Marysiu, zamieściłaś bardzo ładną stronę ale ja nie mam .png więc u mnie jest najpierw z worda wydrukowane, potem zeskanowane i zapisane jako .jpg i dopiero tu wklejone.
Poniżej przykładowa strona z mojego katalogu.



Oczywiście układ odmian alfabetyczny i do każdej odmiany jest przypisana jedna strona. Dane dotyczące każdej odmiany ściągnęłam z AHS jako teoretycznie jedynego wiarygodnego źródła. Jeżeli jestem pewna odmiany to zamieszczam w katalogu zdjęcie z mojego ogródka.
Ciągle sobie obiecuję, że wstawię tłumaczenia by było w razie czego wygodniej szukać i rozmawiać ale ciągle mi nie po drodze....
Katalog zaczyna się u mnie podstawowymi informacjami o liliowcach, potem mam (bo pamięć już nie taka) słownik terminów związanych z liliowcami i dalej lecą odmiany....
Czasem dopisuję swoje uwagi, jeżeli moje dane różnią się trochę od tych "wzorcowych z AHS"

a tu przykładowa strona mojej rabatki zapisanej w kompie. Jest tyle odmian podobnych nawet u mnie, że nie da rady ich spamiętać o odróżnić bez takiej ściągi.
Obrazki są moje, podpis odmiany "na zielono" oznacza, że kwitł, na czarno - nie kwitł, a na czerwono to znaczy, że jest jakiś inny.

Daglezjo, ja mam też zestawienie w Excelu i tam wpisane od kogo kupiłam i gdzie wsadzone. Ale myślę, że to dobry pomysł aby i tu dopisać
Kasiu, dziękuję Nie wpisywałam czy wiosna czy jesień, a jak już zauważyłam ma to znaczenie.
Super pomysł z tą rabatką ze zdjęciami i wyróżniony kolorem podpis Ja mam rozmieszczenie tylko z nazwami ,bez zdjęć. Wykorzystuję dawno pozyskaną płytkę z programem do projektowania ogrodów, którą mi dołączyli w gratisie do jakiegoś pisma ogrodniczego. I też ciągle zmieniam, aktualizuje, dopisuję jakieś uwagi.
Niżej jakaś robocza wersja

Marysiu, to ciekawy pomysł z wykorzystaniem programu do projektowania ogrodów, nie wpadłabym na to. A jeszcze się spytam, czy ja się słusznie domyślam, że prowadzisz podwójny spis- jeden w Exelu, drugi w tym programie.? Z jednej strony niby słusznie, bo jak coś się popsuje, to zawsze jest jakieś zabezpieczenie, ale z drugiej strony, to trochę traci się czas na szukanie niektórych danych. Ja prowadzę katalog w programie specjalnie skonstruowanym na takie potrzeby. Użyczyła mi go kiedyś zaprzyjaźniona Forumka- dotychczas się sprawdza, ale pracuje w środowisku XP. Boję się go przenieść na nowsze wersje, bo nie wiem, czy zechce wtedy współpracować, a mam tam zbyt wiele do stracenia.

A na koniec przypomniało mi się, że podobnie jak Kasia, wpisuję też informacje, kiedy konkretny egzemplarz u mnie zakwitł pierwszy raz i czy potwierdzają się informacje o porze zakwitania i powtarzaniu w moich warunkach.

Ja zabezpieczam się na wszelkie możliwe katastrofy
Mam kilka wersji - zaczęłam wszystko przed laty spisywać w Excelu - i dopisuję kolejne zakupione rośliny ( ten spis ma kilka arkuszy, także inne byliny,róże,inne krzewy...)
Program do projektowania też już kilka lat wykorzystuję. Ale te karty w Word - zaczęłam tworzyć niedawno, główna zaleta to możliwość umieszczenia zdjęcia
I wszystko mam "powieszone" na dysku w Google, do którego mam dostęp z każdego urządzenia i nie martwię się, że padnie mi dysk w komputerze ( właśnie wczoraj znowu odmawiał współpracy mój laptop )
Dodatkowo - od czasu do czasu drukuję, ale tylko plany rozmieszczania roślin i tabelki Excela. Tych kart z Worda jeszcze nie drukowałam - nie mam kolorowej drukarki a zdjęcia czarno - białe, hmm - szkoda chyba tuszu

Dziewczyny , chylę czoła przed Waszymi dokonaniami. Jesteście prawdziwymi kolekcjonerkami . Ja zaledwie zapisuję zakupy(wszystkie), czasem w tych samych zapiskach dopisuję uwagi o pomyłkach w odmianach lub wypadnięciu rośliny, ale to wszystko . Chyba jestem kiepsko zorganizowana

E, tam - kiepsko zorgnizowana Ty jesteś fachowiec, masz wszystko w małym paluszku a ja to muszę po kilka razy zapisać, aby coś sobie wbić do głowy i zapamiętać. I trochę lubię bawić się programami, szczególnie gdy pogoda nie sprzyja, aby w ogrodzie działac

edit: a jeszcze sobie przypomniałam, że w Excelu mam kolumnę z kolorem dominującym liliowca. Ten format jest dobry właśnie jeśili chcemy coś szybko wyszukać: sortujemy według: np. koloru albo wielkości.

Przeglądam zdjęcia z minionego sezonu i przyszło mi do głowy, że rzadko pokazujemy " pokraczne" , żle uformowane kwiaty. Zwykle umieszczamy piękne fotki. Więc w tym poście pokażę kilka , hmmm, powiedzmy mniej udanych

Marysiu
dlaczego ośmiopłatkowe lub więcej płatkowe chcesz nazwać mniej udanymi? Są piękne

U mnie z tych rzeczywiście mniej udanych to przewodzi Startle na łącznie przez parę lat kwitnącej sadzonki to tylko tyle ile palców jednej ręki mogę znaleźć ładnie wybarwione i kształtne kwiaty. Tych dziwolągów jeszcze nie wykasowałam jak pozostałe. Oszczędzam miejsce na dysku.....






Często Roses in Snow jest słabo wybarwione ale te zdjęcia zdążyłam wykasować
Czasem i Hermitage Tycho też się słabo wybarwia albo z kształtem coś nie tak

Właśnie wkleiłam fotkę takiego Crocodile Eyes w jego wątku



Miałaś Kasiu kiedyś takiego dziwaka?

Jeśli już piszę o podwójnych to przypomniał mi się Flamboyant Edges, moim zdaniem jako pojedyńczy jest duuuużo ładniejszy



edit: znalazłam fotkę podwójnego - prawda, że brzydki

Marysiu
Już się spotkałam z takim okiem krokodyla
Kupowałam Sixth Sense a dostałam coś co do niczego nie pasowało. Wreszcie jak "normalnie" zakwitł to się okazało, ze jest pełny. Ale tak było tylko w jednym roku. Teraz kwitnie jak przystało na tę odmianę chociaż ten pełny był bardzo ładny.
tak właśnie wyglądał

Właśnie przeczytałam odpowiedź Kasi w wątku
zielonozakreceni.pl/forum/liliowce/4388-liliowiec-hemerocallis-black-arrowhead#100847
Dotyczyła nietypowego koloru kwiatu i przypomniała mi się dyskusja o kolorach
zielonozakreceni.pl/forum/liliowce/4349-liliowiec-hemerocallis-forgotten-dreams#41006zielonozakreceni.pl/forum/liliowce/4349-liliowiec-hemerocallis-forgotten-dreams#79302