jest ostrzeliwany z petard......Albo jak po wsi biegają jakieś obce psy to ten sąsiad leci przez łąkę i drze się na mnie, że to moje i mam zabierać................A nasze psy przebywają w ogrodzie tylko z nami, a jeśli z jakimś wychodzę na spacer wzdłuż ulicy i pól to tylko na smyczy. To też jest problem bo pewna kobieta wyzywa mnie jak widzi, że idę z psem, albo jak jestem z psami we własnym ogrodzie. Dla mnie ci ludzie tu są pomyleni i nawet jak moje psy wszystkie padną bo są bardzo stare już, to i tak będę miała wg tych ludzi 10 potwornych, agresywnych psów. Podsumowując - im wolno wszystko bo są tutejsi, mi nie wolno mieć nawet zwierząt we własnym ogrodzie, choć moje psy nawet nie szczekają, a mieszkamy na uboczu.

Może rzeczywiście powinnam nabrać ogromnego dystansu, odgrodzić się pancernym ogrodzeniem itd. Może to coś da, coś pomoże, ale w tej chwili jestem na etapie - nie cierpię ich - i jakoś inaczej nie umiem.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 20:23 #48906

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11848
  • Otrzymane podziękowania: 22620
Ewuś no to Ci się naprawdę same paskudy trafiły :( chyba rzeczywiście trzeba będzie ich olewać ale to zawsze łatwiej powiedzieć niż zrobić
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 23:03 #48932

  • kowalka
  • kowalka Avatar
  • Wylogowany
  • Senior forum
  • Posty: 49
  • Otrzymane podziękowania: 85
Cześć, ja zabawię się trochę w adwokata diabła...( na podstawie własnych doświadczeń i obserwacji z najbliższej mi okolicy)...Wprowadza się taki nowy, "miastowy" i myśli że mu wszystko wolno, zaczynają się pretensje że pies łazi luzem(toć zawsze łaził i nikomu nie przeszkadzało), że śmietnik nie w tym miejscu, że śmieci się walają (toć zawsze tak było i nikomu nie przeszkadzało) że liście lecą, że obornik śmierdzi i na ścianie muchy siadają, że kury łażą ,że młodzież siedzi wieczorami na przystanku i pije(toć zawsze tak było, co mają robić?)(policję na dzieci nasyłają!)...trzeba było w tym mieście siedzieć a nie na wioche się Państwu zachciało. No i "miastowi" zaczynają budować płot, mur, odgradzają się!
Jestem spokojna, staram się panować nad emocjami, ale nóż mi się w kieszeni otwiera... Przypomina mi się wierszyk J.Brzechwy "Kwoka". Ci "Nowi" starają się zrobić jak najgorsze wrażenie, są bez szacunku dla miejscowych zwyczajów itd. Państwo X przestawili krzyż przydrożny z granicy swojej posesji, bo oni nie są tej wiary. Ogrodzili się wysokim płotem, wrzeszczą na sąsiadów, że zwierzęta domowe niewysterylizowane, koty marcują za głośno i znakują teren, że szkoła niedobra i zacofana i...mogę tak jeszcze długo. Ok, ludzie są różni. Ale że co ? W całej wsi nikt porządny nie mieszka? Nie ma jednej miłej rodziny? Może od tej pani od perlik zacznij kupować jajka, może kwiatki, krzaczki do kościoła daj, posadź, podziel się czymś ładnym. Może sąsiadki zazdrosne, bo im chłop kasy na chabzie nie da? Może trzeba się pod sklep przejść i wypić to piwo, ponarzekać, pochwalić że ładnie tu...
Nie piszę tego złośliwie, nie mówię że Ty tak się zachowujesz. Piętnaście lat temu wprowadziłam się do MOJEJ wsi. Ludzie są jacy są (mam tu śmieciarzy, brudasów, ludzi nie dbających wystarczająco o zwierzęta)ale z każdym można się jakoś dogadać. Jesieniom pomagamy (od tak za darmo) sąsiadom w wykopkach i jak jest jakaś akcja a w potrzebie oni pomagają nam. ( A, jestem z Gdyni :witaj )
Magda
Ostatnio zmieniany: 2017/02/09 23:05 przez kowalka.
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/09 23:41 #48936

