Witam poniedziałkowo, za oknem mróz dość duży, ale słońce świeci i ma wyjątkowo ciepłe promyki dziś. W ogrodzie na ścieżkach mam żywy lód i trzeba bardzo uważać. M. wczoraj miał nawiedzenie i nagle przyciął oliwnika wąskolistnego - co powinno być zrobione ze dwa lata temu bo strasznie nisko poszły na boki gałęzie i zawaliły dosłownie piękną kalinę Burkwooda, oczywiście kolczaste wielkie gałęzie porzucił tam gdzie spadły i teraz moja kolej na uprzątnięcie tego.
Edyto, zwyczajnie posadziliśmy setki krzewów i drzew i tak sobie rosną od kilku lat. Przyjemnie się patrzy jak nagle krzew, na który nie zwracałaś uwagi przez kilka lat, robi się zwyczajnie piękny.
Siberio, jabłoń niestety wczesna dlatego funkie zgrupowane są blisko pnia i mocno się zastanawiam czy powiększać rabatę, z drugiej strony szkoda mi miejsca i ciągnie mnie do dosadzania tam roślin.
Kilka portretów kwiatowych.
Jabłoń Brandywine ma wielkie i podwójne kwiaty.
Pigwowiec pachnący także o pełnych kwiatach - Kinschiden.
Przepiękna i długo kwitnąca ośnieża.
Lilak strzępolistny miał sporo kwiatostanów, ale myślę, że dopiero w tym sezonie będzie jakiś efekt bo bardzo ładnie urósł latem.
Żarnowiec - sadzony był jesienią, a wiosną tak zakwitł. Zachęcona tym zjawiskiem, dosadziłam latem kilka odmian.
Lilak Niebo Moskwy o pięknych, skręconych płatkach i delikatnym odcieniu błękitu.