Podziwiam.. mój M nie nie miałby tyle cierpliwości..
Ta zamglona fotka to chyba na konkurs jakiś..?

No na takie wprawki fotograficzne to mój M by się namówić nie dał, ćwiczyłam więc na biegającym czworonogu
Fajna ta chryzantema Małgorzatkowa

Maju nie było wyjścia. Na samochodzie dwie tony ładunku: sterta zrębek i rośliny. Ktoś to musiał zagospodarować
Byłam w niezłym stresie z tymi fotkami, bo na początku nie wychodziło mi to tło rozmazane, ale potem jakoś udało się odrobić zadanie Na kurs poszłam właśnie głównie dla technikaliów, nauki obsługi aparatu i wykorzystanie funkcji, których nie poznałam do tej pory . Artystką chyba jednak nie zostanę .
Danusiu o, tak! W. ruszył fragment, który go wkurzał niemiłosiernie, przy drewutni. Jakoś nie miał na niego pomysłu, a teraz się zawziął. Trzeba tylko jeszcze pociąć stare palety na opał, bo sterta straszy na samym środku.



Teraz to może nie wygląda spektakularnie, ale kombinacja traw i astrów jesiennych może być fajnym pomysłem na kilka następnych sezonów póki nie ogarniemy okolicy.
W Łomiankach W. kupił głównie różniste drzewa i krzewy na użytek ogrodów klientów.Ale też kilka odmian lilaków do wiejskiego. Sporo drzewiastych piwonii, odmianowe irysy syberyjskie, tawułki, jeżówki. Poza tym mamy kilka nowych dereni jadalnych (W. chyba z Bolestraszycami chce rywalizować), oliwniki i rokitniki.
Ta Małgorzatkowa będzie wiosną do podziału, bo rozrosła się niesamowicie. Więc jakbyś miała chęć to daj znać. Maggie zapisała się na Clarę Curtis
Kwitły także takie



Nelu W. na szczęście do takich eksperymentów jest chętny Natomiast nie ma cierpliwości do prozaicznych domowych czynności, bądź gwałtownie z sił opada, kiedy jest potrzeba odkurzenia, załadowania zmywarki etc.
Zamglona fotka zrobiona spontanicznie telefonem, ale aparatem tez cyknęłam

Widok uroczy, ale podczas drogi nie było to miłe, bo całe 200 km jechaliśmy w takim mleku



W poniedziałek będzie dostawa jaszczura, ale pewnie wiesz
Wiesiu ja ćwiczyłam na czworonogu też, na szczęście spotkałam miłą panią pod Pałacem Kultury, która rzucała piłkę takiemu potworowi, co pozwoliło mi przewidzieć trajektorię ruchu
Poza tym rowerzyści, motocykliści i kierowcy samochodów...


Chryzantemka może do Ciebie pojechać wiosną.

W ogrodzie wyzbierałam zgniłki jabłczane, zebrałam ostatnie jabłka, które wyglądały całkiem ładnie



Wyzrębkowaliśmy Albiczukowski, dawny warzywnik przerobiony na rabatę bylinową oraz rabatę częściowo kwasolubną.


Zmontowałam i ustawiłam wyprzedażową pergolę, którą W. obsadził różami! Nie do wiary! Co prawda kupił dublety w Clematisie czyli Gishlaine de Feligonde, oraz Super Dorothy Heldoro, ale ta druga poszła w prezencie do sąsiadki, a zamiast niej posadziliśmy Coral Dawn. Dołem liliowce z podziału dużych kęp i bodziszki z Zielonych Progów.
Poza tym sadzenie, sadzenie, sadzenie, również cebul lilii, które dobrze rosną w wiejskim. Inne cebule padają łupem podziemnych żarłoków..... Ja trochę popieliłam na przyoborowych oraz na rabacie przed domem. Dzień krótki, więc trzeba było się sprężać.

I jeszcze gwoli uzupełnienia dla Eli i Maggie: preparat używany na larwy opuchlaków z dobrym skutkiem to NATURALIS produkowany przez Biocont Polska.

