Nie mam kokoryczy, niebieskiej pogiętej też nie, ale jakoś mi ich jeszcze nie brakuje... za to irysami jestem zachwycona i na bank jesienią dokupię... szkoda tylko, że tak szybko przekwitają. Ciemierniki cieszą kwiatami dłuuugo, a iryski w jedną sobotę kwitną a za tydzień podziwiam już zwłoki iryskowe no ale można im to wybaczyć bo są piękne...
U mnie też zimno i z zaplanowanych robót tylko ocieplanie roślinek wyszło...

Fotki jak zawsze śliczne,po obejrzeniu Twoich zdjęć stwierdzam że muszę wyjść do ogródka z aparatem zamiast telefonu ale...i tak wstawienie fotek na moim kompie i z moim internetem to cud.Biała kokorycz prześliczna ,jeśli chodzi o kokorycz niebieską to ja mam ale ona kwitnie później i jej listki nie zanikają .Jeśli chodzi o moje pierwiosnki to część kwitła przez całą zimę

Efkaraj napisał:
Ale za to wielka i niezawodna
Miłko w jakiej formie jest ta róża jak jest w doniczce to może zostaw ją aż tulipany padną, jak w balocie to koniecznie posadź do doniczki. A te tulipany z wczesnych czy późniejszych

No właśnie Majeczko! Wyprzedziłaś mnie . Chciałam się poradzić, co z nią mam robić. Na szczęście jest w doniczce. Chcę ją posadzić w miejsce powojnika, który po 4 latach poszedł na wieczne łąki, bo nie wytrzymał 2 suchych sezonów.



Tulipany to mają być Purissima, one dość długo kwitną...

Gosiu! Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają. to mnie bardzo motywuje. Martwi mnie to, ze masz kłopoty z wstawianiem zdjęć. Może masz kogoś, kto może Ci pomóc w ściągnięciu zdjęć z aparatu, obróbkę w programie (ew. poprawki, kadrowanie, zmniejszanie) oraz wstawienie na forum. Jeśli tylko mogłabym Ci w jakiś sposób pomóc - pytaj! Czy to tylko kwestia sprzętu? ja tez mam stary komputer ze starym windowsem, neta kiepskiego, ale rozumiem, że można mieć jeszcze gorzej!

Aniu! Mnie się wydaje, ze u mnie dość długo kwitną cebulowe irysy. Jakoś nie liczyłam dni, ale kilka dni na pewno. Ja niczego nie ociepliłam W sumie nie robię tego od kilku lat. W kilku miejscach spadają liście i igły i jakoś naturalnie okrywają. Ciemierników mam już kilka w ogrodzie, a to dzięki naszym ruszeniom i powstaniu nowych odmian. Ale szczerze mówiąc, jakoś nie za bardzo są moją miłością. Są piękne, ale nie porwała mnie ciermiernikomania.

Ewka! Mam kilka róż nie powtarzających. Jednak obfitość i długość kwitnienia w jakiś sposób kompensuje brak powtórzenia.
Kwiatów coraz więcej, ale to są na razie ... kwiatuszki. czekam na tulipany

Z różą poczekam do cieplejszych dni. Może uda mi się jakoś obok tych tulipanów posadzić. Muszę tylko róży kupić banana. Ponoć jak ktoś kocha róże, daje jej na początek owoc do dołka

Popatrz, to ja chyba nie kocham róż bo im nie dawałam pod nóżki bananka

Dałaś swoim różom na pewno dużo więcej !

No sporo gówienka

Miłko piękny prezent od sąsiada ja mam u siebie tę różyczkę (to ta na zdjęciach przy Anabell) kwitnie bardzo obficie polecam, nie choruje

Ale mnie zmartwiłaś tymi daliami
Muszę koniecznie jutro sprawdzić.
Oglądałam je miesiąc temu były w porządku, ale może od tego czasu coś się zmieniło

Miłko mnie kiedyś też nie porywały ciemierniki a teraz je uwielbiam kwitną bardzo wcześnie, jest ich coraz więcej odmian ale moją największą miłością są irysy ,choć dużo różnych pięknych roślin kwitnie u mnie to najbardziej nie mogę doczekać się do kwitnienia irysów.

Geniu! Zawsze jest tak z roślinami kolekcjonerskimi, gdzie jest dużo pięknych odmian i nie spostrzeżemy się, jak dokupimy kolejną dziesiąta, a chwilę potem setna roślinę. Ja mam tak z daliami, ale ciemierników, choć naprawdę piękne są i tak pięknie wcześnie kwitną i nawet uległam pokusie, by kilka sobie kupić, nie będę więcej kupować, bo mam ile potrzebuję Tak naprawdę już w ogóle niewiele mam chciejstw. Musze się porządnie zająć tym, co mam, a niestety czasu mam niewiele.

