Aguś cudne te maluchy...normalnie do zacałowania
A niemoc forumową doskonale rozumiem..dopadła mnie co jesień i trzyma całą zimę

Aga miło Cię widzieć i cudny pyszczek Różyczki
Wyobraź sobie, że wczoraj odwiedziła mnie w Wa-wie EwaM i wspominałyśmy o Tobie i o Twojej absencji forumowej . My z Ewą to w ogóle w forumowej siedzimy i czekamy na wiosnę

Aguś, nie miej wyrzutów sumienia, że wycofałaś się z nadmiernie aktywnego życia forumowego, to bardzo dobry objaw wreszcie robisz cos i dla siebie.....jaki ma sens zmuszanie się
do wiecznej aktywności, a Ty tak robiłaś, bez wzgledu na kłopoty zdrowotne czy zawodowe. Nikogo tym nie krzywdzisz, odskocznia być musi, ot higiena psychiczna, przed wiosną bardzo wskazana.
Psiak przesłodki, Sarcia przeżywa trudne chwile gdy w jej królestwie pojawiła sie inna psinka...

Serdeczne pozdrowienia ślę dla nowej domowniczki- Różyczki
Psinka do zacałowania..jednak szczególnie mocno tulę Sarenkę..
Ehhh, jak sobie przypomnę to rozdarte serduszko naszego Cygusia.. Z jednej strony fajnie, że pojawiło się psie towarzystwo..ale z drugiej serduszko cierpiało z psiej zazdrości.
Tulcie Sarunię po wielokroć bardziej, aby nie czuła się odsunięta, a pojawienie się przeuroczej Intruzki kojarzyła tylko z plusami dla siebie.

W domu zapewne pełne ręce roboty- ja się cieszyłam z faktu posiadania dwóch psów licząc na to, że będą się ze sobą bawić..owszem, bawią się, ale też niestety często nagadują się na mnie i obydwa atakują mnie i próbują wciągnąć do zabawy, tak więc nie ma lekko i dobrze, że dłonie do głaskania są dwie

Opowiadaj, jak sytuacja się rozwija- gdzie malutka śpi, czy już Sarenka pozwala się do siebie tulić (u nas psiaki bardzo często leżą przytulone do siebie..a najczęściej- przytulone do siebie, na mnie ), czy pojawiają się już pierwsze zabawy i wspólne gonitwy.
Powarkuje troszkę na młodą? Cyguś często przywołuje Marvika do porządku, a ten nic sobie z tego nie robi, jest tak uroczo beztroski ..a z kolei Siostry szczeniaczka musztruje Marviś, a Cyguś bardzo stara się unikać całego zamętu.

Wspominasz, że chwilami Sarcia przytłoczona młodzieńczym entuzjazmem- u nas to samo. Marviś dokazuje, a Cyguś stara się schodzić z drogi- kto by pomyślał

Pozdrowienia..i opowiadaj, jak się dziewczyny dogadują..

Każdy z nas potrzebuje czasem chwili wytchnienia dla siebie, zwłaszcza, gdy ogród odchodzi na dalszy plan. Mam nadzieje, że gdy wiosna wróci, z nowymi siłami pokażesz co tam u Ciebie słychać.
Gratuluje psiaka i podejrzewam, że żaden inny na świecie nie będzie miał tylu pięknych zdjeć, co Różyczka

Aguś dobrze, że wróciłaś, brakowało Cię tu trochę... każdy z nas ma swoje poza forumowe życie, przechodzi różne etapy w życiu, przerwy czy niechęć do tego co się zwykle bardzo lubi też jest zupełnie normalna i pełni usprawiedliwiona... jedyne co, że takie zniknięcie zawsze mnie trochę niepokoi, czy przypadkiem coś złego się nie dzieje.
Różyczka cudowna, urocza - ale tak jak pisze Monika, tym więcej uwagi należy poświęcić Sarze, żeby nie czuła się porzucona. Za jakiś czas zobaczysz jak fantastyczna relacja rodzi się między nimi, jak młodsze naśladuje starsze, co czasem bywa przekomiczne.

