Nieszpułka zwyczajna (Mespilus germanica)



To małe drzewo dorastające do 3 – 5 m wysokości. Gałęzie pokryte są cierniami.
Białe kwiaty pojawiają się w czerwcu. Owoce w październiku i podobne są do jabłek. Są jadalne.
Wymagania glebowe nie są zbyt wielkie - radzi sobie i na słabszych glebach. Potrzebuje stanowiska słonecznego. Nie wymaga podlewania.
Roślina miododajna. Dawniej, w połączeniu z ze śliwami i czarnym bzem, z jej owoców wyrabiano wina, syropy i marmolady.
Przemarza w temperaturze poniżej –30* C.

Mam posadzone dwie nieszpułki Dutch Giant i Sussmispel, bardzo lubię , przemrożone wystarczy wycisnąć jak cytrynę i mamy pyszną marmoladę, bez cukru a słodką

Wiosną posadziłam nieszpułkę i doczekałam się jednego owocka.

Czy można je wyhodować z nasion?

Pikutku, teoretycznie można, a w praktyce spróbowałyśmy w kilka osób na FO wyhodować, nikomu nic nie wyszło, nasionka były wcześniej wysuszone , w tym roku spróbuję posadzić świeże nasionka, prosto z owocka i zostawię doniczkę na zewnątrz do stratyfikacji, może wiosną coś z ziemi wychynie

Poczekam więc z niecierpliwością na wiosenne efekty Twoich siewów Iwonko

Ja też siałam i nic nie wzeszło.
Doniczki nie wyżucałam. Wystawię ją do ogrodu. Może wiosną .... wykiełkują.

Jestem wielbicielką brytyjskiego serialu kryminalnego 'Morderstawa w Midsomer'. Jeden z odcinków nosił tytuł "Gnijący owoc' (ang. Tainted Fruit) i w nim, żona inspektora Barnaby przygotowywała modną na Wyspach marmoladę z nieszpułek. Tajemnicą świetnego smaku tego przetworu było pozostawienie owoców do czasu...gdy zaczynają się psuć. Dopiero potem można było rozsmażaćje na marmoladę. Doskonale pamiętam ( oglądałam ten film z 10 x ) , jak pani Barnaby czytała w poradniku: "Nieszpułka - owoc dojrzewa w procesie gnicia".

Midsomer i ja bardzo lubiłam oglądać, zawsze się zastanawiałam kiedy braknie mieszkańców, bo w każdym odcinku trup się ścielił gęsto
Łeee...do gnicia nie czekam, po mocnym przymrozku marmoladka jest gotowa, a że owoców było malutko to nic nie smażyłam tylko wycisnęłam wszystkie do słoiczka, i tak zniknęły szybciej niż wyciskałam

Z tego co kojarzę, to ten proces nazywa się fachowo "ulęganiem". Zawsze to lepiej brzmi niż "gnicie"

S.

Ostatnio nabyłam nieszpułkę 'Süssmispel'. Maleńka jeszcze, ale już z owocami (jeden spadł podczas transportu).
Ponoć to odmiana o bardzo słodkich owocach, które nadają się do spożycia jeszcze przed przymrozkami, zanim zmiękną. Jeszcze nie kosztowałam, bo mi żal zerwać owocek

fot.09.11.2021