Miłko -masz rację ,to był sprawdzian (oczywiście przy okazji),bo taka "zima "na fb dostała 58 lajków i 13 komentarzy.....już mi przeszło ,na szczęście dziewczyny szybko wróciły do zdrowia i od jutra pracujemy prawie w komplecie{ najstarsza koleżanka ma jeszcze l-4) a poza tym nie zaraziły nikogo z rodziny.... a kolory lata dzisiaj poprawiały humor bo za oknem szaro -buro

Żanetko ale dałaś po oczach

Z tą potrzebą posiadania konta na fejsie, jest podobnie jak w kawale:

Młody mężczyzna szukał pracy. Dowiedział się, że w Microsofcie przyjmują sprzątaczy. Poszedł do firmy, złożył dokumenty i dowiedział się:
- Proszę nam zostawić adres mailowy, damy panu znać od kiedy możemy pana zatrudnić.
- Ale ja nie mam internetu.
- To niestety, inaczej się nie kontaktujemy.
Odszedł młody człowiek do domu. Po drodze wysupłał ostatnie pieniądze z kieszeni i kupił kilo pomidorów od drobnego handlarza na ulicy. Przechodząc koło targu, zobaczył, że pomidory są droższe. Sprzedał swoje kilo drożej niż kupił. Za zarobione pieniądze dokupił pomidorów. Tak zaczął swoją pierwszą pracę. Po kilku dniach podjął współpracę z hodowcą, potem założył firmę, znalazł innych hodowców, rozszerzył asortyment sprzedaży, kupił samochód, przyjął pracownika, firma zaczęła się rozrastać, rozbudował swój magazyn, dokupił auta, przyjął ludzi. Pewnego dnia jeden z kontrahentów poprosił go o adres mailowy, żeby mógł się z nim skontaktować i przyjmować zamówienia internetowo.
- Ale ja nie mam internetu.
- Człowieku, ty wiesz jak net ułatwia życie? Wiesz co byś teraz robił, gdybyś miał neta?
- Wiem, sprzątałbym w Microsofcie.

Czasem nam się wydaje, że coś musimy mieć, bop będzie lepiej...

Już tyle zostało powiedziane na temat fb, że ja tylko dodam, że konta tam nie mam. Owszem czasem mnie kusi, bo mimo wszystko ludzie dzielą się też fajnymi rzeczami, ale o tym informują mnie koleżanki, więc to mi wystarczy
Poza tym nie mam czasu na fb. Jest tyle innych zajęć, A przede wszystkim realne spotkania.
Na które cały czas liczę.

Letnie widoki

Ja też uważam, że bez mediów społecznościowych można całkiem fajnie funkcjonować. Córki informują mnie co tam słychać i to mi wystarcza. A widząc ile czasu pożerają te media (na przykładzie moich dzieci) to cieszę się, że mnie tam nie ma

Wiosenne fotki takie rozkoszne

To faktycznie jest problem. Sam lubię zaglądać na media społecznościowe, ale coraz częściej czuję, że marnuję życie. Lubię czytać i coraz bardziej uświadamiam sobie, że mógłbym przeczytać dwa lub trzy razy więcej, gdybym nie zaglądał tam, gdzie nie zawsze warto.

Danusiu-czasami kolor potrafi zdziałać cuda

Efciu -kawał całkiem do rzeczy
Gosiu -co prawda do prawda,
Ave-media potrafią człowieka zakręcić-mnie ostatnio wciągnęły zakupy-kupiłam ciuchów chyba na dwa lata-masakra na szczęście już oprzytomniałam
Tomku- komputer to ogólnie pożeracz czasu, też uwielbiam czytać .....a zamiast tego potrafię siedzieć przy laptopie kilka godzin bo jeszcze to trzeba sprawdzić albo coś innego ,ale z drugiej strony szvbko można dotrzeć do potrzebnych informacji....

Pada śnieg znowu mieszkam w bajkowej krainie ...,byłam na cudnym spacerze wieczorem

Jest cudnie biało pierzynka kilkucentymetrowa- mam nadzieję ,że bylinom wystarczy , a hortensje okryłam , reszta musi sobie dać radę ,szkoda tylko ,że wieje wiatr....obecnie -9 i szybko leci w dół .Miałam dzisiaj dylemat czy otrzepywać rodki czy zostawić ośnieżone?

Też mam taki dylemat. Boję się, że kiedy temperatura wzrośnie, śnieg stanie się cięższy i gałązki rodków mogą się połamać. Ale myślę, że dopóki jest mróz, czapy śniegu wokół pąków są korzystne. Otrzepiemy, jak się ociepli, pewnie we wtorek.

zanetatacz napisał:
To tak jak ja wczoraj. Zostawiłam. Dziś było -10, jutro ma być -19. Nie chcę sprawdzać, czy na pewno rododendrony królewskie mają tak wysoką mrozoodporność, jak to piszą
Tak jak mówi Tomek, otrzepiemy jak się ociepli

Jednak otrzepałam chociaż potem jeszcze sypało ,ale martwię się bo może przemrozić pąki -mogłam lepiej zostawić Rano było -17 ,teraz i - 13 a w nocy ma być więcej ,ale w sumie tylko dwie noce mają być takie mroźne to może dadzą rade ,szkoda by było bo pąków jest dużo .... zimę w takim wydaniu -jest cudnie ,gdyby nie troska o ogród bo wszystkiego nie da się okryć to byłaby pełnia szczęścia

Żaneto nie martw się, dadzą radę.

Też pocieszam się, że ochłodzenie będzie krótkie.. trochę cienka kołderka u mnie...

Tomek - dziękuję ,no nam ogrodnikom trosk nigdy nie brakuje
Nelciu -u mnie podobnie szczególnie przy domu jakoś mało śniegu jest.....
-Anna"s platinum bardzo się skurczyla

U mnie w porywach ok. 2 cm. śniegu W nocy było - 17 stopni, w ciągu dnia od - 10 do -13 i słońce.
Nie wszystkie "potrzebujące" rośliny okryte, coś mi się zdaje, że wiosną będzie sporo miejsca na nowe nasadzenia

Verciu -no trochę ta zima zaskoczyła tak do końca niedowierzałam prognozom i też wszystkiego nie okryłam bo już nie miałam czym....u mnie trochę śniegu więcej ,ale temperatury takie same....

Mnie najbardziej martwi ten nagły skok z plusowej temperatury na tak bardzo minusowy.
To prawdziwy szok dla roślin

Żanetko u mnie mało co spod śniegu wystaje

Już -18 i czuć już teraz to mrozisko
Verciu -i za dwie doby znowu na plusie w dzień i w nocy a potem znowu na minusie
Danusiu -to chociaż spokojnie możesz spać ,bo j nie za bardzo.....

Fakt, roślinkom może bardziej zaszkodzić ta temperaturowa huśtawka nić dłuższy mróz.