Ja słyszałam, że Corale to mają te łezki na zewnątrz, ale nie byłam pewna, bo mam tylko jednego. Startuje jako jedna z pierwszych peonii, nawet przed majówkami. W tym roku przez to padł ofiarą czarnych ptaszysk, które u mnie to nawet spod ziemi wydziobują kiełki. Jedna z łodyg została uszkodzona i ma tylko 1 liść. Mam sporo młodych peonii więc widzę takie rzeczy. Poza tym wiecie - pańskie oko konia tuczy.
Mam też takie pomyłki jak z Walter Mains - wszystko się zgadza z wyjątkiem koloru - nie czerwień burgunda tylko lawendowy róż
i cóż.
Jednak ogólnie jestem zadowolona, bo peonie są różne (widać po liściach) i jeszcze dobrałam 3 od sąsiadów. (Jedna pudrowy róż, druga powinna być Festiva Maxima i trzecia to późna różowa - kwiat wielkości talerzyka
- oczywiście do zabawy w rozpoznawanie za rok).
Żeby zaostrzyć apetyty mogę wrzucić, bez zobowiązań, ale zapowiada się chyba fajnie.
Prawda, że można być ciekawym co z tego wyrośnie?
Z nowości zakwitła mi jeszcze taka pomyłka