To było tak dawno i wtedy moja wiedza była na poziomie -10 , że trudno mi powiedzieć co to była za trawa. Dostałam ją od znajomej . Pamiętam, że bardzo mi się podobała. Jeszcze bardziej pamiętam moją walkę z jej kłączami. Dlatego jestem taka ostrożna z nowozakupioną lasecznicą. Ciągle się waham ale coraz bardziej jestem zdecydowana ją oddać. Mam czas na decyzję do piątku , bo w tedy jest na ryneczku facet , od którego ja kupiłam.

Inuś, z wiadomości, które podane są we wspomnianej wcześniej książce, lasecznica to jedna z największych i najbardziej architektonicznych traw wieloletnich.
W naturze porasta wilgotne tereny, zwłaszcza brzegi rzek.
Poza zasłużonymi pochwałami co do urody tego gatunku, jak i jego spektakularnego kwitnienia, autor podkreśla, iż w chłodniejszym klimacie kwiatostany są spotykane sporadycznie.
Lasecznica najokazalej rośnie w ogrodach ciepłych i osłoniętych, w takich warunkach to prawdziwe okazy, wręcz ekrany, o akcentach subtropikalnych.
Powinno się ją ścinać przy ziemi przed każdą zimą, chyba, że ma się ochotę pozostawić wiechy kwiatostanów do wiosny = wówczas skracamy ją przed kolejnym sezonem.
Odmiana Variegata jest bardzo mocno wychwalana, jako niezwykle efektowna i piękna, z kremowo-białymi przebarwieniami na liściach.
Stanowisko słoneczne, osłonięte, zapewniona wilgoć i żyzna gleba.
Strefa 7.
Kępa rośnie nawet do 4,5m wysokości w optymalnych warunkach, kępa rozrasta się na 90cm wszerz.
I teraz najważniejsze: w ogrodach o chłodniejszym klimacie trzyma się w kępie, w ciepłych ma tendencje do rozprzestrzeniania się...

Mam nadzieję, że powyższe pomoże Ci podjąć decyzję
Moim zdaniem, prędzej czy później, będzie żarłoczna na przestrzeń

Pozdrowienia i nieustające życzenia zdrowia!

Aga, dziękuje za bardzo wyczerpującą odpowiedź. Te wiadomości na pewno przydadzą się też innym Forumowiczom bo jeżeli lasecznica pokazała się na naszym niedużym lokalnym ryneczku , to inni tez mogą na nią trafić.
Urody faktycznie nie można jej odmówić i właśnie dla niej skusiłam się na tę roślinę. Szkoda, że sprzedający wprowadził mnie w błąd sprzedając jako miskant. Tak to jest na lokalnych ryneczkach, przeważnie nie wiedzą co sprzedają.
Już podjęłam decyzję i jutro roślinę oddam. Nie chcę znowu wprowadzać do ogrodu trawy, której kłącza będę potem wydłubywać po całym, niedużym ogrodzie.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc. Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć.

Wcześniej pytałam , co zrobić z siewkami stipy. Teraz przesadzić na docelowe stanowisko, czy dopiero wiosną ?
Jakbyś mogła jeszcze w tej sprawie doradzić.

Inuś, wydaje mi się, że podjęłaś rozsądną decyzję Cieszę się, że mogłam pomóc!
Co do siewek stipy, pozostawiłabym je do wiosny - niech się najpierw wzmocni system korzeniowy...
Słonecznie pozdrawiam...

Siewki stipy kurcze ja nigdy nie widziałam żadnych siewek .Może dlatego ,że i stipy nie mogę się dochować
A to chyba najpiękniejsze trawy .Mam swój trzcinnik kilka lat i też jestem nim zachwycona .Polecam Ci go jeśli nie masz

Inuś, w wątku Pawła narzekałaś na rozchodniki, które Ci się pokładają.Mój na nie sposób to pomijanie ich podczas podlewania.Tam gdzie rozchodniki są podlewane, wszystkie mi się pokładają a te zapomniane stoją jaj wojsko na baczność.

Ja bym stip nie przesadzała teraz. Jak każda trawa bardzo słabo się korzeni i fachowcy odradzają jesienne sadzenie
Stipa zresztą jest trudna do przezimowania. Lepiej ją związać na zimę i przesadzić jeśli przetrwa wiosną
A nie myślałaś o przemalowaniu tego muru?
Może biały byłby lepszy?
Chociaż mnie ten szary wcale nie przeszkadza

Mam nadzieję,żr już dobrze widzisz...szczególnie kasę..

Buziole!

inag1 napisał:
Inuś to cudo mam u siebie, wilgoci ma tyle co podleję i z nieba spadnie, żadnych rozłażących kłączy nie zauważyłam jak wsadziłam karpę tak trzyma się jednego miejsca, przy zakupie poradzono mi na zimę zabezpieczać bo może wymarznąć, więc już trzy zimy u mnie przeżyła, jestem nią zauroczona, cały czas świeci w ogrodzie zdjęcia moje możesz obejrzeć w wątku 'trawy.... w naszych ogrodach'

Inuś, jak zdrówko.. i farfocle jak się mają?

Aguniada siewki stipy zostawiam do wiosny a jak przeżyją to je przesadzę. Lasecznicę też zostawiłam ale posadziłam w doniczce. Trochę szkoda mi było ją oddać. Jak przeżyje zimę ,to pójdzie do znajomych nad stawek.

Nowinka ze stipą to u mnie ciekawa sprawa. Roślina mateczna nie przeżyła zimy a od dwóch m-cy znajduję jej siewki. Trzcinnika nie mam a trawa faktycznie ładna.