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Magdo, uprzejmie Ci dziękuję za ten post. Nie znasz mnie, nie wiesz jaka jestem i nie wiesz nic kompletnie o mnie, a piszesz jakieś bzdury o miastowych co to wszystko robią nie tak jak się na wieś wprowadzają. Nawet nie przeczytałaś, że odnoszę się do najbliższych sąsiadów i do jednej kobiety uprzykrzającej mi życie, ani tego, że mieszkam na uboczu. Wybacz, że nie pójdę pić piwa pod ten wiejski sklep, wybacz, że mam zwyczajne ogrodzenie zamiast zapory, a sąsiedzi nie i wszystko co posiadają chodzi po wsi. Nigdzie nie napisałam też, że mi ich zwierzęta przeszkadzają, ale napisałam, że ja im przeszkadzam, a szczególnie fakt, że mam zwierzęta nie na łańcuchu. Dla normalnych ludzi ze wsi nie stanowimy problemu - tylko dla tych zacofanych prostaków, którzy nawet konie na łące leją kijami.
Już mi się odechciało tu być. Dzięki.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Honorata

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 01:18 #48940

  • kowalka
  • kowalka Avatar
  • Wylogowany
  • Senior forum
  • Posty: 49
  • Otrzymane podziękowania: 85
A, zupełnie nie zrozumiałaś o co mi chodzi. Podobnie napisała wcześniej Lukrecja. Popatrz jak to wygląda z dwóch stron. Ty nazywasz sąsiadów wrednymi, dokuczliwymi, nie odzywasz się do nich. Pewnie oni to samo mówią o Tobie.
Napisałam, że wcielam się w rolę adwokata diabła (cyt.
Adwokat diabła
Czyli: ktoś, kto broniąc sprawy niesłusznej lub atakując słuszną, przyczynia się do lepszej orientacji w dyskutowanych kwestiach). Napisałam także że nie piszę tego złośliwie i nie mówię że Ty się tak zachowujesz. Czy jesteś pewna,że przeprowadzając się w inne miejsce nie napotkasz takich ludzi? W sytuacji gdy Twoi sąsiedzi znęcają się nad zwierzętami pozbieraj dowody, foto, zaproś świadków,zgłoś, bo to jest karalne. Nie ma co się obrażać, gniewać. Forum jest fajne i miłe, po co te "fochy". :przytulam
Magda
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 09:55 #48946

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Ewciu sorki ,że tu napiszę kilka słów do kowalki .Otóż kowalko ,to co piszesz to się nie mieści w mojej zdolności pojmowania .
Według Twojego myślenia ,to źli nie są ci co źli ,tylko ci ,którym to się nie podoba .Wszystko to ,co dzieje się na Twojej wsi jest nie do przyjęcia .Popieram tych Nowych ,bo nie zgadzają się na taką patologię .Wyobrażam sobie ,jak wygląda wasz przystanek skoro młodzież tam chleje .A co robi policja ? a pogonić młodzież niech się za robotę wezmą :angry: A Ty to jeszcze popierasz mówiąc ,że zawsze tak było .Takie myślenie to do niczego dobrego nie prowadzi .Ja z taka wsią nie chciałabym mieć nic wspólnego a Ty jak widzę już przesiąkłaś tym klimatem i próbujesz wciągać w to innych .Ty nie jesteś żadnym adwokatem diabła ,tylko zwyczajnie przemycasz swoje poglądy .Czyli niech się dzieje ,co chce byleby był święty spokój .Człowiek ,który popiera patologię prędzej ,czy później sam się nią staje . :angry:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Honorata

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 10:12 #48949

  • nowababka
  • nowababka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • A na drogę w nieznane - nadzieję…
  • Posty: 3960
  • Otrzymane podziękowania: 12978
Już wielokrotnie to pisałam i mówiłam - mowa jest źródłem nieporozumień :silly:
Przecież kowalka zupełnie nie to miała na myśli co jej zarzucasz, Nowinko :ohmy: Ona jakby wcieliła się w rolę miejscowego i cytowała co taki może myśleć i czuć :nie_wiem Przynajmniej ja tak to rozumiem.
Ona wcale nie popiera patologii, tylko zauważa, że jest. A dobre słowo czy czyn czasami więcej może zdziałać niż pouczanie i nasyłanie policji, nie sądzisz?

Proponuję, aby Ewa za jakiś czas poprosiła moderatora o usunięcie tej dyskusji :) :buziak
pozdrawiam (◕‿◕✿)
Marysia [a.k.a olibabka]
"Jeśli masz dwa bochenki chleba, sprzedaj jeden i kup liliowca" - przysłowie chińskie
:tup u mnie
Temat został zablokowany.

