Miłko, ja natomiast ranników nie mam i choć już parę razy przywoziłam duże kępki z Podkarpacia to nie wytrzymują tu zbyt długo

Maryniu, moje pozostałe przebiśniegi jeszcze w powijakach jedynie elwesii już kwitną bo to nieco wcześniejsza odmiana

i paprotnie

Wiesiu to masz tak z rannikami jak ja z przylaszczkami, też już kilka razy sadziłam i nic w dalszym ciągu nie mam
Paprocie całkiem ładnie przezimowały, co to za cudo

Majko, no cóż przylaszczki piasku nie lubią . Paprocie faktycznie nieźle prezentują się po tej zimie nawet nie bardzo stłamszone śniegiem szybko się podniosły a prezentowana Polystichum setiferum 'Rotundatum Cristatum' podparta omszałym korzeniem pewnie dlatego najlepiej się prezentuje

Paprocie u Ciebie wyglądają jakby nie było zimy.

Przylaszczka już kwiatki pokazała! Śliczna jest. W zeszłym roku posadziłam jedną kępkę, ciekawe czy zakwitnie. Paproć jak nowa, jakby w ogóle zimy nie było

A co z tymi rannikami? Nie wiem, jaką glebę i warunki lubią, ale u mnie rosną w kilku różnych miejscach i jest ok!
Piękne paprocie!

Tymczasem pozdrawiam z Podkarpacia

Elu, faktycznie mimo dość ciężkiego śniegu paprocie mają się nieźle, nie zaglądałam jeszcze do tych pod przykryciem ale mam nadzieję że im również krzywda się nie dzieje

Aniu, u Ciebie o ile pamiętam glina więc przylaszczki powinny być zadowolone, bo piasku niestety nie lubią

Miłko, ranniki świetnie sobie radzą na Podkarpaciu a na Śląsku nie daję sobie z nimi rady i tu moje teorie biorą w łeb bo gleba podobna

No to kilka fotek grudniowo-styczniowych wykonanych przez rezydującego tu tej zimy mojego brata







I moje próby z jego canonem i obiektywem makro

Noooo zupełnie inne to spojrzenie brata! Bardzo lubie takie ogólniejsze plany, szersze spojrzenie, zwał jak zwał, lubię całościowo. A Twój teren wyjątkowo malowniczy.
Choć przecież zdjęciom makro też uroku odmówić nie można. A paprocie...

Wiesiu to przylaszczki sobie daruję, ale za rannikami muszę się obejrzeć
O to na Podkarpaciu też przebiśniegi już kwitną
Widoki okiem brata fajne, była taka byle jaka ta zima, jakoś mało śniegu
Nasiennik piwonii jeszcze trzyma nasionka moje przy wiatrach wysypały się, ciekawa jestem czy tym razem coś wykiełkuje

Nelu, na panoramki jeszcze przyjdzie pora bo i takie lubię ale na razie jak dostałam nową zabawkę do ręki to się muszę trochę pobawić

Majko, ranniki przetestuj koniecznie .Przebiśniegi kwitnące to elvesii a te standardowe to jeszcze w pąkach. A zdjęcia brata to chyba takie już pośniegowe . Natomiast na siewki piwonii musisz nieco poczekać bo wschodzą podobno 5lat

No to jeszcze moje ćwiczenia

Fajnie wyszło! No to spróbowałaś canona!

Czy nikonem czy canonem takie fotki mnie rajcują Wiesiu - bo takie lubię

No i spróbowałam Miłko i mam już miłość podzieloną a co dziwne to nie jest lustrzanka

Maryniu, to jeszcze kilka będzie

Wiesiu, i po 5-ciu latach będziesz jeszcze pamiętała, że coś siałaś? Ja z pewnością bym wypieliła bez namysłu .

Edytko, jakoś pamiętliwa jestem (czasami ), kiedyś dostałam kilka nasion piwonii drzewiastej posiałam i zaznaczyłam, po pięciu latach znacznik wyrzuciłam a za kilka kolejnych lat pokazało się coś nowego, poczekałam i jest , widać do plewienia nie jestem specjalnie wyrywna

pączkowanie


dereniowisko


baziowo

Dobrze że zbyt daleko nie odleciały tylko spadły pod matki, mam taką nadzieję
Wiesiu a masz może zdjęcie tych siewek, żebym w razie czego umiała rozpoznać, jak dożyję

Majeczko, wyszła mi tylko jedna siewka niestety zdjęć nie zrobiłam a teraz ma już dwa lata i liście jak dorosła piwonia tylko rozmiarowo mniejsze. Siewka była grubszym badylkiem więc na pewno z chwastem nie pomylisz

pozdrawiam podkarpacko

Wiesiu, za zdjęcia.
Dzięki Tobie wiem dlaczego nie chcą rosnąć u mnie przylaszczki. a tak je lubię i co roku dokupuję nową kępę z nadzieją , że może będzie chciała zostać w moim piachu.

Ino, w sprawie przylaszczek niestety Cię nie pocieszę . Moja koleżanka sadziła przylaszczki na piaszczystej działce z dużą bryłą ziemi i niestety nie przetrwały więcej jak dwa sezony

Wczoraj




i dziś

Świetne te zdjęcia. Mnie też dzisiaj powitał zmrożony świat za oknem A wczoraj odkryłam pierwszego rannika, tylko deszcz zaczął padać i nie cyknęlam fotki. Ale nie byłaby tak piękna jak twoja, więc niewielka strata