Gosiu! Ja przebrałam je, po czym przyszły mocne dość przymrozki, a moje były w altanie i szklarni. Mam tylko nadzieję, że nic im nie będzie.

Isiu! Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłam, że wzięłam ja od sąsiada. Znam tą różę i jak mi dawał, to naprawdę się ucieszyłam. On ma już dwie pnące czerwone róże więc ta mi wręczył z ulgą.

Majeczko! Mam obiecane 2 wielkie wiadra z pokrywkami. Zamierzam z nimi podjechać do stajni...

Nadal zimno. Nic w ogrodzie nie robię poza drobnymi wycieczkami z sekatorem. Wysiałam na parapecie pomidory, powoli wschodzą.
Dziś synuś ma opryskiwać drzewa owocowe przeciw zgniliźnie drzew pestkowych.

na dziś:

Też już nie mam takiego parcia na kupno nowych roślin... Wczoraj posadziliśmy trzy nowe róże i wystarczy
Dalie mamy przebrane i stoją sobie w wiadrach przysypane ziemią tylko, że... jakaś nornica weszła nam do altanki i nie omieszkała do nich zajrzeć No ale nic... Najwyżej posieję więcej niskich słoneczników

Miłko a czym ma syn pryskać te drzewka bo też muszę opryskać, może kiedyś mi się uda jak wiać nie będzie.
A co to takiego czerwonego na ostatnim zdjęciu?

Majka! Synek sikał Switchem na zgniliznę pestkowych. Mam z ta zarazą problem od wielu lat. Po przekwitnięciu będzie sikał jeszcze raz Topsinem,
To czerwone to piwonia. tak malowniczo wystawała...

Magda! Ja już odpuściłam róże. Gdyby nie sąsiad, nie miałabym żadnej nowej. Kupiłam kilka 2 sezony temu i od Majeczki z Wiesia dostałam jedną w prezencie. mam z 30 sztuk i starczy! Obiecałam sobie, ze zrobię inwentaryzację, ale coś mi kiepsko idzie. Jutro muszę skończyć cięcie.
Dobre podejście z daliami. Pamiętam dawne czasy, jak płakałam nad każdą sparciała bulwką

Dziś niczego w ogrodzie nie robiłam,a le szykuję się na jutro. Mam nadzieję, że pogoda dopisze. Mam nieco roboty!

Dziś był piękny dzień. Pracowity i pogodny. Posadziłam ta różę. Nie przesadziłam tulipanów. Jakoś w nie wkomponowałam. Wzięłam się również za przycinanie róż. Dostałam od Asi2 rękawiczki do róż. Dziś sprawdziły się po raz kolejny!
Porobiłam trochę porządków. Nacieszyłam się słońcem i ciepłem. Widziałam lecące bociany!
Niestety coś musi pylić, bo po 2-3 godzinach przebywania w ogrodzie musiałam uciekać do domu. Objawy alergii mnie wykańczają. A nigdy na nic nie byłam uczulona. Dopiero od 2 lat mam takie reakcje. Łyknełam tabletki, umyłam twarz i porzadnie się napiłam. Wystarczyło.

Na dziś:

Ja dzisiaj pryskałam w końcu Miedzianem, ale będę powtarzać już prawdziwą chemią za jakieś 10 dni, też ta zgnilizna mnie dobija i moje wiśnie jeszcze jabłonie miewają różne choroby grzybowe i nie umiem tego opanować bez chemii, sąsiadka wszystkie spady gromadzi w niby kompoście i rozsiewa wszystkie szkodniki i choroby

Miłko nie chcę Cię straszyć, ale chyba te alergie występują przy menopauzie też mniej więcej w podobnym wieku zaczęłam cierpieć najpierw na skórną a potem na wziewną. Skórna mi przeszła, ale wziewna czasami potrafi mnie sponiewierać

Masz rację, to chyba dolegliwość towarzysząca Muszę nosić pastylki w torebce. Przez zimę o tym zapomniałam.
Miedzianem już od wielu lat nie pryskam, choć podejrzewam, ze dzięki niemu jabłoń pozbyła się parcha. na wiśnie idealny jest topsin.
W zeszłym roku nie siknęłam i były nieciekawe.

Miłeczko, tak pięknie u Ciebie kwitną przylaszczki a moje - niemal wszystkie - zważył mróz. Nigdy mi się to nie zdarzyło, myślałam, że jako wczesnowiosenne kwiaty są odporne. Jak się okazało, niestety.
Alergii nie zazdroszczę, czyżby od leszczyn i wierzb???

Dzień dobry.
A co ja zrobiłam nie tak ?
Zamarzły ?

Bardzo lubię tulipany w takim początkowym stadium , a u mnie na razie jeszcze nie widać pąków spośród liści, jedynie wczesne się wdzięczą