Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj...

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 08:31 #36006

  • nowababka
  • nowababka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • A na drogę w nieznane - nadzieję…
  • Posty: 3678
  • Otrzymane podziękowania: 11706
pozdrawiam (◕‿◕✿)
Marysia [a.k.a olibabka]
"Jeśli masz dwa bochenki chleba, sprzedaj jeden i kup liliowca" - przysłowie chińskie
:tup u mnie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, Gosia1704

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 08:33 #36007

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3577
  • Otrzymane podziękowania: 13858
Jejku, a co to jest "pies pełnowartościowy"? Czy dobrze pojmuję, że taki wykastrowany to jest gorszego sortu?
Nie rozmnażaj, nie porzucaj-sterylizuj!
Miejska i wiejska dżungla
Blog wiejski

Zuzanna
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): haw5


--=reklama=--

 

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 08:54 #36014

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2997
  • Otrzymane podziękowania: 5885
No to Pan Krzysiek otworzył puszkę Pandory :oops:

Zapewne trochę nieprzespanych nocy go czeka, bo jak wiadomo wszystkie dobre uczynki zostaną ukarane na ziemi :diabelek
ale dzięki niemu kilka(naście/dziesiąt) psów znajdzie lepszy dom...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 09:24 #36019

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 25995
  • Otrzymane podziękowania: 68173
Wnikliwie przeczytałam wszystkie komentarze, jestem wstrząśnięta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 09:26 #36020

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8398
  • Otrzymane podziękowania: 25089
Nie przypuszczałam że jest aż tak źle :angry: , i pan Krzysiek pewnie też :unsure:
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 15:37 #36034

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 592
  • Otrzymane podziękowania: 1024
Siberia napisał:
Leszku, nie masz racji!!!

Nie ma co się wkurzać, a już na pewno nie wkur...iać 2smiech

Przed wydaniem ze schroniska pies/suka muszą być bezwzględnie wykastrowane :patel Na nowych właścicieli nie ma co w tej sprawie liczyć, bo oni "wiedzą lepiej" co dla psa jest dobre :angry:

Wk..(urzył)..em :P Aż tak źle nie reaguję :silly: Nie wyobrażaj sobie :lol:
Iwonko, może i muszą - tego absolutnie nie kwestionuję, tyle że o takich zabiegach to się chyba powinno informować od razu potencjalnego chętnego. Tym bardziej że od razu zaznaczyłem że pies nie jest dla mnie a dla mojej znajomej która mieszka 50km ode mnie. Informowanie o takich rzeczach dzień przed przywiezieniem psa jest totalnym nieporozumieniem dla mnie gdzie umówieni byliśmy na wzięcie zwierzaka 2 tyg wcześniej. Czasu im zabrakło powiedzieć? I jak ja teraz wyglądam w oczach znajomej? Obiecywałem psa z ..... a dostanie bez ..... . :(
Poza tym ta pani sama sterylizuje swoje podopieczne kotki więc przyklejenie jej ogólnej łatki "nowy właściciel wie lepiej" jest w tym przypadku bardzo nie na miejscu.

Zuzanno, tak, pies bez ..... jest uważam niepełnowartościowy i już. Nie mówię że gorszy - nie myl tych pojęć teacher
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Ostatnio zmieniany: 2016/11/18 15:39 przez Leszek.G.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 16:27 #36036

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2997
  • Otrzymane podziękowania: 5885
A ja :glupek się zastanawiałam, gdzie Zuzanna to wyczytała...

Moim zdaniem wartość samca znacznie wzrasta po usunięciu mu fabryczki hormonów! krecigl
Ostatnio zmieniany: 2016/11/18 16:28 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, chester633

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 17:29 #36048

  • chester633
  • chester633 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1182
  • Otrzymane podziękowania: 3086
Zacytuje tu zdanie, które słyszę czasami podczas rozmów z osobami zainteresowanymi adopcją:
"Nie chcę odbierać psu przyjemności" Takie uczłowieczenie zwierzęcego aktu płciowego jest całkowicie bezpodstawne. Zwierzęta (pomijam tu naczelne) kierują się WYŁĄCZNIE instynktem.

Jeśli ktokolwiek chociaż raz był naocznym świadkiem psiego zapłodnienia, bardzo szybko wycofał się z twierdzenia, że owy akt przynosi tak suczkom jak i psom jakąkolwiek przyjemność. Zapłodnienie najczęściej jest bardzo bolesnym dla obu stron, kilkudziesięciominutowym procesem.

