Brydziasia napisał:
U mnie również się zdarza, że ptaki zaliczają tzw. dzwon, ale wg mnie nie powinno się je dodatkowo stresować i brać je w dłonie.
Przepraszam , ale takie jest moje zdanie.
Kowalik po przejściach... przypilnowałam tylko, aby moja kotka nie wykorzystała zaistniałej sytuacji.

Zdjęcia ze stycznia z wypadu w okolice Dąbrówki i Popowa.
Nurogęś (Mergus merganser) parka


Rzepołuch (Linaria flavirostris) - wróblak pojawiający się u nas w zimie


Były stada trznadli (Emberiza citrinella) a samce już w pięknych barwach brązowo żółtych


Z trznadlowatych jeszcze... potrzeszcze (Emberiza calandra) w stadach po 70 osobników




Na rozlewiskach Bugu w Popowie plywało stadko 7 łabędzi krzykliwych (Cygnus cygnus)


Para łabędzi niemych (Cygnus olor)


W szuwarach pięknie śpiewal strzyżyk

Dzisiaj z czatowni sikory i dzwońce:

Na polach w okolicach Somianki pasły się żurawie (Grus grus)


Koło Popowa stada gęgaw


Raniuszki - fruwające waciki




Kormorany


Tokujące kruki


Myszołowów bylo w bród - mają się czym żywić, bo idąc po polach człowiek cały czas zapada się w mysie tunele


Widzieliśmy nawet skowronka! ale zdjęcie kiepskie wyszło
Srokosz (Lanius excubitor)


Pustułka zawisająca podczas łowienia


Czaple białe i siwe




Zimorodków była parka

I kolejny, tym razem lutowy wyjazd do Słońska. Ptaków dość sporo. Gesi jeszcze nie odleciały na północ, a przyleciały już czajki.

Gęgawy

Czapla biała

Nurogęsi

Błotniak zbożowy - samica

Myszołów

Myszołów - odmiana jasna

I ciąg dalszy (mam jeszcze trochę więc ponudzę)

Przy drodze, a w zasadzie na drodze siedziało bardzo płochliwe stadko - makolagwy i chyba rzepołuchy - muszę sprawdzić!

Czajcze stada bardzo liczne. Część zostanie, większość poleci dalej na północ.

Myszołów włochaty

Myszołów zwyczajny: normalnie i podczas "strzału"

Miłko ale masz fajnie Fotki świetne jak zwykle

Do mojego ogrodu wpadł dziś krogulec. Coś lubi mnie ostatnio odwiedzać...

Oj pana krogulca nigdy nie widziałam i nie fotografowałam! Gratuluje gościa, choć bywa klopotliwy.

A ode mnie ciąg dalszy z wyjazdu:

żurawie w deszczu

Kolejny dzień na wyjeździe był deszczowy, stąd kolejne ciemne dość fotki:

bażant na skraju trzcinowiska

Stada dzikich gęsi

Przez całą zimę nie widziałam czyży, dopiero w zeszłym tygodniu się pojawiły i przez kilka dni zaglądały do karmnika.





Wczoraj po raz pierwszy w tym roku oglądałam szpaki - śpiewały pięknie przy pracy w Warszawie, ale było za ciemno żeby zrobić im jakiekolwiek zdjęcia. Teraz czekam na nie z utęsknieniem w Krakowie - mam wrażenie że z roku na rok coraz ich mniej. Ktoś widział już u siebie?

Wczoraj trafiła mi się taka bardzo śmiała wrona, która znalazła orzech i próbowała go rozbić - nie zwracała na mnie uwagi, więc udało się ją sfotografować z bliska. Z trawy przeleciała na gruzowisko, ale było jej tam niewygodnie, szybko przeniosła więc orzech na płytę betonową, która dawała najlepsze oparcie. Po nieudanych próbach rozkucia orzecha dziobem w końcu zabrała zdobycz i odleciała - może postanowiła go zrzucić z wysokości.

Czapla biała

Myszołów włochaty

Myszołów

żurawie (tak - są dwa!)

Kormorany

SZPAKI PRZYLECIAŁY

fot.02.03.2020

Basiu, bardzo się cieszę z Twoich zdjęć. U mnie tez dzisiaj się pojawiły szpaki, ale nie miałam jak tego uwiecznić.

A u mnie jeszcze nie ma!
Ale widziałam w Słońsku całkiem spore stada, prowadziły się z czajkami.

Tymczasem pokażę jeszcze kilka z PN Ujście Warty:

Myszołów

Trznadel (samiec i samica)

Czajka

Szpaków może nie mam w Poznaniu, ale w Słońsku skowronki śpiewają na dobre

Myszołów odmiana jasna

żurawia

Czapla siwa

Błotniak zbożowy - tym razem samiec, czyż nie jest piękny? Szkoda, że tak daleko!

pustułka

Piękne łowy Miłko.
W mojej najbliższej okolicy zamieszkały myszołowy - nie wiedziałam że one mają taki duży dystans ucieczki, tym bardziej więc podziwiam Twoje zdjęcia.

Myszołowy teoretycznie są najbliżej ludzi, czyli nad polami uprawnymi, wzdłuż dróg, na drzewach, na płotach. Siedzą i czekają na myszki i podobne maleństwa do upolowania.
Ale płochliwe są bardzo. Większość zdjęć robimy z samochodu, który stanowi dla nas czatownię. Poza tym mam teleobiektywy o długich ogniskowych (im większa, tym większe przybliżenie, mamy 600 i 400 mm). No i kolejny etap - kadrowanie zdjęć, który przy dobrej jakości zdjęcia może znacznie powiększyć obraz. Ale i tak nie jest łatwo uzyskać zdjęcie drapieżnika.

Gęgawy - równie nerwowe! Podejść nie idzie!

Podczas porządków na rabacie znalazłam coś bardzo dziwnego, czy to może być wyplówka sowy?



Wiem, ze zdjęcie takie sobie, zrobiłam jakby w ostatniej chwili a potem wyrzuciłam wraz z suchelcami jest to już nie do odnalezienia

W wypluwce sowy są kości i sierść...

To właśnie wyglądało jak sierść, do środka nie zaglądałam w poszukiwaniu kości U nas były sowy - sowy uszate miały trzy młode, a i podobno mieszkał puszczyk uralski