Nacieszyłam oko oglądając Twoje dalie, i pocieszyłam się, że nie tylko u mnie jeszcze nie wszystkie zakwitły. W sumie to jak do tej pory tylko z 2 jestem bardzo zadowolona, ale one co roku są niezawodne. Cebulek koniecznie muszę dokupić, bo mam jakieś pojedyncze tulipanki, i kilka innych. Jeszcze kilka host by się przydało. Posyłam pozdrowienia i życzenia deszczu

Kasiu! Ja co roku kupuje ponad 200 sztuk cebulek i wsadzam w różnych miejscach z różnym skutkiem Nie ma nic piękniejszego jak kępy krokusów wiosną, kiedy ogród się budzi do życia! Niestety co roku część wypada z powodu suszy czy innych nieprzewidzianych okoliczności. Dzięki za zyczenia deszczu. Jutro ma być więc pewnie się spełnią!

Marysiu! Dobre! U mnie Y&Lancaster była pierwszą dalią i królowała u mnie przez pierwszych 10 lat. Potem niestety narozdawałam, a ostatnia źle posadziłam i ... wyszła. Próbowałam potem przez Gosię odnowić, ale coś znów poszło nie tak. Nie mam jej więc dbaj o swoją, bo to jedna z najstarszych odmian!

Wiesiu! Ja też nie miałam sadzić już tulipanów, ale one takie piękne! Ale tylko posadzę z 20-30, reszta to będą krokusy. Pójdzie pewnie kolejna setka!

Wczoraj wieczorkiem wyszłam z widłami pomiędzy hosty. Powalczyłam ze szczawikiem, chmielem i wyschniętymi szczątkami roślin. Wyniosłam kopiastą taczkę z 2-3m2. Wygląda to trochę lepiej, ale mam wrażenie, że ten kożuch suchelców i chwastów ochronił hosty, paprocie i inne rośliny przed wyschnięciem. Może dziś dokończę sprzątanie. Przy okazji obcięłam suche gałęzie, które zwisały ze śliw.

Na dziś:

Miłko, u mnie Y&L to świetnie zimująca w piwnicy dalia i mimo, że rozdaję, nadal mam jej sporo. Gdybyś chciała to chętnie Ci wyślę

Gdybym miała wybierać, które dalie chciałbym mieć u siebie, to nie umiałabym sie zdecydować, a wszystkich mieć nie mogę
Są cudowne
Jak czytam o Twoim braku czasu, o tym, że w tym roku mało czasu poświęciłaś ogrodowi to jakbym czytała siebie.
Wiele czynników wpłynęło na to
Zapewne upały były tym zasadniczym.
Wcale, a wcale nie chciało mi się wychodzić do ogrodu.
Na dokładkę, cały czas jakieś popołudniowe zajęcia. W sumie czasu na ogród jest mało
Ja wczoraj miałam próbną ewakuację z mojego biurowca
Najlepszy numer mi się przytrafił po
Kiedy zobaczyłam tłum ludzi czekający na windy, lub wchodzący po schodach, postanowiłam być sprytna i pójść na swoje piętro schodami ewakuacyjnymi.
To jest oddzielna klatka.
Wejść weszłam, ale już wyjść z tego nie mogłam
Najgorsze było to, że mój telefon służbowy nie miał zasięgu w tym bunkrze
Całe szczęście mam lepszy w prywatnym
Po wielu próbach w końcu mnie uwolniono
Jak to dobrze że są próbne ewakuacje. Teraz trzeba sprawdzić dlaczego mogłam wejść, a nie mogłam wyjść.
Żeby to się komuś nie przytrafiło bez telefonu

Miłko, ćwiczę, ale chyba słabo mi idzie. Najgorzej zapamiętać, co kiedy się użyło