Kastrować czy nie?
Zwierzęta po zakończeniu kopulacji przez kilkanaście minut nawet godzin są ze sobą „sczepione”. Dzieje się tak dlatego, że pochwa suki się kurczy zaciskając w sobie członka. Pies próbuje się wydostać z wnętrza suki. Zwierzęta przybierają wówczas dość specyficzną pozę, stoją do siebie tyłem wciąż sczepione. Nie myślcie sobie moim mili, że one tak chcą. One po prostu nie mogą się oddzielić. Członek psa jest wtedy nienaturalnie wygięty – zwierzęta CIERPIĄ skomląc przy tym okropnie.

Kastrować czy nie? Po zakończeniu kopulacji suczki mają obolałą, poraniona pochwę, a psy nawet przez kilka dni opuchnięte, obtarte prącie.
A więc? Czy zwierzętom podczas seksu jest tak samo przyjemnie jak ludziom? Cały akt i jego skutki nie mają więc nic wspólnego z przyjemnością.



Kastrowane pieski nie zapadają na bardzo trudne w leczeniu nowotwory, jąder oraz prostaty oraz hormonozależne choroby skóry.

Wielokrotnie spada też u nich prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworów odbytu oraz przepukliny kroczowej.

Tak samo jak w przypadku suczek, wszelkie choroby nowotworowe mają zazwyczaj bardzo ciężki i źle rokujący przebieg. Szanse na przeżycie psiaka z późno wykrytym nowotworem są bardzo niskie.

Kastrować czy nie?
U psów po zabiegu zmniejsza się tez (lub zostaje całkowicie wyeliminowana) tendencja do ucieczek. Wykastrowane samce pozbawione zostają popędu płciowego, a właśnie pogoń za sunią w okresie cieczki to najczęstsza przyczyna ucieczek.

Ponieważ wykastrowany pies przestaje być terytorialnym przeciwnikiem dla innych samców zmniejsza się także prawdopodobieństwo agresji, a co za tym idzie pogryzień, przez inne psy.

artykuł z strony Dom Tymczasowy.pl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, piku, Efkaraj

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 19:46 #36065

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2997
  • Otrzymane podziękowania: 5885
To ja zacytuję mego rozmówcę, na którego miałam nieprzyjemność natknąć się podczas namawiania ludzi na wsi do akcji kastracji zwierząt.

"Co, ja mam sukę okaleczyć? To już lepiej szczeniaki zabić!".
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 21:19 #36093

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2475
  • Otrzymane podziękowania: 3614
Nie jestem fanką sterylizacji ale znając "psie" życie od wielu lat uważam, że jest to sensowne i konieczne. Aby problem wyrzucanych, niechcianych zwierząt ogarnąc trzeba ludzkiej odpowiedzialności i mądrości a na to liczyć nie warto i nie można, zwierzeta doswiadczone przez zycie "zawdzięczaja" to nam ludziom. Przeraża ogrom problemu, przeraża, że jesteśmy okrutni wobec zwierząt, traktując je jak nie czujące istoty. Skoro tak to wygląda kastracja, sterylizacja jest niezbędna. Mniejsze zło.
Pisałam wcześniej, że przygarnęłam psa sąsiadki, po tygodniu został wykastrowany i bardzo dobrze bo nawykły do ucieczek z łańcucha uciekał nam całe lato/tymczasowe ogrodzenie ze względu na budowę drogi gminnej/ chociaz pilnowany zawsze znalazł moment nieuwagi i pryskał na godzinę, potem meldował się przy furtce, historia powtarzała się kilka miesięcy. Czy trzeba wyobraźni aby wiedzieć czym grozi taka ucieczka? Siberko wydaje mi się, że najlepsza byłaby akcja na wsi typu obowiązkowe szczepienie, choc to nieporównywalna sprawa na wielu płaszczyznach.
Ostatnio zmieniany: 2016/11/18 21:20 przez sierika.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 21:47 #36098

  • Siberia
  • Siberia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2997
  • Otrzymane podziękowania: 5885
Skoro zeszliśmy na kastracje, uznałam, że trzeba poszerzyć tytuł wątku zarowk

Ewciu, które szczepienia masz na myśli? I kto miałby je sfinansować? Wścieklizna, która zagraża ludziom i innym zwierzętom jest obowiązkowa, ale inne choroby, które "tylko" zabiją psa już nie.
Ostatnio zmieniany: 2016/11/18 21:48 przez Siberia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/18 22:31 #36104