Roma u mnie trudno znaleźć odpowiednie, suche miejsce .

Margo2 o stipie pisałam wyżej a muru nie będę malować. Jest coraz bardziej zarośnięty i coraz mniej widoczny.

beatrix+ kasay to ja nigdy nie widziałam

annawu już zdecydowałam oddać lasecznicę znajomym. Mam jednak za mały ogród na takie cudo.

Monika-Sz Farfocle dziękują , mają się całkiem dobrze. a tak poważniej, to jak przewidziała lekarka , w ciągu dnia prawie ich nie widzę. tylko jak się schylę i podniosę się to na chwile cała ławica wypływa z dołu oka i wtedy trudno ich nie zauważyć. Tak już niestety zostanie, bo już nic więcej nie da się zrobić. Dobrze, że w tej chwili całkiem nieźle widzę a to jest najważniejsze.
Powróciło moje poważniejsze zmartwienie . Tomograf wyszedł źle. Znowu miesiąc czekania na wizytę , na której dowiem się co dalej.

---

Zostałam wywołana do odpowiedzi, to szybko zrobiłam parę zdjęć , żeby pokazać jak w tej chwili wygląda ogród. Jest nadal zielono , tylko mało kwitnąco.



trawnik podsypany kompostem wygląda jak nowo założony

Witaj Ina
Bez Twojej wiedzy bardzo miło spędzam czas w tym ogrodzie
Ujawniam się zatem i od razu mam kilka pytań typu 'czy':
czy co roku sypiesz kompost na trawnik?
czy stosujesz jeszcze inne nawozy?
Jeśli tak to w jakie porze?
czy jak zadam jeszcze kilka pytań to nie dostanę w niunio?
Na wszelki wypadek wstrzymam się do następnej wizyty.

Nela bardzo się cieszę z Twojej wizyty i pytaj do woli , jeżeli wiedzy mi wystarczy to na pewno odpowiem.
Jeżeli chodzi o trawnik, to na tę pokazaną część sypię kompost co roku jesienią. Jest to nowa część ogrodu powstała 3-4 lata temu. Nawieziona ziemia jest bardzo gliniasta i dlatego na te rabaty i trawnik sypię kompost co roku , dla rozluźnienia gleby. Na pozostałe trawniki sypię co kilka lat ( jak tylko zostanie kompost po podsypaniu rabat) . Nawóz sypię na pewno na wiosnę, na wszystkie trawniki. Kupuję marketowy, szybko działający na start, najtańszy jaki jest dostępny. Już dawno zauważyłam, że działa tak samo ,jak firmowy , tylko cena jest inna . ( Pewnie jakieś herezje piszę ). W sezonie staram się chociaż raz podsypać trawnik tym samym nawozem. Naturalnie jak nie ma opadów, to trawnik podlewam . Jak dotąd trawniki są zadowolone. No to się rozpisałam a należę do osób małomównych.

Śliczne trawki coraz bardziej się do nich przekonuję .Ale chyba trochę za późno ,bo nie mam gdzie sadzić
U mnie dziś podlewa ,tylko dlaczego tak zimno

Nowinko pisałyśmy równocześnie. Znając Ciebie znajdziesz miejsce. Czytałam u Ciebie, że do jakiś już się przymierzasz.
U mnie taka sama pogoda. Dobrze,że podlewa tylko dlaczego od razu tak zimno.

Wspieram Cię i oby za miesiąc wszystko okazało się ok. Wiem, że to bardzo trudne - ale postaraj się nie myśleć

dobra nutkaAniu, dziękuję za słowa wsparcia. Już nie mam się co łudzić , wynik powtórzył się. Teraz tylko czekanie na co dalej. Podobno termin miesięczny jest bardzo dobry ale dla mnie to rok świetlny.
Dobrze że jest ogród. Mokry ,jesienny ale jest i można chociaż na chwilę zająć czymś innym myśli i ... ręce.
To jeszcze parę fotek.

Granaty w tym roku bardzo okazałe.

























Nie zdążyliśmy przed deszczami przesiać całego kompostu. Z tego kompostownika będą jeszcze dwie taczki złota ogrodnika . Drugi pełny kompostownik jest do przerzucenia.

I znowu będę pytać
Jaki duży ten kompostownik? Znasz wymiary? Jesteście zadowoleni?
Zamierzam nabyć i się rozglądam
Trzymam kciuki...

Nela wymiarów kompostowników nie znam , pamiętam tylko że ich pojemność to 800l. To są takie zwykłe termopojemniki, których pełno jest na alledrogo. Jestem z nich bardzo zadowolona, szybko się w nich wsad rozkłada. Dodatkowo fajne jest to, że kompostowniki są składane z elementów i można odpiąć jakąś część , żeby łatwiej operować np. widłami. Na którymś z wcześniejszych zdjęć widać moje kompostowniki. Stoją z tyłu ogrodu, prawie niewidoczne a spełniają swoją rolę.

Dziękuję Ina,
trochę się rozglądam w sieci i widzę, że nawet do mojego małego ogródka muszą być dwa.

Jak to granaty??!!
W naszym klimacie? Ciągle jeszcze coś mnie zaskakuje, może to dobrze, bo 'gdy się dziwić przestanę
- będzie po mnie, będzie po mnie'...
Bardzo lubię granaty, najlepiej właśnie prosto z drzewa, dojrzałe w południowym słońcu, ech... rozmarzyłam się.
Słoneczka życzę