Hej Miłeczko!!!!!
Jak dobrze, że uratowałaś Totaly Tangerine!!! bo ja miałam 3 sadzonki i nie żyje żadna! Mam nadzieję, że ładnie się rozrośnie i jak nie w przyszłym sezonie to w następnym się podzielisz .
Ja w Juce codziennie! Spryciarze jednak chowają rośliny zamiast je przeceniać... Ale coś niecoś (chyba muszą to być jakieś stare zasoby) przecenili. I skoro ty przebudowywałaś rabatę w cieniu to przebudowałam i ja (tą pod orzechem). Zajęło mi to cały dzień i musiałam wykopać trzy fioletowe dalie do wiader (chyba nie wstaną) ale i tak by nie zakwitły, bo wyciągały się do słońca a pąków brak (a wydawało mi się, że jedna na tym kawalątku słońca dużo). Na mojej rabacie w cieniu posadziłam od najgłębszego cienia czyli od tyłu: długi pas świecznicy i na końcach dwie nowo zakupione z czarnymi liśćmi (-50%). Obok nich zawilce jesienne z całkowicie zalanym systemem korzeniowym (-50%) Następnie pas kokoryczy. Wykopałam 3 funkie, które ginęły na rabacie z hortensjami i coraz bardziej z przodu: 3 hortensje ogrodowe (2 niebieskie i zielona - na razie mają mała wielkość ale nie wiem i tak czy przeżyją zimę), trzy azalie z podziału urodzinowego. Trzy dzwonki (-70%) nie wiem czy przeżyją, podzieliłam brzoskwiniolistny, który tam rósł i poprzetykałam no i z przodu zostały kikuty po fioletowych różach, które pod orzechem mają się źle ale chyba tylko z powodu suszy... no i wsadziłam poniewierające się żurawki i chyba wsadzę na samym przodku te sasanki co się ostały chyba słońca na wiosnę będzie wystarczająco, bo orzech późno startuje...
Ale susza taka straszna musi być od kilku lat, bo przesadzałam też z cienia piwonie, to wszystkie miały pomarszczone korzenie i pąki tylko liściowe. ehh niech dzisiaj popada!
Czy Ty naprawiłaś węże te co się rozciągają??? bo ja właśnie przeleciałam moim po róży i cieknie!

Aha! i pozazdrościłam Ci paproci i też jedną kupiłam! i mam siewkę z Anglii więc w sumie mam dwie! mam nadzieję, że różne.

Kluseczko! No i mam pełną relację z prac w Twoim ogrodzie! Nieźle się narobiłaś! Tottally na szczęście jest! Pozostało wiele ślicznych dalii, o których myślałam, że je straciłam. Musze teraz zachować rozsądek, żeby nie dosadzać więcej dalii niż mam w tej chwili. Jak jest więcej - maja za ciasno i nie rosną tak pięknie. Tak około setki jest ok na mój ogród. zazdroszczę Ci bliskości Jukki, ale gdybym ja miała tak tam blisko, to traciłabym tam majątek
Jak cieknie Ci na środku wąż, to umarł! Ja miałam pęknięcia tuż przy końcu i tak dało się naprawić, ze Maciej uciął uszkodzone miejsce i przykręcił końcówkę na nowo.
Dziś na szczęście pada i jeśli popada jeszcze chwilę to ziemia trochę nasiąknie i będzie można coś sadzić. Ja przynajmniej planują podobną rewolucję jak Ty, biorę się za nią od jutra!

Gosia! Nie poświęciłam ogrodowi tyle uwagi w tym roku ile bym chciała. Ale zawsze tak jest, zawsze pod koniec lata tak na siebie narzekam, bo teraz widać efekty pewnych moich zaniedbań
Ale w sumie i tak jest nieźle. Podoba mi się późne lato z rudbekiami, słonecznikami, szarłatami i daliami. kwitną niezawodne aksamitki, powtarzają róże, Hosty niektóre podeschły, ale większość trzyma się dobrze. Grunt to dostosować swój ogród do swoich możliwości czasowych i dbać o niego ile się da.
Zapraszam do dalszych eksperymentów z aparatem. Ale to już omówimy osobno!
Przytrafiają nam się różne zdarzenia, grunt to wyjść z nich cało!

Marysiu! Chętnie do niej wrócę! Oczywiści odwdzięczę się chętnie inną!

Dziś pada. Niezbyt mocno, ale miarowo. Mam nadzieje, ze jeszcze z godzinkę popada, bo musze się wreszcie zająć tym miejscem pod bzem. Dawno temu tam był niezły syf i śmietnik. Rzucaliśmy tam wszystko. Potem posadziłam kolekcją barwinków, hosty, krokusy i takie tam. Ale tam jest za sucho i hosty nie przetrwają tam kolejnego sezonu. Jak już pisałam, idą tam rozchodniki i inne sucholuby. Jak to zrobię - dam znać!
Tymczasem wracam do prania i odkurzacza!