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2475
  • Otrzymane podziękowania: 3614
Myślałam o szczepieniach p/wściekliźnie naturalnie, do finansowania nikt nie przyłoży ręki w skali kraju, armia weterynarzy musiałaby sterylizować, kastrować....za darmo? z właścicielami trudno dojść do ładu, dobrze, że chociaż schroniska wydają zwierzaki po......czyli problem nie do rozwiązania krecigl. Dokąd to będzie się ciągnąć... :placz

A propos tej niepełnowartościowości, wydaje mi się, że panowie wiodą prym w takim mysleniu, jakby tu o nich samych chodziło...
Ostatnio zmieniany: 2016/11/18 22:35 przez sierika.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/19 14:36 #36146

  • Roma
  • Roma Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2477
  • Otrzymane podziękowania: 2424
Całkowicie zgadzam się z Siberką w temacie sterylizacji.
Miałam w domu 2 psy i 3 suki, wszystkie mieszkały z nami, czy wyobrażacie sobie jakie byłoby moje życie gdyby nie sterylka? krecigl :spacerek.
Jestem zwolenniczką kastracji, kiedy to zwierzaki nie są hodowlane. W ten sposób nie zapełniamy schronisk i możemy się ustrzec od wielu podłych rzeczy ,które wyrządzamy czworonogom.Oprócz psów przystań znalazło u nas 6 kotów, nie chcę nawet myśleć ile byłoby ich dzisiaj gdybyśmy nie przeprowadzili sterylizacji.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj, Gosia1704, chester633, sierika, Baba z psami, zanetatacz

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/11/26 12:50 #37077

  • MagdaH
  • MagdaH Avatar
  • Wylogowany
  • Świeżak
  • Posty: 10
  • Otrzymane podziękowania: 28
Leszek.G napisał:
[...]Dostawaliśmy pełno ofert przygarnięcia pełnowartościowego psa, jednak zdecydowaliśmy się wziąć od wolontariuszy z pseudo schroniska.
A pełnowartościowy pies, to jaki?
Sorry, że pytam, ale widać się nie znam...Poza tym zdecydowana większość schronisk/organizacji i towarzystw prozwierzęcych ma zapis w regulaminie o wydawaniu zwierzęcia PO sterylizacji. I dobrze, w mojej okolicy jest już o wiele mniej bezdomnych kotów, a takichże psów prawie wcale.
Ostatnio zmieniany: 2016/11/26 12:54 przez MagdaH.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): chester633

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2016/12/03 18:16 #37956

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 592
  • Otrzymane podziękowania: 1024
Magdo, pytać nie szkodzi więc i przepraszać niekoniecznie jest za co.
Większość, nie znaczy że wszystkie. Poza tym, mnie nikt takowego nie przedstawił i nawet słowem się nie zająknął na początku że będzie tak a nie inaczej i że w ogóle jakikolwiek regulamin jest i obowiązuje. A czytać regulaminy wszystkich schronisk i organizacji adopcyjnych i wyciągać wnioski pośrednie to ja nie mam ani czasu, ani chęci.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2017/02/04 21:42 #47949

  • Baba z psami
  • Baba z psami Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
  • Posty: 411
  • Otrzymane podziękowania: 721
Świetny i ważny temat. Smutek w sercu kiedy czytam Wasze posty, choć znam ten temat, bo w "zwierzęcym świecie" żyję już od kilkunastu lat. Ja trochę z "innej strony barykady" bo hoduję psy rasowe, ale i w tym temacie mogłabym napisać wiele o ludziach. Gdzieś niedawno czytałam, że każdy kto chce zwierzę do domu powinien za nie zapłacić, wtedy by je szanował i się nim opiekował. Hmmmm...nie zgodzę się z tym, bo fakt zapłaty za zwierzę nie jest gwarancją, że właściciel będzie o to zwierzę odpowiednio dbał, kochał je i szanował i nigdy sie go nie pozbędzie, nawet w podły sposób - niestety znam takich przypadków niemało.
Zasadą jest w moim domu, że choć psy mam rasowe, to koty wszystkie z adopcji lub przygarnięte, w efekcie dziś jest ich 5 :kot - 4 kocury i jedna kotka - wszyscy wysterylizowani i wykastrowani.
Leszek.G napisał:
\
Większość, nie znaczy że wszystkie. Poza tym, mnie nikt takowego nie przedstawił i nawet słowem się nie zająknął na początku że będzie tak a nie inaczej i że w ogóle jakikolwiek regulamin jest i obowiązuje. A czytać regulaminy wszystkich schronisk i organizacji adopcyjnych i wyciągać wnioski pośrednie to ja nie mam ani czasu, ani chęci.

