Dzisiaj skończyłam nawożenie kompostu na nową rabatę przydomkową zostało mi jeszcze rozwieść na wierzch ziemię, ale to pewnie dopiero za jakiś czas jak zrobi się cieplej bo dzisiaj normalnie zmarzłam
Pogoda bura i ponura, nie jest wesoło i choć w ogrodzie ciągle jest kolorowo nawet nie dałam radę zrobić dobre zdjęcia.

Och byłam i TAM i TU i znów jestem TAM , odebrałam wreszcie samochód i pozbyłam się nieco kasy ale jestem zadowolona
Widzę że u Ciebie prace wrą , a u mnie ogrodowy zastój

Wiesiaczku mam dla Ciebie podarek w postaci doniczki z żółtymi cebulowymi: krokusy, tulipanki i narcyzy od Elżbiety bo całkiem zapomniałam o tych cebulkach

Majeczko ale pięknie wyrównane ,naszykowane

A jak wlezą chłopaki montować słupki i kratki to wszystko pewnie zadeptają i udeptają

nooooooo powiem Ci że może tak być

Majeczko , wpadnę więc do Ciebie jak będę wracać na Śląsk.

Wiesiu czyli nie dołować tej doniczki, a kiedy to może być
Danusiu już planuję położenie desek i blatów żeby było po czym chodzić, muszę tam jakoś wleźć bo mam cały tabun doniczek cebulowych do zadołowania, no bo oczywiście nie zdążę czegokolwiek posadzić na stałe

brakuje doniczek z ostatnimi zakupami

Maju, kawał roboty, będzie się działo na wiosnę.
Powiedz jeszcze co to za śliczna paprota w poprzednim poście.

Elżbietko wieczorem Ci napiszę jak ona się zwie bo nie pamiętam.
Przy okazji muszę wcisnąć głębiej znacznik z żurawki coby się nie zagubił.
Elżbietko ta paprota to Paprotnik Makino – Polystichum makinoi

Majeczko, najprawdopodobniej będę wracać we wtorek 3 grudnia

Podziwiam Cię i chwalę za tą robotę, która wykonałaś nie zważając na chłód! Już widzę jak pięknie tam będzie! Powodzenia Majeczko!

piku napisał: Wiesiu 3 grudnia na 13.30 mam wizytę u dentysty

A koło 15.00 byłabyś już w domu czy raczej później?

Powinnam już być, nie przypuszczam żeby mnie aż tak długo męczyła choć grozi mi kanałówka

O, to nic przyjemnego , trzymam kciuki by poszło gładko

Niestety trzeba swoje przecierpieć, ale potem może będę miała długo spokój

takasobie napisał: Miłko staram się codziennie coś zrobić, dzisiaj trochę sprzątałam pod dach koszyków, doniczek i wszelkich pryskaczy i butelek, oj nazbierało się tego wkoło kompostownika
A na rozgrzewkę, choć nie było tak zimno jak wczoraj, likwidowałam ognisko czyli przesiewałam popiół żebym miała czym wzbogacać kompost.

Ło matko kawał dobrej roboty odwaliłaś.... na tyłku nie usiedzisz ... to i robota idzie pełną parą.
Rabata zapowiada się pysznie
Ja też gówienko ... znaczy złoto rozwożę ...ale tak ładnie nie mam....

Aniu nie przesadzaj u mnie ładnie to jest jak kwitną róże, w innym czasie to jakoś jest, u Ciebie to jest ładnie cały czas i tego się trzymajmy
Syn już mi przywiózł łyżkę ziemi i koniecznie muszę ją rozwieźć do opadów więc niech ta przedzima jeszcze poczeka