Cześć, jak miło Was widzieć. Sunia do zaglaskania. Uwielbiam szczeniaczki. Od razu przypomina mi się moja mała kuleczka w pierwszych dniach u nas. A teraz to starszy pan, chociaż uważam, że jak na tak dorosłego psa, nadal zachowuje się jak młodzieniaszek. No i z takiej małej kulki wyrósł olbrzym.
Czekam na relacje

Ja wiem, ze dwa psy zajmują duzo czasu, ale mogłabyś od czasu do czasu zdać relację, jak maleństwo się chowa

Relacja, czy widać już u Ciebie krokusowe szczypiorki i inne zwiastuny wiosny też byłaby mile widziana... tęsknimy, ot co

... a nie tylko jakieś drewniane łyżki i seriale ...

Popieram Martę, chociaż......................................................................................te łyżki też fajne

Aga, pobudka, wiosna już nadeszła. Tęsknie za Tobą i zdjęciami z brzozowego. Panienkę Różyczkę też mogłabyś pokazać. Na pewno urosła .

ja się podpisuję pod wypowiedzią Inag1 ,tęsknimy za fotkami i za Tobą ,pozdrawiam

Dzień dobry kochani!

Zdaje się, że dzisiejsza praca w ogrodzie dodała mi energii, a wiosenne 15st dało solidnego kopniaka w kostkę... będę żyć, a nos z dziurki już coraz śmielej wystaje.

Przepraszam wszystkich za nieobecność, dziękuję stokrotnie za odwiedziny i troskę.
Problemy zdrowotne wyłączyły mnie z aktywności i zabrały ochotę... ale chyba zanosi się na lepsze!

W ogrodzie wiosna rozkręca się bardzo powoli. Kwiecia mało, chociaż coś kwitnie, pąków na szczęście cała masa, a strat po zimie nie widać...

Cięcie większości, co przyciąć teraz powinnam zrobione (zostały tylko lawendy i wrzosy - większe krzaczory zostawiam M.), ogólne porządki wykonane, zostało wyczyścić oczko wodne i napuścić świeżej wody, zwertykulować i nawieźć trawnik, przesadzić kilka krzewów hortensji, uzupełnić korę, rozsypać nawóz na rabatach i... można świętować nadejście wiosny
Jutro rano jadę na giełdę po bratki i anemony! Lalalalala A jak u Was? Boszsz, co za cudowne zmęczenie czuję w mięśniach!

Serdeczności zasyłam

No nareszcie Aguś... nareszcie! Witaj wiosennie!

Witaj
śliczna różyczka i wschodzące roślinki ale dla mnie najpiękniejszym kwiatuszkiem jest... psinka

Ale się cieszę że jesteś Mogłam wcześniej uderzyć w przysłowiowy stół.
Zdjęcia jak zwykle przeprzepiękne. Bardzo romantycznie wygląda panienka z kwiatuszkami. Mam cichą nadzieję, że teraz regularnie będziesz wklejać zdjęcia .

Inuś, Joasiu, Monik - witajcie

Zdaje się, że naprawdę coś drgnęło - postaram się nie znikać i nadrobić całe mnóstwo straconego czasu!
Mam nadzieję, że u Was i u wszystkich ogrodowych znajomych wszystko w porządku!

Nasze pieski dogadują się świetnie, co prawda Rosie do jakiegoś czasu była podejrzewana o bycie Rosemary (czyli była diabłem wcielonym ), ale dorasta i powolutku nabiera ogłady, mniej gryzie nas i Sarę w zabawie, bardziej się przytula... jest bardzo mądrym i rezolutnym pieskiem, niezwykle odważnym i śmiałym! Nie ma dla niej rzeczy niemożliwych

Postaram się o więcej zdjęć z pleneru

W kwietniu zaczynamy psie przedszkole - szkolenie potrwa osiem tygodni i mam nadzieję na same zalety tegoż

Pozdrawiam kochani

Aguś, wiosna dodała Ci ochoty do życia....wiosenne porządki dla zapalonych ogrodników to miód na serce, chociaż kości trzeszcza.....
Psineczka cudowna....

Powiem Ci, Ewuniu, że trzeszczą coraz bardziej
Ale to nie ma znaczenia - póki człek czuje, że boli, znaczy, że żyje

Wiosna u mnie w okolicy bardzo powolna... wczoraj rano śnieg leżał w ogrodzie!



Rózia <3