Mam pytanie, bo chcę zrozumieć :-) - dlaczego dla Ciebie i/lub Twojej znajomej tak ważne jest by zaadoptowany pies (nie do hodowli) był niewykastrowany? Czy raczej chodzi o fakt, iż uważasz/czujesz się oszukany przez wolontariuszy bo nie dość, że nie doszła do skutku adopcja w ustalonym wcześniej terminie (zakładam, że ktoś już się cieszył na przybycie tego psiaka i stąd rozczarowanie) to jeszcze nie zawiadomiono wcześniej o fakcie kastracji psa?

Piszecie o reagowaniu na krzywdę zwierząt na wsiach, na zwracanie uwagi lub zgłaszanie spraw do odpowiednich służb. Zgadzam się, ale jest jedno "ale". Mieszkam na wsiach juz od kilkunastu lat (to 4 wieś). Widzę tych ludzi na co dzień. Tu gdzie teraz mieszkam mam sąsiadów "troglodytów". Raz "skoczyłam" do gardła jednemu z nich bo pastwił się nad psem. W "nagrodę" pomalował mi drzwi i okna sprajem. Jestem ciągle na granicy reagowania, nie dlatego, że boję się co o mnie będą myśleć czy mówić (szczerze mówiąc wisi mi to zupełnie), nie dlatego, że znów mogą mi pomalować drzwi, ale dlatego, że mogą skrzywdzić moje zwierzęta. Wiem co potrafili robić (inni sąsiedzi zeznali), widzę jak wielokrotnie próbują "zabawić" się z moimi psami rzucając w ich stronę petardami i nie spieszę się z nimi zadzierać. Niedawno mojej koleżance sąsiedzi otruli kilka psów. Ludzie na wsiach się nie certolą. Jak napisała któraś z Was Dziewczyny (przepraszam, że nie pamiętam, a nie widzę na podglądzie vishenka ) ja też jestem tu obca i z obcymi oni się nie liczą tak jak ze swoimi. Zatem mam wciąż dylemat na ile mogę narażać życie i zdrowie moich zwierząt, za które jestem odpowiedzialna, starając się zmienić życie psa sąsiadów? Źle się z tym czuję...
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek (dodałabym jeszcze psy :-))
Joanna
Psia Ferajna od Baby z psami
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, zanetatacz

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2017/02/05 08:24 #48030

  • Leszek.G
  • Leszek.G Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • podlasie, 5B
  • Posty: 592
  • Otrzymane podziękowania: 1024
Baba z psami napisał:

Mam pytanie, bo chcę zrozumieć :-) - dlaczego dla Ciebie i/lub Twojej znajomej tak ważne jest by zaadoptowany pies (nie do hodowli) był niewykastrowany? Czy raczej chodzi o fakt, iż uważasz/czujesz się oszukany przez wolontariuszy bo nie dość, że nie doszła do skutku adopcja w ustalonym wcześniej terminie (zakładam, że ktoś już się cieszył na przybycie tego psiaka i stąd rozczarowanie) to jeszcze nie zawiadomiono wcześniej o fakcie kastracji psa?

Już pisałem - ja byłem tylko pośrednikiem. Pies był dla starszej osoby na podwórko. Osoba ta mieszka sporo ode mnie. I nie chodzi o to że był wykastrowany, tylko o to, że nikt nas o tym nie poinformował. Jak się umawia z kimś że dadzą ratlerka, to nie przywozi się doga.
No i jeszcze zmiany terminów odbioru... no ale cóż.
Pies zadomowił się już na dobre u swojej nowej opiekunki. O ile wcześniej był bardzo łagodny i towarzyski, to po kastracji zgłupiał - gania i gryzie koty które wcześniej tolerował, gryzie wszystko co się da, zgryzł prawie wszystkie młode drzewka na podwórku, przegryzł nawet 10-cio letni winogron. Wszystkie podkłady do spania i leżaki po kilku dniach są w strzępach. Jednym słowem stał się złośliwy i agresywny, a właśnie tego chcieliśmy uniknąć.
"Żeby zdobyć wiedzę - trzeba się uczyć. Żeby zdobyć mądrość - trzeba obserwować. " - Marylin vos Savanti
Ostatnio zmieniany: 2017/02/05 08:25 przez Leszek.G.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2017/02/05 12:52 #48105