Na dziś:
Bonica

Werbena patagońska

Totally Tangerine

Dziewanna

Winobluszcz na altanie

Fancy Pants i Honka Fragile

?

Miłeczko! koniecznie zrób fotorelację przed i po! Bo ja oczywiście mogę mieć już tylko po... Ale super że pada. Honkę Fragile zamawiam! Duet wyszedł cudowny!
A z wężem trudno i smutek. Będę mieć pocący na trawnik. W sumie też nieźle bo dookoła domu trawa wyschnięta. Niech pada i studnia się napełnia!

Ale dałaś mi do myślenia, ja chyba wkładam w swój ogród wiele pracy a że efektów nie widać to mówi się trudno,wkurza mnie luka w daliach po mimo ze wiedzialam co sadze to w jednym miejscu urosły na 1,5 m dalie a w drugim ledwie na 30 cm,a miały być niskie bo takie były w tamtym roku,ale rok rokowi nie równy,marzy mi się aby lato z daliami u mnie trwało do połowy października zobaczymy,a Twój ogród jak zawsze piękny

A u Ciebie daliowy zawrót głowy one nigdy się nie nudzą .Ja to lubię je oglądać i podziwiać ,bo jest tyle cudownych odmian ,że wprost nie do uwierzenia

Miłeczko u mnie popadało w nocy porządnie dalie masz przepiękne ale te fotki makro cudne no cudne

I masz rację Miłko, dalie same się obronią
Czytając o Twoich przeżyciach, przypomniała mi się ewakuacja w moim zakładzie pracy w ubiegłym roku. Był alarm bombowy. Pełno strażaków, policji, antyterroryści i saperzy. Pacjenci wywożeni do innych budynków. A u mnie w przychodni pani, trzymając sie krzesła nakrzyczała na policjantkę, że ona się z tąd na krok nie ruszy. Trzy tygodnie czekała na temin do lekarza nie po to, żeby teraz zrezygnować... Nawet nie chciała zrozumieć, że lekarza nie ma bo się ewakuował...

Ewka! Nie dziwię się tej pani! Nie wiem, czy bym też nie została! Dalie coraz piękniejsze są i coraz ładniej kwitną. Ja już się zastanawiam, czy one po prostu specjalnie nie czekaja na wrzesień, żeby się rozhulać

Danusiu! Dziekuję Ci bardzo ! Staram się! U mnie wczoraj była przerwa w deszczu, ale dziś zapowiadają deszcz na cały dzień!

Nowinko! To prawda! Ja mogę na nie patrzeć bezustannie! Każdy kwiat jest piękny i w swoim rodzaju! I nie mogą się znudzić!

Dziękuję Dagusiu! Ja powtórzę tegoroczne hasło : "Lato trwa dopóki kwitną dalie!" A efekty pracy w ogrodzie widać! Na pewno!
A i u mnie tak jest! Akita ma 50cm i ani myśli urosnąć, choć ma dostęp do wody i światła, jak pozostałe dalie I właśnie rośnie na środku...

Kluseczko! Zrobiłam fotki, ale pokażę dopiero wiosną, jak rozchodniki się przyjmą i zaczyna rosnąć na docelowym miejscu. Na razie wygląda to nieciekawie, a wiesz, że nie lubię nieciekawych widoków.

Napracowałam się wczoraj. Po deszczowej sobocie w niedzielę wyległam i stwierdziłam, ze pogoda fajna do pracy, pomimo dość niskiej temperatury. Zakasałam rękawy, wszystko spod bzu wykopałam. To co się dało wsadziłam do donic. wyszły 4 hosty i trzykrotka. Reszta to były jakieś jednoroczne czy dwuletnie. Przekopałam ten ugór z ziemia liściową i dodałam tez nieco kompostu. Wsadziłam tam te moje rozchodniki, kocimiętkę, perowskię. Zostało jeszcze nieco miejsca na kilka roślin. Dosadzę później.
Robiłam też płyty chodnikowe z liści:

Pochwalę się, jak coś mi z tego wyjdzie

Na dziś:

Do takich płyt przymierzam się od dawna więc chwal się szybciutko to może wreszcie się zabiorę do pracy

Wiesiu! Wczoraj odkleiłam jeden liść. Ładnie poszło, a myślałam, ze trzeba będzie zeskrobywać. Zdjęć nie zrobiłam, bo ciemnawo było i nie chciało mi się biec po aparat. Został tylko w rowku kawałek łodyżki. Zastanawiam się, jak będzie z trwałością, czy mi się nie złamią, pokruszą. Musi być podłoże miękkie ( na korę położę), zobaczymy!

