Rosa helenae semiplena
Rosa helenae 'Hybrida'
Rosa helenae Sämling

Siewka gatunku Rosa helenae, uzyskana przez Duńczyka Valdemara Petersena. Panie i panowie - nie lekceważmy siewek, kto wie, co nam się wylęgło
Pnąca z rodzaju potworów - terminatorów. Spokojnie wyrasta do 6 metrów wysokości, kwitnie niezawodnie i obficie, jakkolwiek tylko raz w sezonie, to przez prawie miesiąc i jest to bardzo spektakularny widok.
Kwiaty w pękach, niewielkie, o barwie biało kremowej, w pączkach żółte. Zapach bardzo silny miodowy, odczuwalny ze sporej odległości.
Łatwo rozmnaża się z sadzonek półzdrewniałych.
Z reguły prowadzimy przy ścianach lub wykorzystujemy jako podpory wysokie drzewa, ale tutaj mamy przykład prowadzenia tej róży jako krzewu wolno stojącego. Można też formować ją na drzewko, jako że ma mocne pędy, do tego niewrażliwe na niskie temperatury.
Miłą niespodzianką jest, że nawet na własnych korzeniach nie daje odrostów, które przy formowaniu wymagałyby ciągłego usuwania.
Wyjątkowa róża, jedna z niewielu, które w naszym klimacie potrafią sprawić, że poczujemy się jak w różanym raju Po kwitnieniu zawiązuje małe czerwone owoce.










Tutaj prowadzona na drzewko

Mam tą róże od 3 lat... Pnie się po pergoli na bardzo słonecznej, ale i suchej części ogrodu. Nie wyrosła na wielkiego potwora, ale zapewne to wina stanowiska.Póki co, nigdy nie podmarzła i dla mnie - żadnej wielkiej wielbicielki róż - jest ładna, bo naturalna.
Kwiaty nie są wielkie, ale skupione w masie i jest ich olbrzymia ilość.

Dodam jeszcze, że róża semiplena jest chyba jedyną z róż, na której nigdy nie widziałam mszyc








.

Szczyt kwitnienia Rosa helenae przypadł na 15 czerwca. Zapach , który roztaczał się w okolicy, wspaniały!
















fot.15.06.2019r.
.

Jeszcze 4 dni temu 'Helenka' miała troszkę liści i nieliczne owoce. Jak napisała Beatka, są malutkie i czerwone.





.
fot.20.11.2020r.
.

W tym roku Semiplena zakwitła o zwykłym czasie, ale bardzo szybko przekwitła- oczywiście, z powodu upałów.




fot.27.06.2021r.
.

Moja 'Helenka' z powodu upałów bardzo szybko przekwitła. Szkoda, bo cudownie wyglądała w białej chmurze kwiatów.
Nie mam pojęcia, jak ją przyciąć a wypuściła wielkie baty.




fot.23.06.2022r.
.

Nikt poza mną nie uprawia Helenki?
Moja, to już potężny krzaczor, któremu wycinam tylko to, co nadmiernie wymyka się spod kontroli i drapie, gdy się przechodzi obok. Z daleka ją widać, z daleka czuć i choć nie jestem wielbicielką róż, jej raczej się nie pozbędę.
W tym sezonie także nie zawiodła- białą obfitość kwiatów podziwiałam nawet z tarasu domku.


fot. 22.06.2023r.




fot. 25.06.2023r.
.

Pięknie wygląda u Ciebie, ja mam Lykkefund, ona w przeciwieństwie do Rosa helenae semiplena nie ma kolców a kwiaty i liście identyczne, gdzieś czytałam o ich podobieństwie (u Małgorzaty Kralki) W Powsinie rosną jedna i druga. Nasza Zuzia też sporo wie na temat tych róż.

Z powodu przemeblowań w ogrodzie, jedna z moich Rosa helenae zostanie już niedługo usunięta- dokładnie ta, której zdjęcia prezentuję. Zostanie druga, rosnąca po przeciwnej stronie pergoli. Póki co, prezentuje resztki pożółkłych liści i małe, ciemniejące już owocki.






fot. 26.11.2023r.

.