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 10:17 #48951

  • markita
  • markita Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4440
  • Otrzymane podziękowania: 8346
Tak samo jak Marysia uważam, że Magda "wcieliła" się w miejscowego i pokazała jego sposób myślenia. ZAchowania Ewy sąsiadów są nie do obrony, sama nie wiem jak bym się zachowała na jej miejscu :unsure: . W takich momentach cieszę się, że na "mojej" wsi, a przynajmniej przy "mojej ulicy", mieszkają sami nowi i wszyscy spacerują ze swoimi psami na smyczy :lol: .
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): nowababka

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 10:21 #48952

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Magdo, Ty naprawdę nic nie wiesz, a dalej drążysz temat. Osiem lat temu wezwałam TOZ gdyż na niedalekiej posesji leżał zabity pies i rozkładające się barany, a wielkie stado baranów stało zamknięte w stodole w 30-sto stopniowy upał. W związku z tym stałam się wrogiem 'wiejskiej elity'. W nagrodę wybito mi nawet szybę na werandzie, przecinano kable od oświetlenia przy bramie i podpalono śmietnik, a w nim ogrodowy przedłużacz od oświetlenia zewnętrznego. Wiele lat mieszkałam w Gdyni i Gdańsku i nigdy nie znałam takich klimatów, każdy chciał być normalny i ludzie napływowi ze wsi uczyli się (moi rodzice również bo pochodzą z Podlasia i do Gdyni trafili w latach 60-tych.) Ja mam w głowie jakiś wiejski klimat i zawsze chciałam mieszkać na wsi bo dla mnie był to wyznacznik ciszy i spokoju, nie jestem tu aby kogoś pouczać czy rządzić się, ale brzydzę się tymi stojącymi pod sklepami leniami i tą młodzieżą, która przystanek potrafi wymazać odchodami albo powiesić kota (to o kocie wiem od córki). Nie zamierzam tego akceptować ani wtapiać się w tłum, a tym bardziej cofać się w rozwoju kulturowym. Nie pojmuję jak można wiecznie tkwić w takim brudzie i zacofaniu jak kilka tutejszych rodzin (nie biednych dodam).
Podsumowując - są ludzie ze wsi i są wieśniaki i to jest najprawdziwsza prawda. Ludzie ze wsi uczą się i chłoną nowy świat, a wieśniaki tkwią w XIX wieku. Ja mam pecha, że łąkę obok mnie i najbliższe budynki zakupiła rodzina zacofańców złośliwych, wcześniej mieszkali po drugiej stronie wsi.
:kot :slonko
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): nowababka, Maciejka

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 10:50 #48953

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
ewulab napisał:
Magdo, Ty naprawdę nic nie wiesz, a dalej drążysz temat. Osiem lat temu wezwałam TOZ gdyż na niedalekiej posesji leżał zabity pies i rozkładające się barany, a wielkie stado baranów stało zamknięte w stodole w 30-sto stopniowy upał. W związku z tym stałam się wrogiem 'wiejskiej elity'. W nagrodę wybito mi nawet szybę na werandzie, przecinano kable od oświetlenia przy bramie i podpalono śmietnik, a w nim ogrodowy przedłużacz od oświetlenia zewnętrznego. Wiele lat mieszkałam w Gdyni i Gdańsku i nigdy nie znałam takich klimatów, każdy chciał być normalny i ludzie napływowi ze wsi uczyli się (moi rodzice również bo pochodzą z Podlasia i do Gdyni trafili w latach 60-tych.) Ja mam w głowie jakiś wiejski klimat i zawsze chciałam mieszkać na wsi bo dla mnie był to wyznacznik ciszy i spokoju, nie jestem tu aby kogoś pouczać czy rządzić się, ale brzydzę się tymi stojącymi pod sklepami leniami i tą młodzieżą, która przystanek potrafi wymazać odchodami albo powiesić kota (to o kocie wiem od córki). Nie zamierzam tego akceptować ani wtapiać się w tłum, a tym bardziej cofać się w rozwoju kulturowym. Nie pojmuję jak można wiecznie tkwić w takim brudzie i zacofaniu jak kilka tutejszych rodzin (nie biednych dodam).
Podsumowując - są ludzie ze wsi i są wieśniaki i to jest najprawdziwsza prawda. Ludzie ze wsi uczą się i chłoną nowy świat, a wieśniaki tkwią w XIX wieku. Ja mam pecha, że łąkę obok mnie i najbliższe budynki zakupiła rodzina zacofańców złośliwych, wcześniej mieszkali po drugiej stronie wsi.
:kot :slonko

No,moja droga! XIX wiek, to już był blichtr Paryż i nauka jedzeniu sztućcami.
A Twoje sioło to taka esencja Średniowiecza. .
Ty się ciesz, że na stos nie poszłaś za tą miłość do zwierząt. ..

