P.S. ...bo tak mi się przypomniało....

W tą niedzielę jest kolejne święto w Wojsławicach, ktos się wybiera? Mnie nie będzie a miło by było zobaczyć relację


.

Też chętnie obejrzę! Będą piękne dziewczyny deptać kapuchę w drewnianych baliach?

Jeszcze mam trochę zdjęć, jakoś musicie to wytrzymać:

Nie wiem dlaczego wbiłam sobie do głowy, że kapuściane święto będzie dopiero za tydzień.
Dzięki przypomnieniu Poli, odwołałam zaplanowane na dziś spotkanie z jedną z forumek i pojechałam zobaczyć kto w tym roku
będzie deptać kapustę.
A tak szczerze, to bardziej byłam ciekawa co zostało po Dniu Paproci.
Zaczęłam od galerii. przed którą stała informacja:



oraz trochę pożółkłe 3 nasze ogródki , ze Żwirkiem i Muchomorkiem na czele.







W środku poza brakiem stołu weselnego, niewielkie zmiany, - tu wielki ukłon w stronę organizatorów Festiwalu Kapusty. Sporo zwiedzających, podziwiających paprociowe portrety i pocztówki.
Niektórzy wspominali jak pięknie było tu dwa tygodnie temu, "a te dekoracje w wanienkach, stały w stodole, bo tu nie mieli miejsca" .

















Parę młodych zastąpiły kapuściane sukienki w których można było zrobić sobie fotkę i to był jedyny kapuściany akcent wewnątrz galerii.




Przed wejściem natomiast do dyniowej kompozycji, ułożonej jeszcze przez Marcina dołożono kilka nowych okazów i dwie główki kapusty.




Całe dekoracje stanowiły : bukiet i trzy kosze kapusty ustawione przed sceną.






Kolorowe zaś były stoły, w pomieszczeniu gdzie odbywała się degustacja m.in. pieczonej kaczki z czerwoną kapustą - niestety
nie załapałam się.





c.d.n.

Na się nie załapałam, bo z galerii poszłam na wystawę paproci.
Ciekawe czy królowa Wiktoria patrząc na tłumy gromadzące się przy różnych stoiskach i straganach myśli, że " ...nic dwa razy się nie zdarza ".
Na paprociowisku zostało niewiele paproci, a te które zostały nie wszystkie w dobrej kondycji.








Języczniki trzymają się świetnie.



Możliwości kupowania roślin było niewiele. Lilie Wodne i niewielka szkółka lokalna.



Na tą tawlinę miałam wielką ochote, ale na szczęście rozsądek zwyciężył.





Jednym z punktów Festiwalu Kapusty jest konkurs kulinarny. Profesjonalne jury ocenia potrawy z kapustą w roli głównej.




Najzabawniejsze bywały konkursy związane z szatkowaniem i kiszeniem kapusty.


Kapusta jest,


ale nie ma chętnych do deptania ? Nie są przygotowani i zamiast wielkiej drewnianej beczki ( do której kiedyś pan dyrektor Nowak wchodził wraz z królową czereśni }
ci mają tylko niewielkie garnki a do tego brak odpowiedniego obuwia.




Chociaż nie, jedna ekipa się przygotowała, ale beczki i tak nie mają.


c.d.n.

Świeżo udeptaną kapustą oraz sokiem z tejże, można było się delektować do woli.







Pogoda była przepiękna, było mnóstwo ludzi , całe rodziny z małymi dziećmi ( trochę było mi żal, że dwa tygodnie wcześniej nie było tyle słońca ).




Każdy mógł coś dla siebie znależć, jeśli nie dla ciała to dla duszy. W czasie konkursowych występów zespołów ludowych ludzie śpiewali razem z wykonawcami
i tańczyli na przygotowanym w tym celu podeście.





Jeśli ktoś był posiadaczem specjalnego talonu od organizatora imprezy, mógł się posilić bigosem.
Mnie udało się tylko zajrzeć do gara.





Festiwal Kapusty, to także mały jarmark rękodzieła. Pokażę co można było kupić na wielu rozstawionych stoiskach.



























c.d.n.

Włóczkowe kaktusy w doniczkach i koralikowe drzewka.







































c.d.n.

Ło!l łolaboga, jakie głowy puste...

Dałabym ci dała na talerz kapusty,
Żebyś mnie poklepał po tej dupie tłustej, hej!

Faktycznie swoisty misz- masz! I cały Bolesławiec chyba..

Pogoda boska, i niech tak już będzie!

Piękne zdjęcia Elu!

c.d.

Spróbowawszy miodu gryczanego i Jabłecznika Trzebnickiego, ruszyłam w ogród na spotkanie jesieni




































c,d,n,

c.d.




































Przy tym miskancie lekko się wzruszyłam.

c.d.

c.d.


































Kolejny Festiwal kapusty za rok.

Jesuuuu Maryjooo!! Cudooo! Boshhh...i te hortensje, i marcinki, i trofki, i trzmieliny, i derenie...
Aaaaaauuuuuu!! Czemu, czemuś Mamuś Tatula wyrwała z Wrockaaaaaaaa???!!!
Buuuuuuuu.....

No tak, cała ja, nic tylko się pochlastać szarym mydłem, przegapiłam kapustę

zielonajagoda napisał: Trudno Iwono ,będziesz jadła same ziemniaki
Szkoda,że paprocie zaniedbali . Widać,że nie podlewane, a uczulałem jedną z pań żeby pilnowały bo świeżo posadzone były

Elżbieta!
Dzięki za fotorelacje! Jak ogród się zmienił przez te 2 tygodnie! Zupełnie inne barwy, drzewa juz kolorowe, a i słonko inaczej rośliny pomalowało!
Tomek Mr napisał: Moje się nie zeschły ani nie zwiędły!

Mam jeszcze trochę zdjęć z września. Pokażę, żeby nie skisły w szufladzie:

Elżbietko wielkie dzięki za świeżutką relację!

Tak bardzo nam brakowało słonka dwa tygodnie temu..!

Kilka jesiennych ujęć z dzisiejszego spaceru