Zuziu, bardzo dziękuję za informację o preparacie na opuchlaki. Wstąpiła we mnie nadzieja.
Bardzo mi się podobają wszystkie zamglone fotki, choć to z motocyklistą, nomem omen chyba wyższa szkoła jazdy.

Zuzanno dzięki

O tak, mgła to jednak najlepiej na fotkach wychodzi.. w drodze jej nie lubię bardzo..

Zazdroszczę zrębków na rabatkach.. udało mi się latem kilka worków zdobyć a marzy mi się ciągła
dostawa.. no nie mogę szanownego Zarządu RODos namówić na taki większy rębak, który mógłby służyć
wszystkim, bo u mnie to niewiele do zrębkowania jest...a ludzie naprawdę dużo gałęzi wyrzucają..

Zuzia, dzięki za info
Zdjęcia w ruchu bardzo fajnie wyszły ale to ostatnie... Poezja!

Ps. Jeśli można to ja na Małgorzatkową chryzantemę też się piszę

Zuziu na razie za chryzantemkę podziękuje bo coś ciasno się u mnie robi nie wiedzieć czemu
rabatka po warzywniku juz wygląda ciekawie a wiosna będzie pięknie tak samo jak przy drewutni teraz tylko czekać

Na Małgorzatkową się zapisuję a fotki z motocyklistą gratuluję
Jabłka jeszcze niezłe Ci się udały i jaką twórczość z nich planujesz? Bo ja w tym toku próbowałam chyba wszystkich możliwych wyrobów tyle dobra jabłkowego miałam

Piękne zdjęcia! Ja w ruchu takich nigdy nie robiłam, jakoś nie miałam potrzeby, jedynie ptaszyska śmigające robiłam. Maciej za to nie raz robił reportaże na torze. Ja jakoś niekoniecznie...
A co się odwlecze... Kiedy byliście u mnie? W grudniu? To jeszcze czas!

To samo pomyślałam co Nela.
Mój m. nie byłby taki cierpliwy
Ale porządek na rabacie bylinowej.
Teraz dopiero zauważyłam fajny płot i widok za nim. Robi fajne tło dla Waszych roślin.
Też zapisałam nazwę preparatu, bo chyba będe musiała powalczyć

Zuzanno
Jest prześliczny..!

Elu mam nadzieje, że preparat skutecznie powstrzyma inwazję. U naszego znajomego naprawdę była masa tych paskudztw i nastąpiła wyraźna poprawa.
Takie zdjęcia z rozmazanym tłem to kilka ustawień w aparacie, odpowiednia technika robienia (wodzi się obiektywem tak aby obiekt fotografowany był cały czas na celowniku) i strzela się zdjęcia seryjne. Czasem tylko rowerzyści się peszą
Nelu Zrębków mamy na razie pod dostatkiem, ponieważ kolega W. ma firmę wycinkową i składuje zrębki w ilościach przemysłowych. bardzo sie przydają. Te, które teraz przywieliśmy były z topoli i fajnie pachniały. Lepsze są oczywiście przekompostowane, bo nie zabierają tak azotu z gleby, ale po jednym sezonie już w zasadzie zostają wchłonięte.
Maggie Niewiele zdjęć z ostatniego pobytu mi wyszło przyzwoicie. To ostatnie też lubię za światło. Zapisuje, że Małgorzatkowa też.
Danusiu Opanowujemy kolejne tereny, rabaty zaczynają się łączyć, W. tylko płacze nad warzywnikiem, ale w tych warunkach to rzeczywiście miało mały sens.
Jakbyś jednak znalazła miejscówkę, to oczywiście sadzonkę dostaniesz
Wiesiu jasne, zapisuję! jabłka miały być na cydr, bo się W. napalił jak mu powiedziałam, że Miłka dała przepis na forum. Ale mamy tak zwariowany okres teraz, że stoją cały czas w skrzynkach na zewnątrz i obawiam się ,że skończą na kompoście...Te czerwone bardzo smaczne.Biały miąższ z czerwonymi żyłkami.
Kondziu teraz nie bardzo jest co pokazywać, ale mam nadzieje, że na wiosnę efekty naszego trudu i znoju będą widoczne. To już siódmy rok ogarniania tego stepu, ale przy tej częstotliwości przyjazdów to kropla w morzu. Dziękujemy za kibicowanie !
Miłko ja tez w ruchu robiłam sporadycznie, ale głównie z krótkimi czasami, żeby ruch zamrozić. Tu mięliśmy rozmazać tło i pokazać ostro obiekt będący w ruchu. No, pewnej wprawy i cierpliwości to wymaga
Byliśmy u Was w styczniu Chyba 12-go czy jakoś tak.
Margosiu wczoraj cierpliwość W. został wystawiona na znacznie większą próbę, ponieważ służył mi ze dwie godziny (z przerwami) jako kroplomierz,. Albowiem dostaliśmy zadanie sfotografowania kropli wody. Chińska tortura wodna, mówię Ci!
Za płotem frontowym mamy drogę i pola oraz brzozowy zagajnik i ścianę lasu. Nieliczne zabudowania. Z tyłu mamy pole, w tle kościół i tez zabudowania innej części wsi. Czyli niby jesteśmy we wsi, ale mamy dom z widokiem
Nelu Niech pilnuje ogrodu