Ja też jestem wyrzutkiem społecznym,bo bardziej lubię psy niż ludzi...

A w ogóle to się już proszę nie droczyć, dawaj Ewciu jakieś wiosennego fotki z archiwum.
Buziole Skrzaciku! Cyc do góry! :) :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Nowinka

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 17:18 #48967

  • kowalka
  • kowalka Avatar
  • Wylogowany
  • Senior forum
  • Posty: 49
  • Otrzymane podziękowania: 85
Ok, niech moderator pousuwa moje wpisy. Popatrzcie, napisałam jak to działa, jak szerzy się nieporozumienie, nienawiść pomiędzy sąsiadami, konflikty, jak wygląda z drugiej strony barykady, co inni ludzie czują, a zostałam osądzona, skrytykowana i wszystko to zostało przypisane mojej osobie (że ja tak robię) Także mogę napisać, że nic o mnie nie wiecie, nie wiecie o zaangażowaniu w działania na rzecz zwierząt. Ale to nic, to mnie nie boli, bo to po prostu nie prawda.
Ewa, zapytałam Cię czy w innym miejscu w Polsce (po przeprowadzce) myślisz nie będzie takich ludzi? Zapewniam Cię że będą, i prędzej czy później wejdziesz znowu w konflikt. Z Twoją wrażliwością nie przejdziesz przy zwierzaku w potrzebie. ( Uwierz mi w Trójmieście tez dzieją się rzeczy straszne, pełno bezdomnych zaniedbanych zwierząt, a między ludźmi konflikty...jesteś nowy na osiedlu, podrapiemy ci gwoździem auto). Popatrz, napisałam że się „staremu” mieszkańcowi „nóż się w kieszeni otwiera” i co prawda to? Prawda. Ten „nóż” cię dosięgnął. Mieszkańcy się zemścili.
Mam pytanie: jak potoczyła się sprawa po wezwaniu TOZ'u. Była sądowa sprawa?. Czy zgłosiłaś policji te napaści na dom? Co myślą inni Twoi sąsiedzi, ci „normalni” o tych „złych”. Czy też widzą złe traktowanie zwierząt? Tak myślę, że „źli sąsiedzi” skoro trzymają barany, to po to by mieć z nich dochód. Tak? Zdechłe barany to strata. Dlaczego zamykać stado w czasie upału w pomieszczeniu? Może to mniejsze zło i ochronna przed słońcem, gdy na pastwisku brak cienia, zamyka się zwierzęta latem gdy dokuczają owady, może chcieli poszczepić, wykonać zabiegi a coś nie wyszło i zwierzęta czekały...można snuć wiele domysłów, ale nie chce mi się wierzyć w zamknięcie od tak, żeby się podusiły i pomęczyły dla hecy.
Tak sobie myślę, że jeżeli chcesz walczyć o prawa zwierząt ( a nie wierzę, że już nigdy nie podejmiesz działań) to musisz się uzbroić. Uzbroić w wiedzę prawną, zebrać sojuszników. Porozmawiać z fundacjami jak zbierać dowody, jak to ugryźć prawnie, komu najpierw zgłaszać i jak skutecznie ukarać złoczyńców, tak by się na Tobie nie mścili. Rozmawiałaś z dzielnicowym, powiatowym lekarzem wet.? Agencje rolne też maja coś do powiedzenia w sprawie zwierząt gospodarskich. Dalsi moi sąsiedzi musieli zmienić warunki bytowania zwierząt, ograniczyć stada itp( nakaz agencji).
Nie dobrze dusić w sobie taką nienawiść do ludzi, bo to na zdrowie Tobie nie wyjdzie. A jak się wyprowadzisz, nie będzie Cię męczyło?
Można jeszcze długo o losie zwierząt „konsumpcyjnych” pisać, o tych kontenerach pół żywych kurczaczków w śmietnikach wylęgarni drobiu (wiecie jakie to straszne?), o świniach które nie widziały promyka słońca zamkniętych w małych klatkach ( pycha kiełbaski)... jesteście pewni że porównanie do średniowiecza jest odpowiednie? Myślę że wtedy zwierzętom ( i ludziom) było lepiej niż dziś .
Magda
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 18:45 #48977

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26975
  • Otrzymane podziękowania: 72953
ewulab napisał:
Ludzie ze wsi uczą się i chłoną nowy świat, a wieśniaki tkwią w XIX wieku. Ja mam pecha, że łąkę obok mnie i najbliższe budynki zakupiła rodzina zacofańców złośliwych, wcześniej mieszkali po drugiej stronie wsi.

