Wiesiu, Ewo, Miłko, dudek zawitał tym razem do poidełka ale szybko uciekł chyba podoba mu się okolica

Marta, teraz już listki puszcza to chyba za późno nie znam się na opryskach, moja w ubiegłym roku była zdrowa i owocowac na pewno nie będzie, za młoda, dwa lata jak posadzona
zaraz poczytam co i jak poczytałam

Poczytałas i co? Nie pochwalisz się?

Pochwalę się, że nie będę ruszac w tym roku albo profilaktycznie prysnę tymolem skojarzonym z sorbinianem potasu, pomysłu naszego kolegi Pomodoro, zobacze co wyjdzie, oczywiście jeden oprysk nie starczy, nie wiem czy starczy mi samozparacia ale pomidory tez tak mam zamiar chronić za droga sąsiad miał chorą pigwę jesienią, oblepiona owocami do samej ziemi a tu grzyb
Jutro i tak mam zamiar sporzadzic koncentrat

Tego dudka to tylko pozazdrościć śliczny jest Pięknie masz wszystko porobione ,aż miło zajrzeć w zakątki .Ja też się zwijam ,jak mogę ,ale ta zimnica nie zawsze pozwala poszaleć .Dziś do południa piękne słońce ,a teraz wiatr taki ,że aż kości marzną .Na szczęście trochę sadełkiem obłożone
Nocne przymrozki też już mnie wkurzają niemiłosiernie . W zeszłym sezonie ,o tej porze to już dalie od dawna w ziemi siedziały ,a teraz nie ma nawet jak wsadzić .Ale za to pięknie mam odnowione kratki i wszelkie podpory ,oczywiście na czerwono i nawet przybyły nowe .Został jeszcze mostek do renowacji i ogród do podlania ,bo jest popielnica .Szkoda tylko ,że na deszcz się nie zanosi
Zapomniałam zapytać ,jakie róże przyjechały ?

Jakie róże, Mira, Lyda, Paulii, My Favourite Candy, Salut a Luxemburg, Ton ter Linden, Big Bang, Pink Home Run, Blush Pixi, kilka z nich to małe krzaczki, na razie poszły w doniczki/4 sztuki/, kiedys wepchnę je na przód rabat, pracuję nad miejscem Dzisiaj zabrałam się za pikowanie pomidorów, sałat, no i ośmiału, bo ten jak zwykle wyskoczył w górę a ja podleję od biedy i pędzę do ogrodu. Jeszcze papryki i troszke kwiatów, ale większośc prosto do gruntu posieję, po to tak zawzięcie grzebię w ogrodzie by było gdzie.Przesadziłam kolejny powojnik a te swieżo kupione dalej w donicach, floksy też. Poza tym gdzie nie popatrzę to floksy mam dosadzane, dokupowane i samosiejki, ludzie przesadzam niektóre trawy z kiepskich stanowisk, dzielę co się da.
Szał
Deszczy zaczął padać, mam nadzieję, że podleje porządnie bo sucho już

Ja ,jak wiadomo, tylko aksamitki mi wychodzą, ale czy nie zawieruszyło Ci się nasionko ośmiału.Poczytałam i nabrałam chęci/ albo adres gdzie się to kupuje/

Ja też mam wszędzie floksy! Wykopałam kilka roślin jesienią, a tu patrzę wyłażą następne kępki! Ale w sumie ładne są i motyle do nich lecą i ... pasują do dalii! A z siewek to wszędzie mam słoneczniki posiane pod karmnikami przez ptaszyska.

Ewa, mam siewki osmiału w nadmiarze, ale one raczej pocztą nie dotrą, nasiona jutro poszukam ale może na zlot przywiozę Ci gotowe rosliny, mam jeszcze 10 do pikowania.

Miłka, pod moim karmnikiem też wyrastają różności jak trafiam na słónecznik to pikuję pod płot, widzisz mam też w torebce do posiania, jak dobrze, że każdy o czyms przypomina

Mam tyle korytarzy pod roslinami, że załamka, co chwilę odkrywam nowe wiszące ogrody Sieriki dosłownie co z tym robić, trutki nie bo psy......... chyba ruszę lada chwila po liście bzu czarnego ale one jeszcze w pąkach. Zapycham te nory psim dobrem

Ewciu, oprócz psiego dobra możesz pakować wyczesane psie futro, u mnie to pomaga choć na krótko

Ewuniu ! Bardzo proszę o przywiezienie na zlot, ale ja i tak nalot na Ciebie sobie po cichu planuję i żeby nie było ,że po sadzonki, ale po prostu po drodze.

Wiesiu, zapycham czym się da ale wyglada na to, że mam wiszący ogród Sieriki coraz więcej nor, dziur i czort wie czego jeszcze

Ewa, a to niespodzianka kiedy bedę mogła powitac Cię?

Zrobiłam sobie tydzien przerwy od komputera, wydawało mi się, że to się nie uda ale spoko od ogrodu się nie dało ponad miesiąc tyram.....a tyle jeszcze roboty, w dodatku susza, zaczęłam podlewać róże i powojniki, woda wchodzi jak w gąbkę, proszę o solidny deszcz cokolwiek byle polało.

Wiszący ogród ,to jest to o czym ja myślę od czasu do czasu .Albo jakiś piętrowy To smutne ,że tyle jest roślin na tym świecie ,a sadzić nie ma gdzie Ja to już nawet nie mam gdzie doniczek stawiać ,że o jakichś ozdóbkach nie wspomnę

Na razie o wiszącym ogrodzie na razie nie myślę, ale pewnie zaraz zacznę, bo znowu nakupowałam roslin w Zielonych Progach i nie mam pojęcia gdzie je posadzę
Jakoś internet mnie nie ciągnie, ale jak wpadnę do szkółki to dobrze, że kartą nie można płacić, bo bym z torbami poszła.

Właśnie miałam skończyć dzisiejsze prace w ogrodzie, a weszłam do Ciebie i przypomniałam sobie, ze miałam te słoneczniki spod karmnika przepikować. Dzięki! Co ja bym bez Forum zrobiła! Poszły na warzywnik i pod płot.
A robota w ogrodzie nigdy się nie kończy!
Ja zadowolona, że przedostatnie pole dalii posadziłam i spojrzałam na trzy "rabaty wstydu" do natychmiastowego wypielenia

Nowinko, wiszące bo pod spodem dziury i tunele, absolutnie nie idę w górę nie mam takiej potrzeby, co prawda roslin mam sporo ale nie gromadzę wszystkiego

Gosia, ja też nie myślę, gdybym miała bliżej Zielone Progi to kto wie chętnie bym tam pobuszowała ale bardzo jestem ciekawa co Ty nabyłaś mam tam kilka roslin na oku ale nie wysyłają.

Miłka, ilez razy wpisy innych naprowadzały mnie do konkretnych prac warto czytać, dobrze, że są tacy co chętnie piszą bo mnie się nie chce już przyznam, że dalii mam mało ale i tak posadziłam je byle wepchac w ziemię w ogóle mam wrażenie, że ta harmonia do której dążyłam od lat wzięła w łeb

Ewciu, harmonia może mieć wiele oblicz. A wizje się zmieniają.
I mnie nie ciągną ostatnio internetowe zakupy. Wolę zobaczyć, pomacać, bo te z internetów mało kiedy spełniają moje oczekiwania. Zazwyczaj przychodzą malutkie, a ja zaraz bym chciała żeby co najmniej krzew przyjechał jesli nie drzewo

Tak się zastanawiam ,co by to było ,gdybym miała choć odrobinę bliżej do Zielonych Chyba bym musiała wziąć kredyt i działkę kupić ale mam niestety tak daleko ,że musi mi wystarczyć to ,co mam A Ty Ewuniu co sobie zafundowałaś ?

Jak przyjedziesz do nas, to może wybierzemy się do ZP

Chętnie Gosiu ale kiedy ja się wybiorę
Nie piszę bo mi się nie chce cóż bywa i tak, upaly wyrzucają mnie rano z łózka/horrorrrrrrr/ aby ratować co nieco, wieczorem to tylko walka z komarami wczoraj spadło sporo deszczu za to bardzo gwałtownego więc obiło róże, część opadła na ziemię i przywaliła co się dało, zdjęć nie robię w ogóle, za to wypowiedziałam dzisiaj walkę trzykrotkom na skalniaku wykorzystałam trochę chłodu do południa machając widłami z zapałem. zrobiłam wkoło potworny bałagan..... i pytanie, co zrobić z tym kawałkiem?pytanie teoretyczne....

Ewuś jak sie nazywa ten aster ??? Co go dostałam ............... bo nazwę mam oczywiście zachowaną w mojej doskonałej pamięci tylko nijak nie moge sie do niej dokopać