Kochani! Właśnie mam przerwę obiadową. Wystawa wyszła piękna, Magda - Kluska zrobiła piękne bukiety. Moje dalie niektóre były bardzo fajne, a niektóre się nie popisały.
Ale odwiedzającym się podobało. Było trochę rozmów, pytań i zachwytu, ze dalii może być tyle, a kwiaty lata - takie wdzięczne do bukietów.

Na dziś sesja z przygotowania:

ścięte kwiaty przygotowane na wystawę

zapakowane do bagażnika

wyłożone w sali

Magda układa w skupieniu, szukając harmonii świata

Dalie już wyłożone i częściowo podpisane. Magda nadal układa.

Dalie, a w tle wiszą znane już Wam zdjęcia z poprzednich sezonów

gotowe kompozycje

Drobniejsze dalie

Zmęczone, ale zadowolone.

Kto jest w pobliżu Kiekrza ma szansę obejrzeć jeszcze wystawę. Ma czas od 17 do 20! Zapraszamy!

Wielki szacunek
Pracy było naprawdę dużo i wcale się nie dziwię ,że tak się denerwowałaś
Wszystko wygląda pięknie a i twórczynie "projektu" uśmiechnięte

Zdjęcia z wystawy widziane świeżym okiem























Piękna wystawa szkoda ,że oglądam ją tylko na zdjęciach .
Przesyłam pozdrowienia Miłce i Klusce

-świetnie wypadło gratulacje dziewczyny

Gratuluję Miłko i Kluseczko . Udana wystawa i świetny pomysł . Widać że wykonawczynie zadowolone a zwiedzający z pewnością również

Miłeczko pięknie

Pięknie to wszystko wygląda gratulacje dla Was obu

No to w przyszłym roku parafianie będą uprawiać dalie Fajna wystawa. Dzięki za zdjęcia z Białowieskiej. Marzy mi się wypad w to cudowne miejsce. Póki co chłonę zdjęcia Twoje i Wajraka

Dziękuję wam wszystkim! To dla mnie bardzo ważne! Napiszę każdemu z osobna w poniedziałek, bo zaraz po wystawie wyruszyłam nad Zalew Szczeciński.

Trochę już Ciebie znam i wiedziałem ,ze się uda
Skąd tam Franusiowa się wzięła?

Hmm, nad Zalew Szczeciński... Bielików się zachciało A gdzie miejscówka, jeśli można wiedzieć?

Widzę, że porządnie kciuki trzymałam

Jureczku to taki fokus ,pokus

Miłeczko wystawa z tego co widać cudna. Napracowałyście się obie. Szkoda, że mam tak daleko. A co do bielików to podobno niedaleko mojej miejscowości założyły gniazdo

Miłka, gratulacje, pięknie kwiaty i kompozycje

Dalie uwielbiam, niestety bez wzajemności

, ale się nie poddaję, w tym roku też mam dwa zdechlaki, zdechlaki ale swoje.
No i poddałaś mi pomysł jak mieć kwiatki z ogrodu w domu, przy trylionie kotów, muszę się zaopatrzyć w kilka takich szklanych baniek z dziurką, koniecznie.
Pozdrowienia zostawiam.

Jeszcze coś, muszę bo inaczej się uduszę...
Miłka, kocham Cię ....i nie musisz wiedzieć za co.

Ach pięknie ja też kazdy wolny czas spędzam przy daliach, a rano jak tylko kurki wypuszczę to w piżamie chodzę i podziwiam która się nowa rozwinęła za dwa tygodnie wrzesień a półmetku jeszcze nie ma dalia Dagmara od Ciebie dopiero w malym pąku ciężko w tym roku mają.

Wróciłam! Jestem lekko zmęczona, ale bardzo szczęśliwa! A to z powodu udanej wystawy. To Opatrzność mi zesłała Kluseczkę! Tworzymy naprawdę zgrany tandem i myślę, ze może jeszcze niejedno razem stworzymy. Tylko odpoczniemy, a już będziemy knuć
Zdjęcia z przygotowań zrobił mój Maciej, czego wcześniej nie napisałam będąc wykończona i oszołomiona.
Do wystawy ścięłam wszystkie dalie, które akurat zakwitły w ogrodzie stąd niezbyt wyszukany repertuar, ale odwiedzający i tak byli w wielkim szoku, że jest tyle odmian. Z dalii chyba największą furora zrobiła stara poczciwa Kidd'd Climax, która jako jedyna z dinnerplate raczyła zakwitnąć. Ale dla kontrastu ludzie zachwycali się Topmixami. Wszystkie były obmacane i obwąchane.
Kompozycje Kluseczki były cudowne! Przy każdym z osobna ludzie wzdychali. Składały się z kwiatów i ziół z ogrodów i ugorów. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy Magdy, bo nie dość, ze było to doskonałe, to w dodatku robiła to szybko i sprawnie.
Potem jeszcze napiszę o wystawie, bo chcę się podzielić z Wami wszystkim, co jej dotyczy, bo to Wy wszyscy pośrednio lub bezpośrednio przyczyniliście się do niej

