Drzewa od czasu do czasu odkrywały przed nami takie oto widoczki



Wyglądało to coraz bardziej zachecajaco, zero cywilizacji tylko przyroda

Nagle las się skonczył, nad sciezka rozbłyslo slonko, słychać było szmer strumyka



Niestety okazało się że nasza sciezke przecina szeroki strumyk ukryty w wysokiej trawie. Nie bylismy na to przygotowani. Adidaski były wygodne ale do chodzenia po suchym Mozna było zdjac buty i przejsc na boso ale nie chcielismy ryzykowac. Probowalismy obejsc przeszkode ale się nie udało. Dookola geste krzewy nie do przebycia.

Trzeba było zawrocic niestety.
Odpoczynek przed droga powrotną



Jedyne napotkane zwierzatko

Ostatnie spojrzenie na wzgórze



I droga w dół

Czy to hosty? Chyba to nasłonecznione miejsce nie służy im zbytnio. Nie wygladaly zbyt dobrze.





Trawka



Niektorzy cenia swoja prywatnosc

Mozna i tak



Stary cmentarz





I rzeczka

Jeszcze spojrzenie za siebie



I znajome osiedle



I taka sympatyczna parka



Lesny akcent

Powrot troszke inna droga przez kładkę





Roslinki wzdluz kladki wdziecznie pozowały do zdjęć

Widok z kładki na okolicę






I nasza uliczka


Przywitał nas pisklak mewy na dachu domu

Mam nadzieję że Was nie zanudziłam dziewczyny. Mimo że nie dotarlismy do celu to wyprawę uwazam za udaną. Jeszcze tam wrocimy ale tym razem przygotowani jak trzeba

Sprawiłaś, że zatęskniłam Te hosty to niekoniecznie mają za dużo słońca. W Anglii aż tak dużo i tak palącego słońca nie ma. Mam tam dwie i rosną na takim stanowisku, że gdyby to było w Pl to już były by popalone na amen a jednak rosną bardzo ładnie.

Fajna wycieczka a dla mnie ciekawa.....ładne schludne miasto i tyle zieleni i kwiatów wokół...

Aga nie wiem czy czytałaś moją odpowiedź do Ciebie w wątku Żanety. Napiszę więc u Ciebie.
Wspominałaś o łączce na podwórku zamiast tego maleńkiego trawnika. Można, pewnie że można. Wystarczy zerwać darń i wysiać. Tylko nasunęło mi się pytanie zupełnie nie ogrodowe - ten domek jest Wasz czy wynajmujecie? Jeśli wynajmujecie co landlord na to? Moja właścicielka nie pozwoliła mi sadzić roślin do ziemi, bo ileś tam lat temu wydała masę kasy na kamyczki i nie chce by ktoś to niszczył. Co prawda, gdy zajrzałam pod kamyczki okazało się, że mogłabym jej to lepiej zrobić, dokładniej i to za darmo ale słowo landlorda jest święte i koniec. Pisałaś też coś o krzewach wzdłuż murka, ja obsadzałabym hostami, żurawkami różami... Jest tak ogromny wybór tych roślin, że można by zagwarantować, ze nie będą się powtarzały. Krzewy trzeba przycinać no i w całej Anglii jest tyle tych wszystkich ostrokrzewów, laurowiśni i innych takich wystarczy wyjść na osiedle Mi było by szkoda miejsca na takie krzewy.
Jeśli zaś chodzi o zakupy, to zdradzę Ci, że w Lidlu mają drogie. Kupiłam tam lawendę za całe 5 funtów a potem okazało się, że w Home Bargains są równie ładne tylko zabiedzone co nieco i na dodatek za funta. Obecnie obie rosną równie ładnie.Nie to żebym namawiała Cię do kupowania zdechlaków z przeceny W ogóle dość często mają tam jakieś rośliny. Nawet sadzonki pomidorów sprzedawali. Właściwie większość roślin, które rosną w moim doniczkowym kupiłam w HB.

Jak tam mieczyk? Pokazał kolor?

Hej Jaguś.
Dziekuje za wiadomosc. Własnie przeczytałam obydwie. U mnie dzień trochę przesuniety bo pracuje do poźna i zazwyczaj wstaje ok 10. Trochę mnie przerazilo to że trzeba zdzierac darn. Jeszcze to przemysle. Może wroce do pierwotnego pomyslu czyli łączki krokusowej. Jesli chodzi o landlorda to nie ma problemu powiedział że to teraz mój dom i mogę robic co mi się podoba ( w sensie pozytywnym oczywiście ) . Niby mam wolną reke ale to raczej ze mną jest problem. Wiele bym chciała ale zupełnie nie wiem jak się do tego zabrac. No i oczywiście kaska też wchodzi w rachube jak najbardziej ponieważ mój M twierdzi że pieniadze wydane na rosliny to pieniadze wyrzucone w błoto . Mam nadzieję że w końcu się przełamię i zacznę kopac a mój ogródek zacznie wyglądać przyzwoicie.
A jesli chodzi o mieczyk to strasznie się ociąga ale za to rodzinka się powieksza bedą kwitły nastepne 2

Ja na początek obsadziabym tą rameczkę wokół trawnika. Trawnik nie zając, nie ucieknie Mój P też twierdzi, że wprowadzam raka na zdrową tkankę jaką jest trawa ale jak zobaczył podrośnięte rośliny to stwierdził, ze nawet ładnie to wygląda. Doszło nawet do tego, że sam wszystkim sąsiadom w UK opowiada jaki to ja mam ogród w Pl i w ogóle ogrodniczka ze mnie pełną gębą Nie ma co się przejmować połówkami. Róbmy swoje
Zacznij od roślin, które w Twoim klimacie na pewno sobie poradzą. Popatrz jak się układa cień na podwórku i takie tam... Monty Dona oglądaj, pokazuje różne ogrody, różne rozwiązania.
Fajnego masz landlorda. Też takiego chcę

Stało się. Zaczęłam kopać może to dopiero kropla w morzu potrzeb mojego ogródka ale zawsze to jakiś początek

Oto efekty moich dzisiejszych poczynań



Miejsce mam nadzieję pod przyszłą rabatę

Stare zeschniete krzaki wykopane. Teraz trzeba się zastanowic nad ksztaltem przyszlej rabaty. Jak znam siebie to trochę potrwa.
Zdjęcia z przed domu.

I z innej perspektywy

Ta strona gdzie zaczęlam kopać