Zawieszam na chwilę strajk Wczoraj spadł niewielki deszcz i wreszcie się ochłodziło Da się żyć
Żaneto, ja to zwykle gotuje raz na dwa trzy dni i tylko jakieś niewielkie zmiany robię, inną surówkę na ten przykład
Wiesiu, liliowce u mnie się rozpędzają
Aniu, ano - tyrać trza taki nasz los
Zuziu, ten złocień też przeleżał u mnie w szufladzie (nasiona) i nawet nie wiedziałam, ze on taki ładny. Złocień trójbarwny, szukaj Ja też nie jestem odporna na upał
Majka, podziwiam szczerze Twój zapał do pracy Ślaz u mnie sam sobie wybiera miejsce - sieje się gdzie mu się spodoba i albo go wyrwę, albo zgadzam się i zostawiam Malwy miałam w innym miejscu - wysiały mi się od sąsiada, ale też nie bardzo mi się podobały

---

Liliowce - cykałam ale nie wstawiałam

















i chyba kolejna moja siewka

Mewa na czereśni!!! Dobre!!! Ale widzę, że nie tylko mewy odwiedzają Twój ogród!
Liliowce cudowne! Co jeden to piękniejszy! Moje dopiero maja pąki

Marysiu ale śliczności jak ja kocham czas liliowców ,to czekanie co się rozwinie w danym dniu

Miłko, udało mi się cykląć fotkę mewy jak ślepej kurze... A tyle razy zastanawiałam się czego te mewy tu u mnie szukają
Danusiu, ja też bardzo lubię ten czas

Wiele zdjęć liliowców wklejam w wątku tematycznym. To teraz kilka różnych
Ściągnięty pomysł od Edyty, spodobał się wnuczce

Mam sporo odmian liliowców, jedne bardziej ulubione, inne mniej
Co roku zachwycają mnie odmiany polskich hodowców - o, taki Józef Sułkowski





czy Natalka...



ale mam też takie, które można by nazwać nieudacznikami - kolor płatków zawsze taki nietrwały, jakby niedomalowany



to jakiś nn, bardzo żywotny i... też mój ulubiony
I cieszą mnie kolejne nowości Dwa razy kupowałam i wreszcie mam! Silent Sentry

Jakie piękne!
Sułkowski taki delikatny! Miód!
Stwierdziłam, że aura, choć dla nas męcząca, sprzyja liliowcom! kwiaty są wysokie i obsypane pąkami!

Tak, Sułkowski bardzo udany. W porównaniu z nowoczesnymi odmianami o mocnych falbankach i szalonych kolorach, jest bardzo delikatny. Czasem załuję, że nie mam na tyle mocy 'przerobowych', by nasadzić tez trochę więcej liliowców. Za zasilanie watków merytorycznych: wielkie dzieki i ku chwale ZZ.
Pomysł z hamaczkiem ...

nowababka napisał: I bardzo dobrze . Wygodnie, jest i cień i dach nad głową. Same plusy .

A przy tym zdjeciu, to aż musiałam cofnąć się do opisu, zastanawiając się, czy nie pominęłam wzmianki o wizycie w jakimś romantycznym ogrodzie pokazowym nowababka napisał:

Maryś widać teraz tego liliowcowego bzika Piękne...ale Józef Sulkowski to gwiazda ....

Czekałam na Twoje liliowce ,bo masz fajne odmiany .I dużo już Ci kwitnie .Zawsze mnie zastanawia ,jak bardzo różny jest u nas klimat .Moje we większości mają całkiem zielone pączki .Kwitną chyba tylko trzy i to dosyć skromnie Czekam na młodziaki ,a trochę mi przybyło od Fenixa i z Albamaru .Z tym ,ze te od Feniksa pięknie się rozrosły ,a te drugie to takie pitki .Nie wiem ,czy coś się z nich doczekam .Niestety ,ale Albamar schodzi na psy

Cudowne łany liliowcowe ,wyrywne u Ciebie u mnie podobnie jak u Ewci ,pojedyńcze kwiatki i pąki

O, dawno mnie tu nie było
Miłko, kwiaty liliowców piękne, ale widzę że zasychają im pąki kwiatowe i opadają nim rozkwitną Sucho i
Pollu, ja to chyba starej daty jestem Mam sentyment do staroci - także do starych odmian liliowców. I cenię odmiany polskich hodowców...Ba, sama wysiewam
Edyta, pomysł z hamakiem świetny, faktycznie. Ale tym ogrodem pokazowym to mnie rozbawiłaś
Aniu, każdy ma jakiegoś bzika... jak to było w piosence
Ewa, też kupowałam rosliny w Albamarze i ... miałam mieszane uczucia. Ale w tym roku kupiłam u nich ponownie
Żaneto, u mnie właśnie szczyt kwitnień, ale teraz to pewnie i u Ciebie pięknie kwitną.

Pogoda mnie dołuje, nie mam chęci wychodzić do ogrodu, tylko tyle co mus Ponoć ma trochę się ochłodzić, ale nie widać na horyzoncie opadów
Kilka

Marysiu, u mnie też upał, ale aż tyle nie kwitnie Liliowce dopiero mi zaczynają.
Ja upał lubię, ale chciałabym żeby trochę popadało.

Edyta wcale nie żartowała, też nad tym zdjęciem się długo zatrzymałam

Niezły łan liliowców! Ja to nawet 1/5 z tego nie mam. Kilka sztuk tylko Na razie nic nie zasycha, ale jak już liliowce podsychają to skandal!

nowababka napisał: Masz już swoje kwitnące...nazwijmy to...roboczo nazwane siewki? Ciekawa jestem, czy nazywasz je jakoś w myślach?

Ewa, ja kiedyś nawet lubiłam ciepło, ale teraz jakoś mnie irytuje i męczy upał Moja może i ładna, ale co w środku tej dżungli
Miłko, to tylko część, jedna największa rabata - a mam ich w ogrodzie kilka. Liliowce wpycham pod każdy krzak
Polu, tak nazywam je sobie Ja zupełnie nie mam pamięci do liczb i każda siewka musi mi się z czymś kojarzyć. Moje siewki są zupełnie przypadkowe, całą robotę odwalają ale to takie ekscytujące obserwować co wyniknie z ich pracy. Czekam z niecierpliwością dwa trzy lata czy coś ciekawego wyrośnie.
Kilka moich nazw - co je wyróżnia to zwykle zaczynają się z małej litery a w środku jest duża

czerCień ( bo czerwone i cieniowane)





słoneCzkolada ( bo slońce w czekoladowej obwódce)





czy WbartoSzewski - wiadomo, kogo chciałam uhonorować ( bo bardzo wysoki, chudy i ...niezbyt piękny )

podwójne brawo, a nawet poczwórne ... i za piękne kwiatuszki ... i za jeszcze piękniejsze ich imiona
... SUPER

nowababka napisał:
Niezbyt piekny, ale szlachetny. Brawo!!!!

Marysiu hortensja cudna ale rabata liliowcowa no cudo jak ja je lubię

A mnie ten własnie najbardziej się podoba
Lubię takie bladawce
Faktycznie rabata liliowcowa robi wrażenie