Odpowiem jeszcze na Wasze posty sprzed wystawy, a jutro reszta:

Nowinko! Dalii jest coraz więcej, teraz po przyjeździe wleciałam na chwilę do ogrodu i zauważyłam, że rozkwitły kolejne odmiany. Ale jeszcze się nie rozhulały, Czekam cierpliwie.
Co do polowań - Też tak uważam, ale nie chcę ciągnąć tematu u mnie. Katarzyna ma swój wątek i można u niej podyskutować. Trudno mi nieco, bo dziczyznę lubię, ale nie za bardzo rozumiem tą całą ideologię, którą się dorabia do myślistwa. Rozumiem, że jak trzeba, to zabija i zjada się zwierzę, ale w obecnych czasach nie trzeba, bo mamy co jeść, Żadne zwierzę tak naprawdę nie jest szkodnikiem i (oprócz nas) Polecam wszystkim bezkrwawe łowy! Takie jak najbardziej - i to na każdą zwierzynę!

Wiesiu! Jak już wiesz, wystawa była udana i naprawdę jesteśmy szczęśliwe.

Kilka migawek. Ciąg dalszy nastąpi...

Miłeczko zdjęcia jak zwykle przecudowne!!! Bardzo Ci dziękuję za te wspaniałe dwa dni, dawno nie miałam tak miłych! Praca przy kwiatach, cudowne dalie - to ogromna radość - ale też wspaniali wrażliwi ludzie, którzy przychodzili, rozmowy, wzruszenia, milion wspomnień!!! Obiecuję w przyszłym roku przynieść więcej swoich kwiatów, znaleźć florystów do pomocy i może uda nas się stworzyć jakąś kierską tradycję - może z chlebem i solą na otwarciu jak padały sugestie . Cała moja rodzina obdzielona bukietami, a u mnie w domu chyba jeszcze tylu kwiatów nie było - zawsze mi szkoda ściąc do wazonu, bo dla mnie najpiekniej wyglądają w ogrodzie.

Jesteś cudowna! dzięki za zaproszenie!!!

I ciąg dalszy odpowiedzi...

Dagusiu! dalia Dagmara jest dość wysoka i zanim zakwitnie, zawsze nieco czasu mija. Ale cierpliwość popłaca Też mi się zdarza w poranniku o poranku witać dalie! Szkoda tylko, że się spieszę rano do pracy.

Iwonko! Pewnie dlatego, że jestem fajna, piękna i powabna! Swoją drogą bardzo mnie ciekawi, skąd to gorące uczucie, ale się cieszę!
Pomysł z bańkami należy do Kluseczki. Ona jest skarbnicą wymyślania i wykorzystywania wszelakich pomysłów!

Kasiu! To fakt! Pracy było sporo, ale fajnie!!!
Mam nadzieję, że bieliki i u mnie w okolicy założą gniazdo. juz widziałam kilka razy krążące.

Majeczko! Czarować umiesz! Dziękuję!

Reniu! Po raz drugi byliśmy w Stepnicy. Zdjęć nieco porobiłam. Potem w ptasim wątku pokażę.
Kciuki trzymałaś wzorcowo!

Jureczku! Masz rację! Ale zawsze może nadciągnąć jakiś kataklizm! Nigdy nie wiadomo! Opatrzność czuwała!
Majeczka nie była na wystawie, ale były jej dzieci i pytali, czy mogą zrobić zdjęcia. Pozwoliłam z radością! To zaszczyt!

Dziś jestem już w pracy. Dochodzę powoli do siebie.
Co do wystawy od razu miałam refleksję, że nie wymyśliłam sposobu, jak policzyć ludzi, którzy ja odwiedzili. Statystyka jest czasami potrzebna. Choć nie ilość lecz jakość się liczy. Goście byli różni. Czasami ktoś wszedł i wyszedł. Taki pan był. Błyskawiczne zwiedzanie. Ale jak ludzie wchodzili w grupach, było im raźniej i oglądali z większą uwagą, zadawali pytania. Kilka osób weszło, bo wciągnęłam ich na siłę - nie żałowali potem . Kwiaty można było wąchać, czochrać, dotykać. Dzieciom się podobało np, że można rozetrzeć koper i powąchać.
Niektórzy zwiedzający chcieli coś kupić, ale wytłumaczyłam, że to nie pora na sadzenie lub sianie.
Żałuję tylko, że to czas wakacji, bo wiele osób, które chętnie by obejrzało wystawę, wyjechało.

Kolejnych kilka migawek:

kluska napisał:
Kluseczko! Pisałyśmy razem Dopiero teraz zobaczyłam Twój wpis.
Wiedziałam kogo zaprosić do współtworzenia wystawy, bo wiem, że kochasz kwiaty i nawet z gwiazdnicy stworzyłabyś udaną kompozycję I cieszę się, że Ci się robota spodobało, pomimo, że pośpiech, stres i zmęczenie. Podziwiam Twoją pomysłowość Pewnie już nie mamy wyjścia, będziemy robić kolejne wystawy. Tak jak pisałam - tylko odpoczniemy, kurz opadnie, a zaczniemy knuć!