Wierzba całolistna "Hakuro nishiki"
Salix integra

Pełni rolę ozdobną w ogrodach. Nowe przyrosty maja liście w kolorach zielonym, różowym i białym. Wymaga mocnego cięcia, kilka razy w roku.
Często prowadzona na pniu.

U mnie rośnie w ziemi gliniastej, w słońcu.



czerwiec 2015r



maj 2016r

Mam pytanie dotyczące wierzby mandżurskiej. Czy ta również dobrze znosi cięcie? Moja już była duża, wręcz ogromna. Ciagnęła się po ziemi, niewygodnie było kosić. Postanowiłam ją wczesną wiosną przyciąć, tak sporo. Wszystko puściło listki, a ona nie. Te starsze konary były całkowicie łyse. Zaczęła wypuszczać nowe pędy. Tamte musiałam wyciąć przy ziemi. Czy ta wierzba nie lubi cięcia agresywnego? A jeśli jej to nie przeszkadza, to jaka mogła być inna przyczyna?

whoanita napisał:
Wierzba mandżurska bardzo dobrze znosi cięcie. Jeśli zostanie przycięta zbyt nisko, może trochę potrwać aż odrośnie i jest możliwość, że wtedy zmieni się w krzew. Żeby utrzymała formę i nie rosła w wielkie drzewo, powinna być przycinana corocznie na wiosnę. Grube konary, przycięte puszczają nowe pędy. Trochę to trwa. Trzeba dokladnie oglądać korę.
Whoanito, masz może zdjęcie po cięciu?

Niestety nie, ale postaram się zrobić jutro. Ona jest w formie krzewu. Była zbyt rozłożysta i odrosty sięgały ziemi. Wypuściła szybko nowe odrosty, tylko te grubsze, stare konary były łyse i jakby martwe, czarne. Teraz to.... raczej obraz nędzy i rozpaczy, w dodatku obleganym przez jakieś czerwone owady. Jakby małe żuczki... Opryskałam, może będzie dobrze. A zdjęcie zrobię już jutro. Tylko co tu pokazywać...

Jakby martwe konary, czarne i czerwone żuczki, to może faktycznie te części obumarły? Są takie czerwone chrząszcze, które znoszą jaja w martwym drewnie, pod korą. Nazywają się ogniczki. Nie są szkodliwe.
W takim wypadku, raczej trzeba będzie te stare konary wyciąć przy ziemi.

Moja wierzba mandżurska na wysokim pniu kilka lat po posadzeniu została złamana przez mokry śnieg ,przycięłam ją bardzo mocno , nie zostało nic tylko ta wysoka nóżka .Pięknie się zagęściła . W tamtym roku wycięłam kilkanaście grubych gałęzi o połowę . Ponieważ z boku jest oczko a przez lato basen w tym roku znowu ją mocno przycięłam , może nie tak bardzo jak za pierwszym razem . W tej chwili to nie widać nawet grubszych gałęzi . Ma ponad 10 lat .




Tak wyglądała jesienią , obok po prawej dla porównania miskant olbrzymi około 2,5-3 m wysokości



Beata

Efciu, to jest moja wierzba, a przynajmniej to, co z niej zostało. Oprysk zadziałał, robali nie widać a i listki już nie pozwijane, zdrowsze i bez plam. Dostała oprysk i biohumus.
A taka była już duża... bezsil

Na swojej wierzbie mandżurskiej zauważyłam w poprzednich latach zamieranie pędów związane według mnie z przemarzaniem .Pędy robią się wówczas czarne i usychają, kora z nich odchodzi. .Wycinałam takie pędy .Podobnie jest na wierzbie babilońskiej Crispa ,mroźna zima im nie służy .
Miałam jeszcze Sachalińską i trzy różne szczepione na nóżkach i wszystkie po 10 latach umarły

Beata

Sachalińska, inaczej zwana „Smocza”? Też takie mam, dwie sztuki. Młode, posadzone w tamtym roku. I obydwie nie wypuściły jeszcze pędów. Powinny już mieć czy tak, jak piszesz Beatko, zmarzły? Przycięłam je również, ale jakoś zmiany dotąd nie zauważyłam. Kurcze, szkoda. Nie wiedziałam, że to takie delikatne.

Anitko, te stare konary nie wyglądają na martwe. Teraz po takim cięciu na pewno się zagęści. Jeśli stare konary nie puszczą nowych pędów, to ja bym je wycięła przy samej ziemi, żeby tak nie sterczały. Ale to jeszcze czas. Poobserwuj Najważniejsze, że z robalami poradziłaś.

Nasza wierzba też 'Hakuro nishiki'
Rośnie u nas 3 sezon.
Stanowisko: Na brzegu łąki, gleba raczej kwaśna.
Tak wygląda dziś:



Po 5 cięciach prawie udało mi się osiągnąć efekt kuli

Wierzba całolistna "Pendula"
Salix integra

Roślina o długich pędach, ścielących się po ziemi, jeśli nie są przycinane. Najlepiej ciąć silnie wiosną.
Najczęściej jest szczepiona na pniu, wówczas ma 1-1,70m wysokości. Liście zielone, młode są lekko czerwonawe.
Lubi miejsca słoneczne, wilgotne.Ładnie prezentuje się w pobliżu układów wodnych.
U mnie rośnie na rabacie ograniczonej murkiem oporowym przy podjeździe do garażu. Korona przewiesza się i tworzy zasłonę, sięgając do samego dołu.

Moja mandżurska

Wierzba płożąca
Salix Serpyllifolia

To ta taka płożąca?

Tak rośnie podobnie jak irga płożąca, czyli nie całkiem czołga się po ziemi

Hakuro we wczesnojesienny, siąpiący dzień, przed obowiązkowym fryzjerem

Wierzba płożąca
Salix repens

Występuje w Europie. W Polsce w stanie naturalnym występuje na całym niżu. Roślina rzadka.

Gałązki cienkie,brązowe,początkowo owłosione,wznoszące się i zwisające na końcach,nie czołgają się po ziemi.
Pokrój szeroki,rozłożysty.
Wysokość krzewu do 1 m.
Liść zielony, całobrzegi, eliptyczny, mały.
Roślina dwupienna.

Krzew tolerancyjny względem podłoża.
Przycinanie służy zagęszczaniu się rośliny.

Wierzba płożąca odm. jezońska
Salix nakamurana var. yezoalpina

Karłowy, wolno rosnący krzew.
Liście dekoracyjne, srebrzystoniebieskie, pokryte kutnerem, jesienią wybarwiają się na żółto.
Kwiaty-kotki żółte
Gałęzie pełzające, szybko ukorzeniają się przy zetknięciu z glebą.
Całkowicie mrozoodporny w naszym klimacie.
Można przycinać i formować.

Roślina kolekcjonerska











Przesadzę ją na skalniak. Na jasnych kamieniach intrygujące łodygi będą bardziej widoczne

Wierzba wiotka odm. czarnokotkowa
Salix gracilistyla 'Melanostachys' syn.Salix gracilistyla var. melanostachys

Pochodzi z Chin,Japonii,Korei

Krzaczasty, wyprostowany krzew, dorastający do 1,5 m. wysokości.
Liść zielony, pofalowany.
Kotki czarne, następnie czerwone i w okresie pylenia złociste.

Mój nowy nabytek
Na razie na etapie szukania docelowego miejsca w ogrodzie.