Dziewczyny, nie ma powodu do nerwów a tym bardziej do tego, by usuwac tocząca się dyskusję. Od tego jesteśmy dorosli, bysmy potrafili ze sobą rozmawiać, chocbysmy mieli inne zdanie na jeden temat. :przytulam

Znam taką wioskę, o jakiej pisze Ewa - wypisz, wymaluj to samo. Wiekszość mieszkańców uciekła do Warszawy, lub na Śląsk a ci, co zostali podzieli się na dwa swiaty . Jeden z nich, to wysokie płoty, ostre psy i domofony...w obronie przed tą drugą częścią wsi. Druga bowiem kłusuje, kadnie drewno z lasu, ryby ze stawów, wypala łąki, nie patrząc , że stodoła sasiada stoi tuz przy ich granicy, celne rzuca butelkami w pierwszy lepszy budynek stojacy przy drodze....... Zdewastowane przystanki, w których brodzi się w rozbitych butelkach, grafitti ze słowami, z których, to na k* jest najlżejsze.

Czasem nie mamy wpływu na to, jakie zło serwuje nam swiat... np na to,ze brak jedzenia i wody w Afryce. Możemy brać udział w róznego rodzaju akcjach, wspierać ludzi, którzy chcą to zmienić, ale sami nie jesteśmy w stanie niczego więcej zrobić.

Róbmy więc, co możemy na miarę swoch sił i mozliwości, mając nadzieję, że na zbydleconą częśc świata spłynie jakaś iluminacja.

Usmiech dziewczyny flower
Ostatnio zmieniany: 2017/02/10 19:39 przez Poll.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj, chester633, beatrix+, zanetatacz

Roślinny miszmasz w rozczochranym ogrodzie. 2017/02/10 18:52 #48979

  • ewulab
  • ewulab Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1200
  • Otrzymane podziękowania: 2714
Magdo, akurat nie odebrałam Twojego posta w taki sposób - jednak odebrałam jako obronę tych konkretnych ludzi, a tu bronić nie ma czego, zapewniam Cię.
Druga strona barykady nic nie czuje w tym wypadku, a już na 100% nie myślą.
Co do konfliktów to w nie nie wchodzę, za to mój sposób na życie czyli troska o zwierzęta przeszkadza prostakom bez uczuć. W Trójmieście nigdy takich ludzi nie poznałam, dla mnie to patologia niskiego sortu.
Barany trzymał niejaki pan kierownik banku, który ma gospodarstwo po ojcu dla zasady i tu nie mieszka, przyjeżdżał co kilka dni, a na miejscu był wiejski degenerat i miał się zajmować w zamian za możliwość mieszkania w starej chałupie. Jak wszystkie zwierzęta pojawiające się w tych gospodarstwach - był to eksperyment, zwierzaki stały po kilka dni w stodole bez możliwości jedzenia czy picia, wypuszczone pewnego razu przez moją córkę mało nas nie stratowały tak gnały w stronę studni gdzie stały jakieś wielkie balie z wodą. Jak sprawa się skończyła to nie wiem - wiem, że podano właścicielowi moje nazwisko, a policjanci tutejsi to byli jego koledzy. Swego czasu dzielnicowy też był przyjacielem owego sąsiada, chyba komentarz zbędny. W każdym razie jakieś konsekwencje musiały być bo tam przyjechał TOZ Warszawa i powiatowy inspektor weterynarii, a za kilka tygodni stado zginęło i właściciel od tego czasu zaczął porządkować obejście.
Tu w kilku gospodarstwach jest taka moda na eksperymenty - przez trzy lata były koniki biedne - pewnie na rzeź, potem jakieś kozy, rok temu perlice i tak co rusz nowy pomysł na zarobienie pieniędzy.
Co do ataków na mój dom to wzywałam policję, ale kogo mieli łapać? Jak przyjeżdżał patrol to uciekali na pola i tyle ich było widać.
Nie są to ludzie, których lubią inni mieszkańcy na poziomie. Czasami zdarzy się, że z kimś rozmawiam i coś o nich napomkną.
Sama nie zwracam na nich uwagi, nie mam po co. Niestety lubią o sobie przypominać w różny sposób, np. przywożą mi pod samo ogrodzenie tam gdzie mam najbliżej do wejścia do domu, resztki z kalafiorów aby gniły, albo stawiają krowy pod moim ogrodzeniem tak blisko, że te zahaczają rogami o siatkę i ją niszczą. Mają cała wielką łąkę do dyspozycji, ale co tam. No i tak kręci się ich nędzna złośliwość i zacietrzewienie.
Temat został zablokowany.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.182 s.