Oczywiście Ewuniu! ja czekam na mróz i żeby śnieg poleżał choć z tydzień! A pełne dalie tez lubisz! Utniesz do wazonu z liśćmi paproci i będzie miodzio! Kibicuję Wam w dawaniu nowego życia różnym klamotom! jak ja to lubię!

Żanetko! Troszkę mrozu nawet zamówiłam, oby bez przesady! Niczego nie okrywałam, nie dałam kopczyków różom i innym takim tam. Ale wierzę, że przeżyją dobrze.

Wiesiu! kiedyś lampiony chowałam na zimę do domu. Ale to były takie drogie z Ikei. te, wbrew pozorom, mimo, że tańsze o wiele, wydają się solidniejsze i co najważniejsze nie brudzą się tak. Nie pamiętam, co to za paprotka, ale będę musiała ja chyba na dniach schować, bo ona jest niezbyt mrozoodporna.

Śnieg może nie poleży dłużej ale na pewno pomoże przetrwać te mrozy i z tych paru dni też się cieszę jest tak czysto i przytulnie.

Miłko, zima u Ciebie też piękna. Uroku dodają jej te malownicze dorosłe, powyginane drzewa

Ewka! Bardzo lubię te moje drzewa - staruszki! Były sadzone w 1972 roku to śliwy, jabłoń i grusza. mam jeszcze 2 wiśnie z tych czasów. Lubię i zimą , i latem

Majeczko! Masz rację, zrobiło się tak przytulnie. Pierzynka robi swoje. Pomoże różom, które oczywiście są bez kopczyków

Dziś byłam na kijach po wertepach, bo po ulicach nie szło iść. Tak było ślisko. Ptaki się pochowały, nawet przy pełnych karmnikach było ich niewiele. Nie zjadły wszystkiego.
2 malunki poszły na Wośpie za piękna kwotę. Taka jestem szczęśliwa. Pozostały pójdźka, rudzik, zimorodek. Może ktoś z Was się skusi?

Pochowałam kaktusy z altany i inne cebulki jakieś do pomieszczenia, gdzie zimują dalie. Jak mrozy potrzymają kilka dni, to byłoby po nich.

I ptaki namalowałam nowe:

Miłko... mam, mam, mam! Mam rudzika!

Jak to fajnie, że zima wszystkich ucieszyła i pobieliło prawie w całej Polsce. Przynajmniej przez kilka dni piękne, zimowe widoki mieliśmy. Moje paproty mało odporne w tym roku zostawiłam na pastwę pogody dużo śniegu to może dadzą radę...
Fajnie wyglądają te rojniki na dachu...i róża w czapeczce...

Monia! Gratuluję! No właśnie widzę, że masz! Bardzo się cieszę, że u Ciebie zawiśnie! Już spakowany i chyba jednak po południu Ci wyślę, jak mi przyślą info o wpłacie.
A alleg..o dało mi po łapach, bo ja w sumie mało co wystawiam i taki kmiot trochę jestem i nie klikałam przy poprzednich licytacjach, że już wysłałam i nie podawałam nr-u przesyłki, tylko na e-mail każdemu pisałam. Teraz all mi przysłała, że moja obsługa sprzedaży jest poniżej krytyki, że klienci oczekują lepszej jakości. I nic nie zrobię, nabrechtałam sobie przez WOŚP

Aniu! Rojniki na zimę chciała ściągnąć do skrzynki, ale nie wierzyłam, ze będzie zima i je tak zostawiłam. Pewnie wiosna pościągam, obskubię, może przesadzę, ziemię powciskam i położę z powrotem. Niestety już śnieg topnieje i słychać spadające krople.

Licytacje na WOŚP zakończone, odetchnęłam trochę. Zebraliśmy z kupującymi na Orkiestrę niezłą sumkę i jestem szczęśliwa. Chociaż tak mogłam pomóc! grać będę dalej, ale przed wystawieniem w przyszłej Orkiestrze, przeczytam te wszystkie przepisy i regulaminy, bo dziś się mocno zdenerwowałam.
Ptaszyska jedzą na potęgę, ale nie widzę grubodziobów. A wiem, że są, tylko musiały dorwać lepszą stołówkę.

Zamówiłam dalie w Holandii. Takie zbiorcze zamówienie zrobiłam. też kmiot jestem. Ale chyba się udało, choć bank miał inną opinię o Euro Zamówiłam u producenta. Nie mam pojęcia jakiej jakości będą karpy, tak też dziękuję Dziewczyną, które się podpięły pod zamówienie, za zaufanie. Zobaczymy! I potem się pochwalę. Mają być pod koniec marca.

Kilka sprzed paru dni:

Miłka..! przez Ciebie sterczę w oknie już od godziny i napawam się widokiem żerujących na irgach ptaków..!!

I chyba nawet je zidentyfikowałam..! To spora grupa, ok. 30 kwiczołów..! Jedna sroka chciała je przegonić,
ale się nie dały... Mam naprawdę niezłą zabawę...

u mnie też kapie... a rojnikom pewno nic nie będzie i wiosną rusza z kopyta.
Fajne światełko na tej hortensji...