W związku z tym, że całą noc padało i w zasadzie jeszcze pada, a na popołudnie zapowiadają ładną pogodę, pojadę sobie po południu do sklepów ogrodniczych. Może dokupię trawy jakieś na suche miejsca i dosadzę pomiędzy rozchodnikami. Musze tylko popatrzeć w naszej bazie która się nada

Na dziś:

A nie dawałaś jakiegoś zbrojenia by się te liście nie łamały?
Z traw na suche miejsca to najlepiej prosa . Teraz raczej nie będę dzielić ale wiosną mogę Ci podesłać

Nie mogę z tymi daliami... one ze mną nie za bardzo chcą współpracować, a mnie się coraz bardziej podobają
Płyty wyjdą fajne, tylko, no właśnie, żeby się nie połamały- robiąc poidełka tą samą metodą, w środek ładowałam siatkę szklaną, taką do ociepleń...
Czekam na efekt pracy...

Aniu! Nie wsadziłam żadnej siatki, zaryzykowałam. Maje leżeć na korze więc będą miały miękko. Jeśli się połamią - kolejne zrobię z siatką.
Z daliami jest dość łatwo: jeśli masz dobrą ziemię i słoneczne miejsce i trochę miejsca wkoło - muszą się udać. jest jeszcze kwestia materiału. Czasami karpy są z mała ilością oczek i z małym "magazynem i po prostu nie maja z czego żyć.

Wiesiu! Nie dałam zbrojenia. zaryzykowałam! Zobaczymy! Już liście pościągałam. Może dziś uda mi się sfocić. Wyszło ładnie, zobaczymy jak z trwałością Jestem dobrej myśli!
Proso już mam Ładnie rośnie od zeszłego roku. I obiedkę - też radzi sobie na suchelcu.

Wczoraj byłam z koleżankami kolejny raz na zakupach w Jucce. Nakupiłam ziół i rozchodników więc chyba mam już obsadzenie rabaty zapewnione. Kupiłam 4 odmiany szałwii, 2 rozchodniki i nie pamiętam co jeszcze. Muszę wszystko obfocić. dzień wcześniej kupiłam ostnicę i miłkę (mam już nareszcie ) Teraz tylko sadzić. A czas dopiero chyba w niedzielę będę miała

Na dziś:

Miłka, podglądam sobie co u Ciebie od czasu do czasu i chyba przyszła pora zostawić ślad ( generalnie jestem kiepskim uczestnikiem życia forumowego, ale tak już mam...) . Daliowa królewno , masz niesamowitą kolekcję dalii i w dodatku cudnie je pokazujesz. Ja nie mam za to ani jednej i tak pewnie z różnych względów już zostanie, ale nie można mieć wszystkiego.
Poproszę o przepis na płytki z liści i obfocenie gotowych. Będziesz po nich chodzić, czy tylko mają mieć charakter czysto estetyczny?

Halinko! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu zaglądasz! Ja uważam, że dalie powinny być w każdym ogrodzie, ale mam świadomość, że nie każdy ogrodnik chce je mieć, ponieważ rzeczywiście nie zawsze ktoś ma ochotę się z nimi cackać i nie zawsze pasują w ogrodzie. Nie martw się! Wiem to doskonale!
Przepis na liście już w sumie podałam, bo to trzeba kupić szybki beton w worku (nie wiem, czy trzeba, ale mąż taki kupił i już), potem rozmieszać go we wiadrze wg przepisu. Potem wyłożyć na ścięte liście obrócone ożebrowaniem w górę i czekać z 2 dni, potem obrócić, ściągnąć liście (jak nie zejdą, to potem i tak się resztki roślinne zdegradują). Mam zamiar po tym chodzić i tak naprawdę nie wiem, jaka będzie ich trwałość...

Wczoraj tylko 10 min byłam w ogrodzie, pogłaskałam dalie, pogadałam ze świeżo zakupionymi roślinami, porozkładałam doniczki na rabacie i sprawdzałam, co gdzie pasuje.

Na dziś: