Miłko, mieszkam niedaleko, w Mosinie . Mogłabym pociągiem ale tak mocno mi wysiadły kolana, że ledwo chodzę ( typowe objawy SKS ) . Jeżeli pozwolisz, to przyjadę z M po południu, chociaż przez chwilę pozachwycam się Twoim ogrodem a i spotkanie z Forumkami będzie bardzo miłe. M zaczyna być stałym bywalcem zlotów.

Miłko, ja wczoraj wieczorem dopiero wróciłam z ZtŻ i na razie nie mogę powiedzieć, czy będę.
Jak w domu wszystko dobrze się ułoży, to dam znać .
Pozdrawiam i przesyłam buziaki

Ina! Bardzo się będę cieszyła! Mam nadzieje, ze pogoda dopisze, bo na jutro starsza deszczem, ale przy moim szczęściu będzie ciepło i sucho Tak juz jest, ze panowie są przez nas wciągani w wir forum. Chyba nie da się inaczej

Majeczko! Bym się cieszyła!

Wczoraj przeszłam po ogrodzie, coraz to nowe pąki się otwierają, ale nie będzie takiego spektaklu jak w zeszłym roku o tej porze.

Na dziś:

Double Jill

Rancho

Pink Surprise

Rawhide

Sisa?

Edge of Gold

Bride to Be

Obowiązkowa wizyta w Twoim ogrodzie zaliczona . Dalie (i nie tylko) przepiękne.

Krysiu! Może to nie jest obowiązek, ale mi zawsze jest miło! Ciesze się,z e Ci się podoba!

Jutro mam miłych gości, mam nadzieję, że pogoda dopisze, w każdym razie zamówiłam. Mam nadzieję, że dalie nie zawiodą i jeszcze cosik się rozwiną.
Zapraszam serdecznie! Może jeszcze są chętni?

Na dziś:

Pomidory St. Pierre jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. One owocują do jesieni. Niestety jest niewiele owoców. Susza i upały zrobiły swoje.

Malowniczo owocuje winobluszcz na altanie

Kukurydza indiańska

Kanny - liście

Fringed Star

Kid's Climax

Obiecałam pokazać wędzarnie pod bzem. Cudowne dzieło mojego małżonka!

Pięknie się prezentuje kukurydza indiańska , czy ona jest jadalna czy tylko ozdobna?
Wędzarni gratuluje, brawa dla małżonka , będą więc wędzone pyszności

Miłego spotkania życzę i pogody również... a ja poproszę o fotki daliowe i nie tylko wędzarnia super dla eM

Całuję Was wszystkie i ściskam mocno może kiedyś uda mi się gdzieś kiedyś wpaść na takie fajne spotkanie

Każde spotkanie jest jedyne w swoim rodzaju i już się nie powtórzy .... właścicielka dalii zadbała byśmy miały co jeść , pić i podziwiać .









Był wykład o daliach ...bo w tym celu się spotkaliśmy ..



A przy okazji o wędzeniu



i podlewaniu



Zasłużyła sobie kobieta na odpoczynek ...





A podziwiać było co , oj było !

Olusia napisał:
Trzeba przyznać, że nasza Miłka to kobieta wysportowana

Bardzo dziękuję Miłce , że mnie zdopingowała ....już chciałam zdezerterować ! Deszczyku się przestraszyłam
Pogoda się poprawiła i piknikowaliśmy na świeżym powietrzu .

Przyjechała Wiesia i zrobiła wejście smoka !!!





Wycieczka była bardzo zdyscyplinowana ...





Zachwycaliśmy się rdestem - gigantem



szarłatem - gigantem



10 moich siewek host trafiło w Miłki ręce .



Tematem przewodnim , oprócz dalii , był nadchodzące święto paproci !!!

Olusiu -dziękuję za fotki : ,fajnie Was poznać dziewczyny ......Miłko -ależ pyszności przygotowałaś

Jak ja lubię takie relacje oglądać
Widać, że na spotkaniu wszyscy się dobrze czuli i bawili.
Ale, że Wiesia wejście smoka...??? Raczej powiew radości

Miłko, mam pytanie odnośnie dyń. Czy te wszystkie liście przy owocach trzeba obciąć? Bo u mnie nie usychają, a dynie mam pod liśćmi. I teraz nie wiem, czy dojrzeją pod nimi
A u Ciebie lisci niet... Znaczy są, ale jakby uschnięte


... no i nie wiem co mam z moimi zrobić, bo strasznie ich dużo.

Tak , Wiesia to radosny smok !!!

Liście przed dynią można usunąć ale zaraz pierwsze za owocem powinien zostać ..to on będzie motorem do pobierania z gruntu wody i składników pokarmowych .
Wierzchołek pędu też można skrócić , już nowych owoców nie będzie .
Podejrzewam , że u Miłki liście same uschły .

Dzięki Oluś

Miłko, dziękuję serdecznie za gościnę, wyśmienity poczęstunek i ogromną dawkę daliowej wiedzy.
Dziewczyny miło się z Wami spotkać!

Dotarłam do domu więc mogę i ja zdać sprawozdanie
Przede wszystkim dziękuję Miłce za miłą gościnę i Wszystkim zebranym za wspaniałe spotkanie
burzliwe dyskusje





i pouczające zwiedzanie





a Olusia w roli sprawozdawcy była niezastąpiona



Oto najpiękniejsza z pięknych jak orzekło gremium





Ale niektórzy wybierali skromniejsze piękności, może w celu dopasowania do kreacji



Pozostałe dalie dzielnie równały do najpiękniejszej

A to moje faworytki

















i inne ogrodowe migawki

Dziękuję wszystkim za udział w spotkaniu, za odwiedziny i prezenty! No i Kluseczce za pyszne tarty i szarlotkę. Moim dziełem była papryka, pyry z gzikem i jogurtowiec z brzoskwiniami.

Ewka! Olusia wyjaśniła, ale ja liście obcięłam, jak zrobiły się po prostu brzydkie.

Olusiu! Dziękuję za fotki i opis spotkania nad wyraz dowcipny!

Żanetko - jak pisałam - nie wszystko przygotowałam osobiście! Magda - Kluseczka wstała o 4 rano, żeby wszystko popiec, potem poleciała do pracy i prosto z pracy do mnie.
A fotki daliowe dla Ciebie oczywiście będą!

Danusiu! Na pewno będzie jeszcze okazja

Dziś z Wiesią byłyśmy jeszcze pofocić w Botaniku. Było bardzo miło i była nawet ładna pogoda. Zdjęcia będą później, bo muszę się nimi zająć, a na razie z wczorajszego poranka. Trochę dla Żanetki, trochę dla Olusi, która faktycznie ze zwątpieniem w głosie dzwoniła przed południem, czy oby aktualne, bo brzydka pogoda jest, a ja w tym czasie robiłam takie zdjęcia:

Nawet nie wiecie, jak się cieszę z tego spotkania. Już myślałam, ze nic z tego nie będzie, Najpierw upały, potem urlopy, potem znów upały, a potem deszcz, a dalii to nawet połowy nie ma tych, co kwitły w zeszłym roku. Próbowałam to niedociągnięcie nadrobić urokiem osobistym i gadulstwem, co widać na zdjęciach Oli.
Dziękuję Wszystkim!

Dziękuję Wiesiu z miłe słowa i fotorelację. Pisałyśmy równocześnie!

Asiu! E! Nie ma za co! Takie tam farmazony plotłam!