Też się nad tym zastanawiam jak widzę róże rabatowe o wysokości 2 m
Martha ma olbrzymią ilość nowych, długich pędów już częściowo łysych ale ciągle kwitnące na końcówkach, tylko ją przywiązałam do siatki żeby się nie pałętała pod nogami i na twarzy.

Ale piękne! Pomimo, ze nie takie rześkie jak wiosenne, maja swój urok! U mnie tez kilka raczyło i mogę się nacieszyć!
U mnie straszne baty wypuściła Louise Odier. Mam nadzieję, ze wydadzą dużo kwiatów i będzie na konfitury!

Moje też w tym roku zaszalały jedna zółta to będzie kwitła w jabłonce ozdobnej tak się wypuściła

Dzisiaj pokazuję straszne widoki i przekazuję smutne wiadomości

Górny Śląsk zaatakowała ćma bukszpanowa !!!
Cały sezon przeglądałam moje bukszpany, nie codziennie ale dość często, wczoraj byłam zszokowana znajdując te paskudztwa zjadające właściwie wszystkie krzaczki i krzaki







Wczoraj wycięłam 5 szpalerków najmłodszych krzaczków, po wygląda bardzo pusto i smutno



Wszystko poszło na stos i zutylizowałam w ogniu




Dzisiaj wycinałam matki tych najmłodszych krzaczków, przed wyglądały bardzo ładnie







w środku pajęczynka


a w niej paskudztwa



wszystko poszło z dymem a stos dość spory




po cięciu wygląda bardzo pusto

Bardzo Ci współczuję , to poważny cios, gdy tracimy na raz tyle roślin, często przez wiele lat hodowanych . Mam nadzieję, że pocieszysz się trochę planując nowe żywopłociki, może jakaś burza mózgów się z tego powodu odbędzie

Nie szło zrobić oprysków? Nie działają Calipso i inne takie tam?

to wielka strata tyle bukszpanów ......myślałam ,że ona głównie wiosną się pojawia...............wredota ta ćma

Majeczko smutny widok tyle pięknych bukszpanów

Wydaje mi się, że takie pajęczyny i suche listki widziałam u siebie na bukszpanach wiosną
Ja opryskałam na przędziorka, bo myślałam, że to on i chyba pomogło, bo pajęczyny zniknęły, a bukszpany mają piękne zielone listki

Jestem w szoku
Czym je zastąpisz..? Masz już coś na myśli..?

Dziewczyny dzięki za wsparcie
Niczym nie zakładałam pryskać bo wiem że i tak jest to walka z wiatrakami, a zbyt dużo ich miałam żeby tylko latać z chemią, choć zawsze jak pryskałam róże na szkodniki to i bukszpany dostały.
Zostało jeszcze 7 kulek w przedogródku i tych mi żal, na razie. Córka ma też kilkanaście i ona postanowiła o swoje walczyć, kupiła jakiś środek i będzie pryskać to może te 7 kulek postaram się zachować. A jak się nie uda to będzie miejsce na azalie
Dzisiaj wykarczowałam 3 wielkie babki, zdjęć nie robiłam bo taki zakręcony dzień dzisiaj, ale jak znajdę jakieś stare zdjęcie to pokażę jakie były wielkie, a ile miejsca się zrobiło po wycięciu
Jeszcze niczego nie planuję, ciągle zostały korzenie do wykarczowania, ale z tym będę walczyć jak zrobi się chłodniej. Ale burza mózgów jak najbardziej wskazana. Od razu mogę rzucić podstawowe dane: matki rosły od południa z przodu róż, a córki od północy za różami. Nowych żywopłocików raczej nie planuję, chyba że z natury jakieś w podobnym kształcie.
Czekam na propozycje

Znalazłam zdjęcie z 2015 razem z różą Sympathie



Z drugiej strony pod tą pergolą rosną 2 powojniki Semu i Barbara, może za te bukszpany jakąś różę pnącą

Nie ma tego złego...
Ja mam bukszpany, ale raczej dlatego, ze dostałam od siostry na Wielkanoc jako stroiki i wysadziłam do gruntu. Na razie glizd brak!
Inny kupiłam za 1,50 zł w Auchanie wiele lat temu i ma już 2 m. tam też ok. Zobaczymy.
Ale ja juz bym wiedziała, co zrobić z miejscami po bukszpanie

Majeczo bukszpany ważne ale te rózą pnąca

Miłko skoro masz jakieś pomysły to śmiało, nie daj się prosić

Dzisiaj ostatkiem sił skosiłam tereny zielone i na ten tydzień mam dość fizycznej roboty, jutro może ogarnę chałupę, coś i będę odpoczywać cały weekend

Danusiu dopiero teraz zauważyłam Twój wpis
Sympathie ma czasami wigor, którym można obdzielić kilka róż, teraz tak masakrycznie urosła, ma tak długie pędy że żadną miarą nie umiem jej ujarzmić



Na niektórych końcówkach są bukieciki



Druga taka wigorna to Christine Helene, to nie jest taki widok jak przy pierwszym kwitnieniu ale ciągle kwitnie już miesiąc długimi wiechami.