Nela... ja tak samo... cały czas się gapię w okno tarasowe... co więcej, moja córka zamiast się skupiać na lekcjach zdalnych, co jakiś czas pokrzykuje do mnie ze swojego pokoju: Mama, sójka! Mama, sikoreczka! Mama, pani kos! Wszystko to przez Miłkę!

Miłko... nie uwierzysz, ale dziś - jakieś 2h po zakończeniu licytacji - po raz pierwszy stołował się u mnie... rudzik... chyba się zwiedział i przyleciał obejrzeć miejscówkę, gdzie zawiśnie jego portret
Wpłatę uskutecznię wieczorem, gdy wróci bezpieczny komp, bo teraz stukam z telefonu

I jakby Ci tu rzec... szykuje się większe zamówienie ptasich portretów... w zasadzie to już od września, gdy wróciłam z kowalikiem, jest mi wiercona dziura w brzuchu, bym porozmawiała na ten temat z koleżanką... tylko zamawiająca nie może się zdecydować, co by chciała... to znaczy dużo za dużo by tych ptaszków chciała

Monia! On tak w nagrodę przyleciał, ten rudzik! najlepiej wpłać rano, bo od razu będę mogła wysłać! Bo potem mnie znów na all obsztorcują! A może osoba pragnąca ptasich portretów wybierze cos z tego, co jest? jest wróbel, mazurek, synogarlica, kwiczoł, zięba, dzięcioł, zimorodek. A jak coś na dniach namaluję, to pokażę. Bardzo się cieszę, ze ptaszki się podobają. Chciałabym malować więcej, ale czasu brak...

Aniu! Też mi się tak wydaje. Są w takiej pozycji, ze woda w nich nie stoi, a to dla nich najgorsze. Dziękuje w imieniu hortensji.

Nelu! Ja też, choć w pracy, z nosem przy szybie. Jer dziś był znów i czarnogłówki! Kwiczołów zazdraszczam. Widzę przelatujące stadka, ale do mnie nie zaglądają, bo nie mam interesujących ich owoców. W mroźbe zimy wykładałam jabłka i wtedy raczyły wyladować.

Efekty nosa przy szybie:

Do mnie oprócz drobiazgu przy karmniku, niestrudzenie czapla penetruje oczko wodne





Ups, przepraszam Miłko, nie ten wątek.....................

Ptaki możesz Verciu zawsze u mnie pokazać! I wieści z karmnika przeczytam chętnie! A oczko Ci zamarzło?

Miłko dziękuję ,oczko zamarzło bo był suchy mróz. Wprawdzie spadło później troszkę śniegu, ale już na plusie i śnieg znika błyskawicznie

Genialne to ujęcie do góry.. ogonkiem..!!

Rojniki się ładnie rozrosły
Może bedzie nowe rojnikowisko

Jureczku! Na pewno na tym nie poprzestanę. Będą kolejne, ile tylko się zmieści na daszku! Ale w gruncie już nigdy nie będę miała, bo żal mi miejsca na słońcu. A tam wyglądają fajnie, a o to przecież chodzi!

Nela! Czasami udaje mi się złapać w jakichś fajnych pozycjach, też mam zabawę!

Verka! Czapli, zwłaszcza białych naoglądam się w Słońsku, ale mieć swoją w ogródku, choć łakomą i niewychowaną, to skarb! A mówisz cos do niej? Bo ja do moich mówię, a takie różne rzeczy... jak nabroją!

Zorientowałam się, że ziarno mi się kończy, mam na jutro tylko, muszę podjechać. Jak zapomnę, będę musiała im naszykować kanapek z łososiem

I byłam w biurze! Takie kwiatki mi zakwitły:

Wszystko stopniało, zawiało ciepłem, jak halnym i zrobił się deszczowy mordor. Myślałam, że zakwitną ciemierniki, cyklameny, a wszystko się zatrzymało przez ten mróz dwudniowy.
Ptaki coś straciły apetyt, jedzą połowę tego, co sypię, ale mam nadzieję, że wiele jeszcze w karmnikach zobaczę. W czatowni znów nie usiadłam, bo leje od rana.

Zaglądam do różnych sklepów w necie i nawet kilka koszyków wypełniłam, ale niczego na szczęście nie wysłałam. A w Jucce pojawiły się irysy reticulata kwitnące w doniczkach. Obiecałam sobie, że kupię sobie z 2-3 odmiany, zanim zakwitną w ogrodzie.

Zdjęcia sprzed kilku dni. Sikorka bogatka ilustruje, gdzie karmione przeze mnie ptaszki mnie mają...

Ależ fajna ta bogatka z wystawionym kuperkiem

Miłko zdjęcia ptasiego drobiazgu niesamowite.
Verciu Twoja czapla też. U mnie tylko bogatki, wróble i para czyży przylatuje (chyba podobne do wróbli z oliwkowymi brzuszkami).
Miłko ja myślałam żeby wkręcić nasze Koło do Orkiestry, ale mi się nie udało. Dla Ciebie