To oaza zieleni w środku dużego miasta. Całkowita powierzchnia to, jak podają źródła, 67 ha. Podzielony na różne sekcje tematyczne, ale raczej przypomina rozległy park. Trzeba się przygotować na prawie całodzienny spacer.
Mniej więcej po środku jest kawiarenka pod chmurką, gdzie można coś wypić i zjeść słodką przekąskę. W tym samym miejscu są toalety.
Wejścia są trzy. W weekendy przy ładnej pogodzie trzeba liczyć się z brakiem miejsc do parkowania.
Bilet normalny kosztuje 8,00 zł
Ogród czynny jest od 1 kwietnia do 31 października.
Ogród Botaniczny w Łodzi

My naszą sierpniową wizytę zaczęliśmy od cienistej części ukrytej pod koronami drzew








Trochę niesamowite wrażenie robiły postaci na drzewach.


Potem przeszliśmy do części roślin leczniczych, która dla odmiany była w pełnym słońcu

Tu przeróżne rośliny znane i mniej znane ze swoich właściwości leczniczych, ale także zawierające trujące alkaloidy czy inne substancje niebezpieczne dla człowieka np. Barszcz Sosnowskiego, ogrodzony i opatrzony napisami ostrzegawczymi.

Następnie, mijając dorodny krzew rokitnika

przeszliśmy przez taką cześć krajobrazową, gdzie widać było rozległość terenu. Szliśmy trochę na czuja, choc mapke dostaliśmy w kasie biletowej. Wyciągnęliśmy ją jednak dopiero, gdy zapotrzebowanie na toaletę wzrosło

Mięliśmy całkiem punktualny zegar słoneczny

A w oddali zobaczyliśmy długachną rabatę bylinową, więc udaliśmy się w jej stronę

No i kilka zbliżeń rzeczonej rabaty. Trochę uzupełniana jednorocznymi, ale jak wskazuje przykłąd Hortulusa w Dobrzycy, to chyba często stosowany sposób na "dziury"

I jeszcze trochę kolorów

Idziemy dalej przechodząc jakby za ,ścianę krzewów stanowiących tło dla obejrzanej przed chwilą kolorowej rabaty. Tu z kolei napotkaliśmy na kilka formalnych założeń, regularnych obwódek i rabaty z morzem jednorocznych typu cynie, aksamitki, cleome i innych.

Nie mogliśmy się napatrzeć

I takie regularne nasadzenia.






Część parkowa z drzewami w grupach i jako solitery. Niezwykle dorodna Brzoza Youngii tworzyła niesamowity parasol.



Na odsłoniętych fragmentach pomiędzy drzewami widać krzewy piwonii i tablice informujące o tym, że tu je można obejrzeć w wielkiej obfitości, oczywiści w stosownej porze roku.

Dalej ścieżka prowadzi do Alpinarium, które powstało na sztucznie usypanych pagórkach i umieszczonych na nich wielkich blokach skalnych. Ścieżka prowadzi zarówno dołem jak i górą, jeśli ktoś chce włazić po tych kamolach na szczyt. Ja se wlazłam

Nasadzenia, trzeba przyznać bardzo udane.




Niestety na wielu roślinach brak oznaczeń i próżno szukać co to za krzew, przypominający nieco ognik

W oddali dostrzegliśmy jakieś zabudowania i okazało się, ze dochodzimy do zagrody w czymś w rodzaju skansenu. Tu poza domem mieszkalnym, jak głosi tablica, oryginalnym bo przeniesionym ze wsi spod Łodzi, mamy zabudowania gospodarskie oraz ogród ozdobny, użytkowy oraz sadek z odmianami starych drzew owocowych.

Powoli kierowaliśmy się ku wyjściu mijając jeszcze kolejne zakątki

Nie byliśmy we wszystkich miejscach, zatem jest powód żeby tu wrócić.

Emeryci mają zniżkę na bilet wstępu...4,-
Za te pieniądze warto spędzić tam choć pół dnia .
Czerwiec 2020 rok....okres epidemii coronawirusa . Piękna słoneczna pogoda .W kawiarence tylko lody .
Ogród cienia jest zaraz na wejściu po prawej stronie . Królują tam głównie hosty i paprocie .

Czerwiec to miesiąc kwitnących piwonii . Znajduje się tu kolekcja ciekawych odmian .