  • Baba z psami
  • Baba z psami Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
  • Posty: 411
  • Otrzymane podziękowania: 721
Aaaa, teraz rozumiem, chodziło o brak informacji, poczułeś się zlekceważony i oszukany, rozumiem i nie dziwię się :-) To rzeczywiście niedobrze wyglądało. Pewnie na Twoim miejscu też bym się zdenerwowała :angry:
Ale co do zachowania psa - jeśli mogę dwa słowa :-)
Jeśli dobrze rozumiem i składam dane do qpy to pies w nowym domu jest stosunkowo od niedawna? Gdzieś jakieś dwa miesiące? Wytłumaczę Ci zatem jego zachowanie jeśli pozwolisz :-)
Pies w nowym miejscu (niezależnie czy ma jajka pod ogonem czy nie ;-)) najpierw bada, sprawdza na co może sobie pozwolić. Najczęściej (o ile nie ma jakiś strasznych, traumatycznych przejść za sobą, które zmieniają jego naturalne zachowania diametralnie) na początku jest "uprzedzająco" grzeczny lub zachowawczo spokojny, bo nie wie na co mu pozwoli opiekun i gdzie (o ile w ogóle) ustawi granice. Zazwyczaj orientuje się dość szybko, bo to bardzo inteligentny gatunek jest :-) I zaczyna w naszym języku "broić". Czyli robić różne rzeczy, które jemu sprawiają przyjemność, lub go bawią, lub rozładowują jego emocje, lub podpowiada mu instynkt (niepotrzebne skreślić, lub zastosować do konkretnej sytuacji), zazwyczaj jednak te zachowania są uciążliwe dla nas, opiekunów, lub wręcz nieakceptowalne. Zazwyczaj większość nowych właścicieli popełnia książkowy błąd - nowego domownika, a szczególnie psa ze schronu/przytuliska otacza szczególną opieką, pieszczotami, uwagą, miłym słowem, głaskami, dobrym kąskiem itd. i to wszystko "za nic", za sam fakt, że ten pies jest. Pies zatem szybko sie uczy, że nie dosyć, że nie musi zapracować na nagrodę, ale też jest w centrum zainteresowania, zatem jest ważny ;-) Podchodzi do właściciela domagając się pieszczot ten go nagradza, właściciel je, pies podejdzie, poskomli, pomacha ogonem i dostaje smaczny kąsek, pies wlezie na nasz ulubiony fotel, ale niech leży, taki nieszczęśliwy był wcześniej, psu zazwyczaj wówczas dużo więcej wolno niż tak naprawdę chcielibyśmy. Ale właściciel sobie myśli - muszę mu zrekompensować złe chwile w schronie, bo on był tam taki biedny. Po jakimś czasie, jak już "zapomni o schronisku", już mu na to nie pozwolę. Natomiast w psim świecie, nasza zmiana zachowania względem niego, postawienie granicy jest niezrozumiałe i nie respektuje tej naszej zmiany. No bo jak to? Najpierw mi wolno, a teraz nie ? a dlaczego? a czy Ty właścicielu jesteś moim przewodnikiem, zachowujesz się w sposób a jaki zachowuje sie przewodnik, że ja mam Ciebie słuchać i być Ci posłusznym? Przecież dotąd się tak nie zachowywałaś.
Drugą sprawą jest psia nuda. Mam pytanie, czy masz orientację co robi właścicielka z tym psem? mam na myśli ile razy dziennie wychodzi z nim na spacer poza teren ogródka, pozwalając psu na węszenie i poznawanie okolic? Czy daje mu jakieś gryzaki (np. kość szpikową, suszone zwierzęce gryzaki), które pozwalają mu na "żucie", które jest dla psa bardzo ważnym sposobem na uspokojenie, rozładowanie emocji i wyciszenie? Czy bawi się z psem, a jeśli tak to jaki rodzaj zabawy wybiera? Czy pies ma jakichś psich kumpli, koleżanki, z którymi spotyka się na psich zabawach? (A w ogóle to w jakim jest wieku?) Być może jest tak, że tego nie robi. Zatem pies się nudzi. Częstym błędem jest przeświadczenie, że skoro mamy dom z dużym ogrodem to pies będzie po tym ogrodzie biegał i w ten sposób zajmie sobie czas, a my będziemy zwolnieni ze spacerów, zabaw etc. Nic bardziej mylnego. Pies pozna teren, po czym zaczyna się na nim sam nudzić. No bo co ma robić? Liczyć przelatujące ptaki? Znosić patyki na qpę, a potem je roznosić? Gadać z kotem? Co konkretnie ten pies sam na