Ja i tak wygrałabym konkurs na Mistrza Narzekania w przedbiegach i dlatego ostatnio milczę...
W ogrodzie panuje niekontrolowany chaos... na różach mam przegląd całego atlasu szkodników... ciągle pada, jak nie pada to słońce pali tak, że wysiedzieć nie można, w tym roku przez pogodę nawet nie było kiedy basenu rozstawić... najpierw wizyty dzika, a teraz kreta rujnują mi rabaty...od pomrowów aż brązowo, niektóre roślinki zostały pożarte nim jeszcze zdążyłam je wsadzić... zalało mi wymarzoną i po dwóch latach z trudem zdobytą hortensję Harmony... Mało? A to tylko ogród...
Pod oknami domu wycięli wszystkie drzewa i budują przedszkole, a tuż przy naszym bloku ma być ich śmietnik... zdrowotnie od kilku miesięcy niedomagam, powiększam się w zastraszającym tempie, jeszcze chwila, a zamiast chodzić, będę się toczyć, już mnie odsyłają do kasy dla ciężarnych
... no i z Forum, które było lekiem na całe zło, trudno korzystać, bo na fonie
nadal emotki wielkości potworów, a tekstu
nadal powiększyć nie można, a w komputerze wątki otwierają mi się ciągle na tych samych (starych) postach, zanim dojdę
kto i co nowego, to często szlak mnie
zdanża wcześniej trafić (a nie mogę sobie pozwolić na ciągła resetowanie historii..)
Ale w tym tygodniu też mam urlop i od razu mi lepiej
Gosiu, ogród wygląda wspaniale, szczególnie okolice ścieżki robią wrażenie.
Życzmy sobie więc pięknej pogody, bo również mam urlopowe plany ogrodowe.
... i przepraszam za tę tyradę, ale same zaczęłyście...