Maju ja już drugi rok u nas w ogrodach widzę spustoszenia zrobione przez tę ćmę...Na osiedlu wszystkie bukszpany zaatakowane.
I zdaje się, że rozwiązanie przez Ciebie zastosowane wydaje się być jedyne w tej sytuacji.
Może zamiast jakieś karłowate odmiany berberysu? Tyle, że wtedy zimozieloność odpada.

Zuziu większość bukszpanów wycięta i spalona, zechciało mi się zostawić 7 kulek w przedogródku, ale i ona były opanowane przez ćmy.



Przycięłam je dość nisko ścinając większość gałązek z liśćmi, teraz muszę je opryskać czymś co kupiła córka - jakieś bakterie chyba zobaczę co będzie się działo w przyszłym roku i wtedy zapadnie ostateczna decyzja
Berberysy całkowicie tam odpadają bo jednak jest tam dość mało miejsca, jedynie za stare bukszpany babki jakaś pnąca róża bo już jest łuk i sporo miejsca.




Skończyłam walkę z bukszpanami ale ciągle codziennie walczę z obfitością owoców jabłka czy orzechy to są pożądane owoce ale żołędzie raczej nie pod dębami leżą normalnie całe dywany żołędziowe



W ostatnią niedzielę zgarniałam je szuflą do śniegu





z prawie każdego żołędzia wyrośnie dąbek, to jakiś zeszłoroczny a może dwuletni



Cały tydzień nie miałam aparatu w rękach bo ciągle zżerałam mnie złość i zazdrość oglądając relacje z Dnia Paproci w Wojsławicach

O ćmie bukszpanowej słyszałam już jakiś czas temu, dlatego nie wprowadzałam ich wcale do ogrodu. W starym ogrodzie rosną nadal i mają się jak na razie dobrze. Natomiast zaniepokoiła mnie obfitość polonu z dębu. W życiu nie widziałam tyle tego co u Ciebie Mam dwa dęby w donicach i nie bardzo wiedziałam co z nimi zrobić - to znaczy one już rosły w ogrodzie, ale potrzebowałam miejsce na magnolie i dęby powędrowały do donic. Teraz już wiem, za nic u mnie nie zagoszczą wywiozę do lasu............................
Dziękuję Majeczko za pokazanie ich plonu

To ja jakaś nie teges chyba jestem, bo wychowałam sobie dęba od żołędzia. Fakt, że pilnuję by z tego jednego nie zrobiło się kilka.
Co zrobiłaś z taką ilością żołędzi? Kiedyś widziałam jak ludzie zbierają i zapytałam co z nimi zrobią. Odpowiedzieli, że zawiozą na skup. Pewnie trafiły jako zapas żywności na zimę dla dzików.

Szkoda bukszpanów. Kiedyś zamierzałam je posadzić ale ponieważ nie bardzo miałam plan gdzie to tego nie zrobiłam. Może to i lepiej?

O rety ta ćma to pogrom i masakra , chyba muszę zaglądnąć w moje bukszpany bo to przecież o rzut beretem . Może i mnie czeka stos
A tyle żołędzi podobno świadczy ostrej zimie , czy mam się już bać

Na ćmę pachnęłam ręką, kulki w przedogródku mocno przycięte muszę czymś opryskać, a ich status rozstrzygnie się wiosną
Teraz mam inne priorytety, pierwszy to wszechobecne żołędzie

wykopywałam spore sadzonki dębowe, prawda że mają piękne systemy korzeniowe


tak wygląda grunt pod rodkami - wszystko to muszę wygrabić i spalić razem ze starymi liśćmi


pomiędzy paprociami leżą gromadnie żołędzie które będę musiała bardzo dokładnie wyzbierać nie wciskając jakichś do gleby


spadając zawieszają się na czym się da


a to jedna z kupek zgrabionych we wrześniu


W ostatnią sobotę i dzisiaj zgrabiałam i wywoziłam ze sporego terenu, usypałam sporą stertę, ale nikt nie chce ich przygarnąć jak się wysyp jakichkolwiek owoców to wszędzie mają pełne d..y więc po co magazynować