W piątek mieliśmy plener nocny, w niedzielę plener leśny (padało z nieba chyba wszystko co możliwe) z ogniskiem i kiełbaskami. Nauka pracy ze statywem...










Dalie pochowane, mieczyki takoż. Na więcej póki co czasu nie było. Ale w sumie wiele już nie zostało. Jeśli niskie temperatury będą się utrzymywać, to trzeba będzie róże obsypać zrębkami. Ale na razie jest w okolicy zera, więc jeszcze się wstrzymuję.

Zuziu podziwiam Cię za tę chęć nauki no i W. za cierpliwość

Zuziu, moja ostatnia nadzieja w tym NATURALISIE.
Zachwyciłam się fotografią z bluszczem.

Majeczko nie wszystkiego tak chętnie się uczę A cierpliwości niestety często mi brakuje. Choć prowadzący kurs potrafi zmotywować.
Na przykład do takich zdjęć...

Wiem, że nieostre, ale będę się upierać, że to efekt artystyczny
Elu mam nadzieję, że preparat Cię nie zawiedzie.
A do kompletu z bluszczem jeszcze mech

Szukałam tego NATURALIS, piszą że do szklarni choć ostatnio mączlik szklarniowy zadomowił mi się w ogrodzie i twardo się trzyma
Tyle tylko że nie widać go w żadnym e-sklepie

Zuziu może i brak Ci cierpliwości, ale i tak znajdujesz czas na takie zajęcia i przyjemność płynącą z nich

Mech też ładny, ale krople - kosmiczne.
Nie na darmo W poświęcił się za kroplomierz.
Już widać, że czas poświęcony na kurs na pewno nie będzie stracony.

Maju może napisać pod ten adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. i przyślą?
No mam nadzieję, że moje zdjęcia będą bardziej ...przemyślane Na następne zajęcia mam zrobić fotki białych jajek na białym tle.
Elu a co ja się nakombinowałam z ustawieniami, oświetleniem, tłem, sprzętem do kroplowania! Kropla miała być w locie... a wychodziło głównie tak

Ale w sumie to fajna zabawa, tylko cierpię na niedoczas i często prace domowe robię w ostatniej chwili
Ale jak można pospacerować to...

Tylko ciekawe ile to kosztuje bo jak bardzo dużo to trzeba się mocno zastanowić czy warto

Ileż ja sobie razy obiecywałam, ze pójdę na taki kurs,ale zawsze kasy brak na -choć- średniej klasy aparat. Moje zwłoki są już 16-letnią używką. Produkt lokowany? Zaraz wysyłam fakturę z rachunkiem