podwórku ma robić? Zastanów się proszę :-) Psy to zwierzęta stadne, kiedy mają towarzyszy (nas ludzi, inne psy, zwierzęta, z którymi są zżyte) mają w tym stadzie różne zadania do wykonania i tym wypełniają czas, a kiedy zostawiamy je same na podwórku, bez towarzystwa to się po prostu, po ludzku nudzą. I wtedy - a! wykopię dziurę, bo czuję pod ziemią ciekawy zapach, a pogryzę ten stojący patyk (czytaj nasze ulubione drzewko ;-)) bo mnie "zęby świerzbią" ;-) a, pogonię kota, z którym mieszkam bo ucieka, a jak ucieka to trzeba gonić itd,itp. a będę szczekał jak wściekły latając wzdłuż ogrodzenia, bo sąsiad przechodzi, a może wręcz zrobię dziurę w ogrodzeniu (podkop, rozplotę siatkę, oderwę sztachety, przelezę przez płot - niepotrzebne skreślić) by polatać po okolicy i "przeczytać wiadomości co się dzieje w okolicy" (czyt. powęszć w siuśkach innych psów ;-)) I to wszystko jest NIEZALEŻNE od tego czy ma jajka czy nie.
Jeśli chcesz/właścicielka chce to mogę podpowiedzieć jak można mu zagospodarować czas i trochę go zająć, ale najpierw proszę o szczerą odpowiedź (może być na prv) jak wygląda dzień psa, co go wypełnia i ile czasu to zajmuje Ok? :-)
Brak jajek pozbawia psa testosteronu, hormonu, który - w skrócie- napędza go seksualnie oraz powoduje większą "zadziorność" wobec innych samców (to naprawdę w skrócie i po łebkach, bo przecież nikt nie chce słuchać wykładów z biochemii i fizjologii ;-)), zatem po kastracji pies wycisza sowje zainteresowania suczkami w cieczce, jak również zazwyczaj nie wdaje się w bójki z innymi samcami, bo i po co? Problem sie robi jedynie z kastracją psów nadmiernie lękliwych i niepewnych siebie, albowiem po kastracji często stają się jeszcze bardziej lękliwe, w końcu testostreon dawał im też odwagę, więc skoro mając go były podszyte strachem to co dopiero pozbawione jego źródła. Ale z tego co piszesz pies chyba do tej grupy nie należy? :-) Natomiast brak źródła testosteronu czyli psich jajek nie spowoduje, że pies przestanie się zwyczajnie nudzić, mieć ochotę na zabawę czy psie spacery i towarzystwo :-)
Mam nadzieję, że nie zanudziłam i nie zamęczyłam swym wywodem :-) Jeśli chcesz/właścicielka chce mogę spróbować trochę pomóc, ale potrzebna jest najpierw szczerość a potem działanie, bez niego nic się nie uda :-)
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek (dodałabym jeszcze psy :-))
Joanna
Psia Ferajna od Baby z psami
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia, Roma, edyta, piku, zielonajagoda, markita, Asia2, Gosia1704

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2017/02/05 12:54 #48106

  • Baba z psami
  • Baba z psami Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
  • Posty: 411
  • Otrzymane podziękowania: 721
A! i jeszcze jedno- psy nie są złośliwe, złośliwi są ludzie, natomiast my często tak interpretujemy ich zachowania bo nie znamy mechanizmu, który je tłumaczy :-) A agresją nie jest niszczenie legowisk, grzyzienie drzewek czy gonienie kotów :-) Chyba, że pokazuje zęby właścicielce, grożąc, broniąc miski z jedzeniem, legowiska lub zabawek?
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek (dodałabym jeszcze psy :-))
Joanna
Psia Ferajna od Baby z psami
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia1704

Nie rozmnażaj, nie kupuj, adoptuj... 2017/02/05 15:19 #48128

  • haw5
  • haw5 Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 197
  • Otrzymane podziękowania: 236
Fantastyczny wywód i jak się zastanowić,to nie trzeba wiele,by dojść właśnie do wyników końcowych o własnych siłach.
To zupełnie tak,jak z wychowaniem dzieci,niestety rodzice wciąż mają kłopoty.
Pozdrawiam Krystyna.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Siberia
Czas generowania strony: 0.181 s.