Cześć Wisienko u Ciebie też wspominki ....gdzie nie wlezę tam sprawozdania .A mnie tam nie było ,
toż to sam żal Rojniczki ostatnio i u mnie w łaskach .Chcę w całości obsadzić nimi swoją piwniczkę .
Ale boję się ,że życia mi nie starczy

Mireczko, miło mi było spędzać z Tobą czas i cieszę się że i Tobie się podobało mimo zamkniętych oczu

Gieniu, nie wiem czy Ci pomogę bo ja piwonii nie zabezpieczam, jedynie pierwszą zimę obsypałam ją dookoła liśćmi. Jedną też straciłam ale nie zauważyłam że ulokowały się w nie mrówki i ich kopczyk się jej źle przysłużył

Ewuniu, rojniki wbrew pozorom nieźle się rozrastają , jak chcesz to podeślę Ci trochę

Wiesiu, kochana! Jeszcze raz dziękuję za wszystko. a przede wszystkim za to, że byłaś
Ani słowem się nie zdradziłaś, kiedy łupiłam Jureczkowe rojnikowisko, przecież mogłam się z Tobą podzielić.
Jak się ogarniesz ze zdjęciami ze zlotu, pokażesz jakie masz i będziemy się wymieniać. Osobiście, oczywiście.
Aha, u mnie w Twoim awatarku są maki .

Elu, bardzo mi było miło podróżować z Tobą i dziękuję za strawę na drogę .Dzięki Tobie mam wreszcie osobowy awatarek a co do jego widoczności to ja też miałam problem i okazało się że odświeżenie strony klawiszem F5+Ctrl rozwiązuje zadanie .
Rojników mam tyle co na pokazanych zdjęciach i na razie nie bardzo mam miejsce na więcej. Chyba pomyślę jeszcze o jakimś donicowym szczelinowcu

Wiesiu miła, bardzo mi miło, że Cię poznałam i że woziłam się z Tobą i dzięki Tobie

Ewo, i mnie było miło podróżować z Tobą , może byłam mało rozmowna ale chętnie słuchałam Waszych opowieści

Ja zaraz wyruszam na Śląsk/
Czuję, ze będę zagladam do tyłu czy za Mną nie jedzie auto z rejestracja zaczynająca sie na SGL.

piku napisał:
O kurcze , to nowy wydatek, przednia? od uderzenia jakiegoś kamyka?

Semperku, mam nadzieję że już nie będzie musiał nieustannie spoglądać wstecz . Dziękuję Ci bardzo że pozwoliłeś mi być rzepem , bo ja to się gubię nieustannie

Ewo, przednia, no pech, najpierw mały kamyk zrobił dziurkę a potem poleciało dalej . Szyba do wymiany ale na razie jeżdżę z gwiazdką

Wiesiu -też jestem takim gubiącym się kierowcą ,więc bardzo rzadko jeżdżę...

Wiesiu przykro mi z powodu tej szyby, nowy wydatek, ale najważniejsze , że tylko pękła i Tobie nic się nie stało.

Wiesiu, bardzo się cieszę z naszego spotkania w realu. A co do gapiostwa na drodze, to my jesteśmy od tego ekspertami. Dobrze, że mogliśmy na rzepa jeździć za Tobą i za Jurkiem bo z naszym gapiostwem nie radzi sobie nawet "Hołowczyc"

piku napisał:
Wiesiu, mój mąż mówi, że są punkty, gdzie zabezpieczają takie gwiazdki specjalnym klejem, żeby nie pękały dalej. Oczywiście wszystko zależy od tego jak duża jest ta gwiazdka. Jak nie jest mała, to się podobno opłaca to zrobić, bo nowa szyba do dużo większy wydatek.
Jeszcze chciałam zameldować, że roślinki od Ciebie czują się u mnie dobrze Trawka, turzyca zielone włosy, Carx green hair (zapamiętałam ) ślicznie wygląda podsypana jasnymi trocinami. Wysadzona z doniczki, w ziemi nabrała pełności i lekkości. Śliczny ma pokrój, a całości dopełniają gwiazdeczki zamiast kłosków
Jeszcze raz Wiesiu Kochana, bardzo Ci dziękuję
Ciemierniki troszkę oklapły, ale idą ku lepszemu

Wiesiu, jak samopoczucie? Pamiętasz jak nazywa sie ten pierwiosnek?

Żaneto, błądzący kierowca musi mieć dobrego pilota

Elu, masz rację

Ino, i ja się cieszyłam że Jurek z Betinką tak fajnie nas pilotowali

Ewo z raju, takich klejonych gwiazdek już mam dwie , ale tym razem pęknięcie jest zbyt duże . Cieszę się, że trawki Ci się podobają ale myślę że powinnaś je rozdzielić bo tych siewek było tam sporo i zrobią się z tego niezłe kępki . A ciemierniki też podziel, one odporne są powinny dać radę

Ewo-sieriko, wiem tylko że to kandelabrowy ale jakiej odmiany nie słyszałam . Ja mam natomiast pytanie o nazwę drugiej podarowaniej roślinki? A samopoczucie niezłe, mogłabym takie piękne ogrody zwiedzać bez końca

Dla Wszystkich moja kwitnąca siewka róży pomarszczonej odmiany nieznanej

Wiesiu dziękuję Ci za wczorajszą wizytę zbyt krótką i w niezbyt sprzyjających warunkach
Cieszę się że tylu miłych gości przywiozłaś do mnie, mimo mżawki dzielnie brnących po nieskoszonej trawie podziwiając potargane przez wiatry i deszcze niezbyt okazałe róże.
Mam nadzieję, że odwiedzisz mnie wkrótce przy lepszej aurze i na dłużej

Majko, bardzo mi było miło znów u Ciebie gościć , róże prezentowały się pięknie mimo niesprzyjającej pogody i pewnie jeszcze nie raz Cię odwiedzę . A zdjęć trochę wrzucę, by pokazać że nie bujam jak tylko trochę się z nimi ogarnę
Na razie może jedno

O,matuluuu! Piękna ta róża na ostatniej fotce. ..
No,ale jak się ma taki sprzęt Paparazzi. ..

Buziole Wiesiu!
Jakoś mi smutno, że nie jeździsz za mną.

A próbowałaś robić konfitury z tej róży? Wygląda apetycznie!

Wiesiu, drugiej tez nie pamiętam