Kupowane przeze mnie gotowe podłoże do rh w renomowanym sklepie ogrodniczym
, nie było niczym innym jak torfem, już lepszej jakości podłoże nabyłam w pewnym hipermarkecie. W ostatnim czasie zauważyłam, że torf dominuje we wszystkich mieszankach ziemi dla każdego rodzaju roślin
.
W ubiegłym roku sadząc rh od razu podsypałam granulowanym obornikiem końskim, w tym nowo posadzonych jeszcze nie nawoziłam, mam zamiar zastosować dolistnie Magiczną Siłę dopiero po kwitnieniu. Rośliny dobrze przezimowały (młode rh i japonki okryłam włókniną), mają ładne, zielone liście.
Moja gleba to też piaski. Kiedyś znalazłam informację odnośnie sadzenia rh i staram się tego trzymać. Nie pamiętam skąd skopiowałam tekst, dlatego opiszę zalecenia własnymi słowami, może autor mi wybaczy
.
Czego potrzebują korzenie rh:
1. Wilgoć.
2. Drenaż, tak jak przy hostach, ma być wilgotno, ale bez zastoin wodnych.
3. Dostęp do powietrza, sadzić płytko i nie ściółkować korą w obrębie korony, zwłaszcza grubą. Nie sadzić na trawnikach, jeśli murawa dochodzi prawie do podstawy krzewu, nie przyduszać kamieniami itp..
4.Sadzić w
'naturalną materię ((kompost, torf, liscie, kore, etc.)' - to dosłowny cytat z autora, czyli nie do końca przekompostowaną, co podobno ma zapewnić odpowiednie ph.
Przygotowałam mieszankę z mojej rodzimej gleby, tego co zebrałam z rynien ( u mnie głównie igliwie), torfu, ziemi z lasu ( prywatnego), kompostującego się igliwia, kawy, granulowanego obornika, chyba dosypałam garść siarczanu potasu, bo sadziłam jesienią i trochę mączki bazaltowej oraz granulowaną siarkę. Podobno jednak z tej siarki na razie nie skorzystają, trzeba było dodać pylistą, albo utłuc granulowaną, siarka rozkłada się bardzo, bardzo wolno- tak gdzieś wyczytałam.
Podobno każdy kompost z samych liści jest kwaśny, nie tylko z liści dębowych, klonowe też mają niskie ph. Dobre są też rozkładające się paprocie, w naturalnych leśnych warunkach rosną razem, dlatego każdy uschnięty paprociowy liść podrzucam pod rh
, ale z drugiej strony paprociom też nie powinno się sprzątać tego co im usycha czy przemarza
.
Jaki będzie tego efekt zobaczymy za jakiś czas, moje najstarsze azalie i rh mają teraz 3 lata, na razie wyglądają zdrowo, wszystkie kwitną, nienachalnie
, ale kwitną i mam ich w sumie, azalii i rh, 15 szt. Większą ilością nie dałabym rady się zaopiekować.