Ani na szydełku ani frywolitek nie znam, na szydełku też łańcuszek zrobię, na drutach trochę dziergałam ale później z oczami mi się pogorszyło i zaniechałam, ale bardzo mnie druty wciągnęły.
Zdolna synowa gratulacje.

zanetatacz napisał: To może jakieś szczegóły nam przedstawisz co to panowie wymyślili i zrealizowali.

Majeczko -najprostszą wersję czyli pompę ustawioną na zewnątrz z koniecznością chowania na zimę ,ale za to obyło się bez demolki rododendronowej ,ja się upierałam przy pompie głębinowej ,ale to trzeba się zdecydować na etapie wiercenia ,więc było już za późno.....zobaczymy jak się to sprawdzi najwyżej będziemy przenosić do piwnicy.
Elu -ja też tylko druty ogarniam ,ale przez ślepotę to coraz mniej
Pogoda jest dołująca zimno,wietrznie brrrrrrrrrrr

Żanetko no to cieszę się, że z wodą masz już problem zakończony, czuję jaka to ulga dla Ciebie.
U nas też parszywie, kiedy to się skończy..

Elu -bo ja nie lubię jak coś się odwleka ,w ogóle remontów nie lubię ..a w tym roku czeka mnie jeszcze zmiana ogrzewania na szczęście prace głownie w piwnicy
-pierwszy raz zobaczę kwiaty pierisa bo mam nadzieję ,że nie zmarzną
-a tak wygląda Utopia niedawno posadzona czyżby zmarzła?

No..chyba trochę oberwała,czy ona miała pączki kwiatowe?

Jesteś niesamowita z tymi dekoracjami!
Ja poszłam na ugór po gałązki brzozy, obcięłam forsycję. Potem wyciągnęłam kartonik z ozdobami wielkanocnymi i dałam dziewczynom swoich synów. To tak trochę z przekory, by nie mogły skrytykować moich dekoracji Ładnie to zrobiły, lepiej ode mnie!

Co chwilę zawiewa i sypie mokrym , drobnym śniegiem mam teraz , w południe , 4 na plusie .

Elu -nie wiem ,bo nie znam się na kalmii ,ale chyba nie.......nie wiem czy mam to przyciąć?
Miłko -to jeszcze nie wszystkie ,ale nie chcę zanudzać.......u mnie bardziej córki krytykują ,ale dla mnie to zabawa ,więc się nie przejmuję
Olusiu -no pogoda to masakra ....przed chwilą mieliśmy zamieć a teraz słonko ,ale tylko +1 a nocą oczywiście mróz

Kiedy to się skończy ........dzisiaj nie pada ,ale wieje tak zimny wiatr ,że nie da się nic zrobić......dobrze ,że wczoraj odwiedziłam bibliotekę i mam co czytać bo nuda totalna

Wiatr i słońce wysuszają ziemię w ogrodzie .
Przeszłam się z odpadami na kompost i już chciałam wąż wyciągać !
brrrrrrrry !!!

Olusiu -u mnie deszczyk prawie codziennie ,więc na razie nie myślę o podlewaniu....

Dzisiaj udało się posadzić 4 rodki i zaczęło siąpić, ale chociaż nie wiało ,więc przyjemnie się pracowało chociaż kręgosłup dokucza ........już nie te latka kobieto na kopanie -tak powiedział mój maż i coś niestety w tym jest.....

Żanetko jakie latka, wszak Ty tule lat młodsza powinnaś śmigać z tym szpadlem.
U nas było ponad 20 st. słoneczko mocno grzało.

edulkot napisał:
Nie ma sprawiedliwości na tym świecie + 20 st.
U nas wczoraj pokazało się słonko ale wiało jak diabli i było zimno. Dzisiaj tylko + 7 st. już bez wiatru i całkiem przyjemnie "się" robiło w ogrodzie
Żanetko, jajeczka na 100 % mają frywolitkowe ubranka

Majeczko -niestety kręgosłup dokucza mi już od dawna .... opowiem Wam historię mojej cioci ,która ma 72 lata i któregoś dnia podjechała do mnie rowerem taka smutna i mówi ,że wczoraj pracowała w ogrodzie i tak ją kręgosłup dzisiaj boli ,ja na to - że mnie codziennie boli i żyję a ona ze złością - ale mnie do tej pory nie bolał ,ot szczęściara
Verciu -u Ciebie już wszędzie czyściutko i kolorowo, ale fakt ,że w ogrodzie zawsze coś znajdzie się do roboty .....

Dzisiaj u mnie ma być najcieplejszy dzień ,na razie świeci
-pierwszy raz zakwitnie

Żanetko ale ślicznie już u Ciebie kolorowo u mnie ten różanecznik z drobnymi fioletowymi kwiatuszkami słabo zapączkowany

Już takie kwiaty na różanecznikach? Moje w tym roku kupione jeszcze mają ciasno zwinięte pączki

Też mnie już po pracy w ogrodzie kręgosłup upomina o sobie... jak Twoją ciocię

Dziewczyny -kwiaty na kwasolubach to nowe zakupy ,więc podpędzone azalia Amonea i rodek Gestide...

Ewciu -niestety dobrze znam ten ból

Danusiu -a mi się wydaje ,że wiosna ciągle się ociąga
Dzisiaj był ładny dzień ,nawet chwilę poczytałam na leżaczku

zanetatacz napisał:
A ja dzisiaj poleżałam w łóżeczku, przewiało mnie ogrodzie, a muszę się wykurować na środowe szczepienie.
...a pogoda i u nas dzisiaj słoneczna, aż mnie skręcało...............

Verciu -oj to zdrówka życzę ,ja unikam wiatru i nie wychodzę na ogród poniżej 10stopni,juz stwierdzam ,że robota nie zając -nie ucieknie